Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pracuję u taty i mam wrażenie, że współpracownicy mnie nie lubią:(

Polecane posty

Gość gość

Mój tata jest lekarzem, ma własną klinikę, zatrudnił mnie u siebie w recepcji. Jestem bardzo zaradną, młodą osobą więc mimo że studiuję to chciałam zacząć pracować. Tak wyszło, że mój tata mnie zatrudnił ale mnie nie faworyzuje ani nic a te kobiety są dla mnie takie trochę oschłe, np. śmieją się razem a mnie tak ignorują. Jak sobie z tym ostracyzmem radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdybyś zmieniła klinikę to jakie nastawienie miałabyś do pracownicy,która jest córką twojego szefa?co byś o niej myślała? po pierwsze dostała pracę po znajomości. jakbyś się czuła z tym,że ty latami starasz się o pracę a ona dostaję ją od razu ,bo jest córką szefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;34 - ja tam pracuję tylko dorywczo, mam dopiero 20 lat, studiuję. Zdecydowałam się na pracę w tej klinice ponieważ tata mi powiedział, że zwolniło się jedno miejsce i że może mnie zatrudnić na normalną umowę. Oczywiscie zastrzegłam, że nie chcę żeby mnie faworyzował ale on powiedział, że mam przyjść na rozmowę kwalifikacyjną i wtedy bezstronnie zdecydują. Okazało się, że zostałam przyjęta. Mój tata mnie traktuje tak samo, jedyna różnica to taka, że jestem z lekarzami na ty bo to przyjaciele taty którzy często u nas w domu bywają. Ja sie staram byc miłą, odpowiedzialną pracownicą a inne recepcjonistki i sprzątaczka mnie oschle traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jakiej znajomosci :o logiczne, ze ojciec woli zatrudnić własna córkę, a nie obca osobę, przeciez to praca na recepcji, a nie posada dyrektorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale po co się tłumaczysz? Miałaś szczęście zwyczajnie, też bym chciała mieć takie, ale niestety nie mam znajomości, każdy by chciał taką fuchę mieć, jestem w podobnej sytuacji co ty. Śmieszna jesteś z tą rozmową kwalifikacyjną, jasne, kiwać to my nie nas, nie wymagaj żeby ludzie byli dla ciebie specjalnie mili bo czasy są jakie są i drażni protekcja, rób swoje i tyle. Zlituj się i nie rób z siebie ofiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jedyna różnica to taka, że jestem z lekarzami na ty bo to przyjaciele taty którzy często u nas w domu bywają. "- i tu właśnie widać twój "profesjonalizm". też bym cię nie lubiła na miejscu twoich współpracowników. mało tego, jako pacjentka lekarzy,którzy są na ty z recepcjonistką nie czułabym się komfortowo. masz 20 lat i sam twój wiek świadczy o tym jak niestosownie się zachowujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co za żmije tu siedzą :o a jakie kwalifikacje potrzeba na recepcji ??? dziewczyna studiuje, pochodzi z inteligentnej rodziny wiec rozgarnięta jest młoda olej to, rób swoje i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz posada w recepcji jest nawet na wagę złota, także nic w tym śmiesznego, a niech sobie woli, ale inni mają prawo mieć swoje zdanie nt temat, wychodzi na to, ze nawet głupiego etatu recepcjonistki nie można dostać bo tatuś załatwi córeczce, która na pewno głodem nie przymiera bo jej raczej nie żałuje piniędzy na utrzymanie a zwykły człowiek co? ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te znowu ze znajomościami :o możecie miec zal do własnych rodzicow :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;47- dzięki za wsparcie, staram się pracować jak najlepiej, jestem obowiązkowa i dobrze mi idzie. Jest to dorywcza praca, zresztą moja pierwsza w życiu, posada idealna dla mnie ponieważ nie mam doświadczenia zawodowego. Macie rację, nie powinnam się przejmować ale jest trochę ciężko gdy czuję że one mnie (bez zasadnego powodu) nie lubią. Chyba tak wygląda dorosłe życie haha. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie przejmuj sie :) bąż soba a z czasem ludzie sie uspokoja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sprzataczka traktuje cie oschle to trzeba wyj***c te szmate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 Myślisz, że nie trzeba mieć kwalifikacji na posadę recepcjonistki w klinice medycznej? W niektórych wymagają ukończenia pielęgniarstwa, albo przynajmniej studium medycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz sie czemu cię nie lubią? nie lubi się osob dostajacych coś "za darmo" a ty tak dostałaś, dziewczyny w twoim wieku chodza na takie "rozmowy kwalifikacyjne" starają się, ale nie wiedzą nawet, że i tak nie mają szans bo taka pindzia córeczka i tak dostanie tę posadę a one jej nie dostaną tylko dlatego, że nie mają dzianego starego. Poza tym widać zarozumialstwo z twoich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh, zazdroszcze ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boją się, ze będziesz je podpierdalać, wolą być z tobą na dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też pracowałam u taty. były po prostu zarty, że szefowa idzie, ale ogólnie nie bylo problemów, tyle, że to młodsza ekipa była. może te babki się trochę obijały, albo lubiły kogoś poobgadywać a teraz przy Tobie nie mogą - nawet mój tata stwierdził, że jak go nie było w pracy a ja byłam to lepiej (a absolutnie w nic się nie wtrącałam itd bo nie miałam pojęcia, sama obecność wystarczała) x "po znajomości" wiesz, dla mnie ktoś kto ma prywatny biznes to może i całą rodzinę zatrudniać - nie Twoja kasa, nie Twój ból. jeśli ktoś zatrudnia po znajomości głąba i nie ma z niego pożytku to co komu do tego? sam za to płaci (i pensją, i brakiem korzyści z pracownika). co innego jak państwówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz sie czemu cię nie lubią? nie lubi się osob dostajacych coś "za darmo" a ty tak dostałaś, dziewczyny w twoim wieku chodza na takie "rozmowy kwalifikacyjne" starają się, ale nie wiedzą nawet, że i tak nie mają szans bo taka pindzia córeczka i tak dostanie tę posadę a one jej nie dostaną tylko dlatego, że nie mają dzianego starego. Poza tym widać zarozumialstwo z twoich postów. ja jakos nie widze zeby autorka była zarozumiałą, natomiast widze ze Ty jestes, kazdy człowiek wykorzystałby taka szanse, a autorka powinna podłogi w barze zmywac zeby takie idiotki jak ty były zadowolone :D wtedy bys była zadowolona, córeczka doktorka podłogi myje, miałabys radoche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to do własnych rodziców miejcie pretensje, że za mało się starali i Wam nie byli w stanie pierwszej pracy załatwić nie rozumiem, teraz wymagania że OBCY człowiek ma olać rodzinę dla Ciebie bo Twoi starzy nie są "dziani"? Tak to działa? jak pisałam - co innego państwowe. zresztą, gdzie Wy żyjecie - dowiedxcie się jak w firmach się szuka pracy (wieeelu), najpierw puszcza się wiesć wśród pracowników i oni kogoś mgą podpowiedzieć, jak się nie znajdzie to dalej się szuka dopiero ogólne, poza firmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jakos nie widze zeby autorka była zarozumiałą, natomiast widze ze Ty jestes, kazdy człowiek wykorzystałby taka szanse, a autorka powinna podłogi w barze zmywac zeby takie idiotki jak ty były zadowolone smiech.gif wtedy bys była zadowolona, córeczka doktorka podłogi myje, miałabys radoche xx ja radochę? co mnie to obchodzi co ona robi, to ona się żali, że jej pracownicy nie traktują normalnie, może jest przewrażliwiona. Do pracy się chodzi żeby pracować a nie plotkować nie? Poza tym to żałośnie brzmi, dorosła baba a dziwi się dlaczego jej ludzie nie lubią, może to nie wina nawettego, że dostała się po znajomości tylko osobowości? zresztą, gdzie Wy żyjecie - dowiedxcie się jak w firmach się szuka pracy (wieeelu), najpierw puszcza się wiesć wśród pracowników i oni kogoś mgą podpowiedzieć, jak się nie znajdzie to dalej się szuka dopiero ogólne, poza firmą xx ja to wiem, tylko śmiesznie mi jak widzę odpowiedzi na "nie mogę znaleźć pracy" ze praca jest a jakże i wcale nie dostaje się jej po znajomości tylko za kwalifikacje! raczej rodzinne, wystarczy być krewnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie i rozumiem te kobiety ktore na ciebie krzywo patrza. Ja tez bym przyjela taka robote bezstresowa u tatusia na recepcji i wiekszosc tez by przyjela, ale nie dziw sie ze na ciebie krzywo patrza i beda patrzec. Takie cos zawsze kłuje w oczy i nie staraj sie tego zrozumiec bo nie ma sensu. Jest duzy kryzys bezrobocie bieda i ludzi denerwuje takie cos, ale no coz MUSISZ MIEC TO GDZIES jesli naprawde chcesz tam sobie pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jestem z lekarzami na ty bo to przyjaciele taty którzy często u nas w domu bywają" I do przyjaciol rodzicow na "ty" mowisz? Niezle, u mnie by to nie przeszlo. Juz widze jak wolam do prezesa banku "czesc Witek!" albo do prokuratora "hejka Andrzej!" Starzy by mnie zabili chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe no ja tez szczerze powiedziawszy sobie tego nie wyobrazam, do kolegow rodzicow mowisz na TY , moze i do rodzicow mowisz po imieniu? Ja zawsze do starszych mowie na Pan, bez wzgledu na to czy to znajomi moich rodzicow czy sasiedzi czy ktokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja to wiem, tylko śmiesznie mi jak widzę odpowiedzi na "nie mogę znaleźć pracy" ze praca jest a jakże i wcale nie dostaje się jej po znajomości tylko za kwalifikacje! raczej rodzinne, wystarczy być krewnym " kretynko, jak ktoś ma SWOJA FIRMĘ to nie zatrudni ułoma z którego nie ma pożytku. ale osobę pewną (poleconą) z jakimiś kwalifikacjami, która będzie pożyteczna TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co jak Was czytam to niektóre przypominacie mi te moje koleżanki z pracy, niby miłe ale jakieś takie wrogo nastawione:( Trochę się tym przejmuję bo sama jestem życzliwą osobą i chciałabym mieć poprawne (!) relacje z innymi. Nie skarżę się rodzicom, wiem, że jestem dorosła i muszę sobie sama radzic, skupiam się na pracy i tyle. Mówię do nich na Ty, tak samo zresztą jak do moich rodziców. Taki u nas w domu zwyczaj panuje. Nie mówię na Ty do każdego znajomego rodziców ale lekarze pracujący w tej klinice są w większości wieloltenimi przyjaciółmi rodziny, niektórzy byli nawet na mojej komunii, bierzmowaniu czy 18tce więc to prawie jak rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kretynko, jak ktoś ma SWOJA FIRMĘ to nie zatrudni ułoma z którego nie ma pożytku. ale osobę pewną (poleconą) z jakimiś kwalifikacjami, która będzie pożyteczna TAK. xx ciekawe masz podejscie, nie-znajomy to na pewno ułom, za to krewny na pewno super-hiper uzdolniony, tamtego nie znasz, ale czasem warto dać szansę, chodzi mi ogólnie o rynek pracy, jasne, że nie mam nic DO TEJ firmy Wiecie co jak Was czytam to niektóre przypominacie mi te moje koleżanki z pracy, niby miłe ale jakieś takie wrogo nastawionesmutas.gif Trochę się tym przejmuję bo sama jestem życzliwą osobą i chciałabym mieć poprawne (!) relacje z innymi. Nie skarżę się rodzicom, wiem, że jestem dorosła i muszę sobie sama radzic, skupiam się na pracy i tyle. xx no i widać, jesteś przewrażliwiona zwyczajnie, skoro piszesz, ze są niby miłe, tzn że masz poprawne relacje z nimi, czego ty więcej chcesz? poza tym jeżeli zwracasz per "ty" do lekarzy i swojego ojca w pracy to też robi swoje, może powinnaś zwyczaje zostawić w domu a w pracy zwracać sie oficjalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przyzwyczaj się, że skoro nie rozumiesz zasad kultury panującej w miejscu pracy, do tego jesteś tam bo jesteś córką lekarza, to będą na ciebie krzywo patrzeć. Mówiąc do nich na "ty" jeszcze bardziej podkreślasz dlaczego tam jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16;16 - uwierz mi to się czuje gdy ktoś Ciebie nie lubi i tak jest w moim przypadku. Uważasz, że mają mnie publicznie zwyzywać żebym wiedziała że mnie tam nie chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam, że oni Cie nie lubią. Raczej są powściągliwi bo nie czują się dobrze w towarzystwie córki szefa. Nie ma sie co dziwić, boją się, że ich podkablujesz itp. Z tym mówieniem na ty to jednak przegięcie choćby z tego powodu, że inni nie wiedzą na ile sie z kimś znasz i na ile Ci starsza osoba pozwala. Z boku to może wyglądać niesmacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, to właśnie dorosłe życie. Niby dorośli ludzie, a mentalność głupiutkich gęsi z podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×