Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieswojo mi

Czuję się obco we własnym domu.

Polecane posty

Gość nieswojo mi

Wprowadziłam się 1.5 roku temu do domu narzeczonego (teraz już męża). Dom ten mąż kupił na kredyt kilka miesięcy przed tym, zanim w ogole sie poznaliśmy. Czuję się obco; cokolwiek bym nie zrobiła, nie umiem tego domu traktować jako swojego :( Nie wiem dlaczego tak jest. Odkąd tu zamieszkałam, pomalowaliśmy z mężem ściany na wybrane wspolnie kolory, wybraliśmy wspolnie kilka nowych mebli itd i troszkę przemeblowaliśmy kilka pomieszczeń i werande, posadziłam sama rośliny w ogródku, itd, oczywiście sprzątam i dbam o dom, a mimo to czuję się obco......... Może dlatego, że sama tego domu nie wybrałam, nie urządzałam , że weszłam "na gotowe", gdzie wszystko od kubków w kuchni przez ręczniki w łazience, szafkę na buty i obrazy na ścianie już było. A ja wprowadziłam się z dwoma walizkami + pozniej dosłałam sobie pocztą pudło rzeczy, które mialam w domu rodziców jeszcze. Mąz nigdy nie dał mi do zrozumienia,ze to tylko jego dom czy coś. Próbowałam się zwierzać przyjaciolce, to mi nagadała, że nie doceniam tego co mam itd. Pewnie to i prawda, ale nie zmienia to faktu, że nie umiem czuć się tu dobrze i swojsko. Powiem więcej; wynajmując wczesniej sama dwie rózne kawalerki przez rok, czy mieszkajac w akademiku czułam się bardziej na swoim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w d***e ci sie przewraca jak chcesz to zmien wiecej w tym domu, ale wydaje mi sie ze to tylko przykrywka masz jakis problem ze soba skoro az tak wybrzydzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problemy kobieto, docen to co masz bo szukasz dziury w calym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może potrzebujesz wygospodarować sobie kawałek przestrzeni, który będzie tylko Twój i urządzić go od nowa po swojemu? Choćby kącik do czytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wcale jej nie dziwię, to samo miałam jak mieszkałam u byłego faceta, nie potrafiłam się odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswojo mi
No własnie, wydawało mi sie, ze mi sie w d.. przewraca i wydziwiam, probowalam przestac o tym myslec, przeciez nie moge go "obwiniac," ze sobie kupil wczesniej dom itd ( jest starszy ode mnie, ma 34 a ja 28 lat). Ale tyle czasu już uplynelo a mi obco i dziwnie jest i nie moge pozbyc sie mysli,ze jakbym byla na swoim to wszystko bylo by inaczej, po mojemu. Wiekszośc rzeczy jest tu niemoja, wszedzie widze jego ksiazki, plyty, wybrane przez niego meble, organizacja kuchni, sypialni, posadzone drzewa, on ma nawet wiecej ubran ode mnie itd. Czasem mysle,ze wolalabym, bysmy stad sie wyprowadzili i razem jakis dom kupili dla siebie i od nowa go urzadzali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka  Franka
Nie przewraca ci sie autorko w glowie. Nie jest to tylko Twoj problem. Mozesz przemalowac caly dom,wyburzyc sciany ,kupic nowe meble ,i tak nie bedziesz sie czuc jak u siebie. Rozwiazanie jest tylko jedno.Sprzedac.Ale czy sie da°°

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, bo wtedy polowa domu nalezalaby do ciebie:D a ten dom jest tylko jego i tu cie boli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, bo wtedy polowa domu nalezalaby do ciebiesmiech.gif a ten dom jest tylko jego i tu cie bolijezyk.gif Zgłoś Jestes w cholernym bledzie . Ciut prawa zazyj ,zebys nie musiala sie osobo osmieszac sie cala geba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieruchomość będąca własnością jednego z małżonków lub nabyta przed zawarciem związku małżeńskiego - po zawarciu małżeństwa POZOSTAJE odrębnym majątkiem wsopółmałzonka i NIE WCHODZI do majątku wspólnego amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie o to mi chodzilo. facet kupil dom przed slubem i jest tylko jego. a jak sprzedacie i kupicie drugi to bedzie wspolny, wiec nic mi tu o znajomosci prawa nie pisz autorko z geba zlosliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswojo mi
Tu nie chodzi o to kogo dom jest na papierze......... Odkad jestesmy malzenstwem oficjalnie i na papierze jest w polowie (tzn zrobilismy to u notariusza), i razem placimy teraz rate kredytu , juz prawie spłacony.... Nie chodzi mi o posiadanie tego domu, tzn ze ja nie posiadam bo jest tylko jego itd. Sama nie wiem,o co mi chodzi i czemu tak sie nieswojo czuje, po prostu jakby w gościach :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oficjalnie i na papierze jest także w polowie mój *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie sie wydaje ze masz ukryte ambicje lub wolalabys abyscie razem kupili ten dom twoja podswiadomosc ze weszlas na tz.gotowe ze nie biegalas wybieralas i nie decydowalas o tym jak bedzie wygladal to jest w czlowieku taka podswiadomosc ktorej nie mozemy sie pozbyc,ja mam podobna sytuacje ale u mnie jest wiele innych przyczyn ze nie czuje sie jak u siebie mimo ze haruje i kupuje sama lub zmieniam cos w domu. umnie to chyba glownym powodem jest to ze maz nie upowaznil mnie do swojego kata(nie chodzi mi o to aby z niego czerpac bo wiele lat pracuje i mam swoje pieniadze) wielokrotnie rozmawialam o tym i sie nie zgodzil ,chcialam abysmy sie upowaznili oboje do swoich kat. u mnie to chyba jest przyczyna ze nie czuje sie w stu procentach zona a co jak zdazy sie cos jednemu z nas i co druga osoba nie bedzie mogla pobrac sumy nawet na zycie Taki brak zaufani mysle jestesmy juz 5 lat po slubie ,a ja czuje sie nieswojo choc ogolnie tez mam udzial w utzymaniu domu powinnam sie czuc dobrze a jednak tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aut. wyzej ja bym nie zniosla tego gdyby maz i ja jego nie upowaznil sie do kat bankowych to brak zaufania ,jakie to malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswojo mi
do gość Dzięki za wypowiedź. Moze rzeczywiscie podswiadomie boli mnie, że to ja nie wybierałam/decydowałam tylko weszłam na gotowe itd. My mamy osobne konta bankowe na ktore idą nasze wypłaty itd, i jedno wspolne , i zupełnie nie zależy mi na upowaznieniu do konta meza, nawet o tym nigdy nie myslalam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćapoco
A po co upoważniać się do swoich kont bankowych? Chodzi wam,ze by miec łatwy dostep do kasy na wypadek śmierci czy zeby ogolnie zawsze miec dostep i wyplacac kase z konta meza i widziec ile on ma oszczędnosci? dla mnie to dziwne żadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw tego chama i gnoja! Nie chciał na ciebie poczekać z kupnem domu to niech spada!! Znajdź sobie normalnego gołodopca. Zamieszkacie sobie w śmietniku przez CIEBIE wybranym. I w pudle po lodówce, które TY przyniesiesz. Bo jesteś tego warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi mi o wyplacanie z meza konta pieniedzy(pracuje i mam swoje)tylko o caloksztalt wlasnie jezeli ktoremus z nas by sie cos stalo i np. lezalo ktores z nas w szpitalu i nie daj Boze cos gorszego ,to druga strona w przypadku jakiejs pilnej sprawy nie ma dojscia do konta meza-zony.a przeciez nikt nie wie co go czeka i wtedy druga strona ma zwiazane rece,nalezymy do przecietnie zamoznych ludzi po oplatach troche zostaje ale to nie sa sumy i to z mojej strony zadne lecenie na kase tylko normalnie funkcjonujace malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
Niemcy przejeli już wszystkie media!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W normalnie funkcjonującym małżeństwie to mąż trzyma kasę. Bo jak zda się na instynkt wydawczy żony - to szybko nie ma co trzymać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ty wypisujesz o mediach to nie ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytasz uwaznie co napisalam nie chodzi o korzystanie z kata meza-zony tylko w razie jakiejs pilnej potrzeby gdyby cos jednemu z nas sie przydarzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest KĄTO????! Boże, nawet poprawnie napisać nie potraficie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak-tak. Jasne... Znają cie cygany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisze z tel. i tak wyszlo przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem ci to minie, z biegiem lat sprzęty będą się zużywały i już wtedy razem będziecie decydować co kupić i jak postawić. Nic nie jest wieczne. Ja miałam podobnie jak wprowadziłam się do mieszkania już całkiem urządzonego ale po 10 latach to tylko kilka mebli zostało po pierwotnej wersji, o d**erelach typu garnki, sztućce czy kubki nie wspomnę bo od mojej przeprowadzki zmieniały się już kilka razy. Wierz mi jeszcze ci bokiem wyjdzie to wybieranie i urządzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to błąd wprowadzać sie do faceta, powinniście kupic albo wynajac coś swojego ,a tak to zawsze bedziesz sie czula jak nie u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze kobieta wchodziła w dom mężczyzny. Po pewnym czasie mężczyzna z niego wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praktyczniej bylo sie wprowadzic skoro ledwo co kupił i trza hipoteke splacac niz kupowac nowe. On by sie nei zgodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×