crimewavy 0 Napisano Styczeń 5, 2015 Witajcie :) Chciała bym poznać Wasze zdanie. Otóż, jestem mamą 3 miesięcznego dziecka, z ojcem nie jesteśmy od 2 miesięcy. Na początku było idealnie, jednak m.w. w połowie ciąży zaczęłam podejrzewać, ze partner mnie okłamuje. Okazało się że łazi po klubach, zażywa narkotyki. w Wielkanoc wyciągałam go z domówki , w mieszkaniu było pełno narkotyków więc zgłosiłam to na policje, przyjechali tam itd. Później niejednokrotnie wiedziałam, że szlaja się tam, gdzie nie trzeba. W 7 miesiącu ciąży weszłam do klubu by na siłę wyciągać go do domu. Oczywiście nie wspomnę o wielu kłótniach przez tom parę razy wylądowałam na Izbie, byłam tak wykończona psychicznie. Partner bardzo chciał zostać ojcem, cały czas starał się jakoś dbać o mnie, jednak miał te swoje "mroczne" chwile. 2 tyg. przed porodem przeczytałam w jego wiadomościach ( jego pech że nie wylogował się z mojego komputera) rozmowę z pewną dziewczyną, w której pisał , że mnie zdradza, i różne rzeczy związane z tym, oraz że ma zamiar się do niej wybrać. Postanowiłam przymknąć na to oko, i dopuściłam go do siebie jeszcze raz. Nie wiem czemu. Chyba za bardzo bałam się zostać sama. Anyway już po porodzie wiedziałam , że nici z tego. Moja mama ciągle się kłociła z nim. W przypływie agresji nazwał ją ruską kurwą i powiedział , że zapomniała skąd przyjechała. ( mieszkamy w Polsce od 20 lat). Mnie też nazwał głupią suką, gdy uderzyłam go w twarz , po tym jak podniósł głos na moją mamę. Kolejny raz , gdy już nie byliśmy razem i pozwolilam mu przyjechać do mnie zobaczyć małego, skończylo się na kłotni o to , gdzie mały będzie zameldowany. W przypływie emocji rzuciłam się na niego i zaczęłam okładać go pięściami. Wezwał na mnie policje ( haha) Jest mi mega przykro że tak mnie traktował, i nie mam najmniejszej ochoty wpuszczać go do mieszkania. U niego w mieskzaniu absolutnie nie ma żadnych warunków, remont nie był robion 40 lat, jego mama jest nałogową zbieraczką różnego badziewia. Mają kota ktory ciągle siedzi na stole i łazi po deskach do krojenia. Mieszkanie jest zasyfione i zaniedbane Ojciec dziecka bardzo kocha swojego syna, ciągle się pyta co u niego. Chce być częścią jego świata. Jednak od 3 miesięcy nie dostałam ani grosza, a nie raz prosiłam. Bardzo bym chciała pozbawić go praw rodzicielskich. Jak myślicie , czy są ku temu wystarczające podstawy, aby sąd mógł pozytywnie rozpatrzeć moją apelacje? Dzięki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach