Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pracuję u taty i mam wrażenie, że współpracownicy mnie nie lubią:(

Polecane posty

Gość gość
To nie jest dziwienie się tylko chyba żal. Ale jednocześnie trochę hipokryzji. Bo czy ktokolwiek z tych co narzekają tu, dostał np obiad, to czy taka osoba podziękowałaby i zjadła, czy podziękowała ale odstawiła gotowy i poszła do kuchni zrobić sobie samemu? I tu też. Dla ojca obiadem jest zaufana osoba - córka - jako pracownik (no i ten brak kieszonkowego). Dla córki obiadem jest posada w klinice ojca. Po co mają kombinować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku co za idioci tu piszą. Nie przejmuj się tymi pracownicami. Skoro mają takie myślenie, jak Ci z tego forum, to pomyśl sobie, że nie warto się z nimi bliżej zapoznawać. Twój tata dał Ci pracę, bo ma taką możliwość, ponieważ zapracował na to wieloletnią WŁASNĄ pracą. Skoro ktoś pochodzi z innej rodziny, gdzie rodzice całe życie mieli myślenie z poprzedniego ustroju i ciepłą posadę u kogoś i nic więcej nie potrafili z siebie wykrzesać, to tak na prawdę ich dzieci powinny mieć do własnych rodziców pretensje. No ale tak, zazdrościć jest prosto, spojrzeć na siebie obiektywnie trudniej, a jeszcze coś więcej z siebie dać, to już w ogóle w tym kraju to cud nad Wisłą normalnie. Powiem Ci tak, masz super tatę, trzeba go doceniać, że jest w stanie dać pracę innym i finansowo wspomagać rodzinę. I bardzo dobrze, że z jego osiągnięć mogą skorzystać jeszcze jego własne dzieci i to tak konstruktywnie, jak Ty to robisz. Bardzo mi się to podoba, oby więcej takich ludzi w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to co innego ale ja do mojej ciotki, która mnie uczyła nie mówiłam 'ciociu' tylko tak jak wszyscy 'Pani profesor'. Prywatnie zawsze mówię ciociu i nigdy mi sie to nie mieszało. Nie jestem jedną z tych żmij, które po Tobie pojadą, jednak w przypadku tego przenoszenia życia prywatnego do pracy uważam, że mają rację. Na studiach dorabiałam sobie w firmie, gdzie zatrudniony był syn właścicielki i w pracy mówił do szefowej a swojej mamy na Pani. Też może przesada ale chyba nie chciał przed klientami pokazywać, że jest synem właścicieli. Personel jest dla Ciebie chłodny bo martwi się, że to o czyzm toczą się ich kanciapowe dyskusje przeniesie się do Twojego domu. Nie czują się swobodnie. Jedynym lekarstwem jest tutaj czas. Jeśli dasz się poznać jako dobry pracownik i klawa koleżanka to myślę, że będzie lepiej :) Głowa do góry. Pomyśl jaką jesteś szczęściarą ;) takie problemy to nie problemy ;) Ja pracowałam kiedyś u mamy ale tam była zgrana ekipa i jakoś gładko poszło. Teraz pracuję sama na siebie i jak mój syn dorośnie to też nie będę miała oporów żeby go zatrudnić. W mojej opinii jest to zupełnie naturalne, że jeśli rodzic może to zatrudnia własne dziecko. Pozdrawiam Cię autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy to w pracy na kafe wolno siedzieć? Współpracownice też mogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne te baby. Lepszą strategią byłoby się zaprzyjaźnić z córką szefa. Wtedy delikwentka jest nie do ruszenia. Trochę to paskudne ale życie to gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też jest tak, że dzieciaki szefostwa pracuja ale to są ludzie z innej planety. Szefostwo ok a te dzieciaki gardzą nami, uprzykrzają życie. Nikt sie nie poskarzy no bo przecież to jednak dzieci właścicieli. Pamiętam jak te bachory były małe, wtedy wydawali się słodcy, dziś obawiam się, że przez nich powinnam udać się do psychiatry. Jeśli jesteś w porządku to te panie z czasem się do Ciebie przekonają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, olej to. One przegrały życie a Ty wygrałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli nie chcesz czuc się "out", to zaaplikuj do firm, gdzie nie masz znajomości, wysylaj CV tak jak robia to miliony osob. Na co liczylas? Ze dostając prace po protekcji wszyscy padna Ci do stop? No coz..nie można mieć wszystkiego: mieć prace na umowę o prace po znajomości i być uwielbiana przez caly personel. Jak chcesz być lubiana i niepodejrzewana o protekcje, to zatrudnij się gdzie indziej i nie będziesz mieć problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta to nie my zaczęłysm y ten temat, tylko ta p**deczka córunia-tatunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 - powiedziałbym, że jest w porządku i ma wielkie szczęście, to rodzina i tak trzeba o siebie dbać, a gdyby jej tata nie chciał dać pracy to byś "napisała co z niego za ojciec, musisz się czuć z nim strasznie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha aa ja nie moge znalezc pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poszlabym pracowac do rodzicow, wlasnie z tego powodu ze inni by na to krzywo patrzyli( i to dla mnie zrozumiale) i nie chcialabym. Z rodzina to tylko na zdjeciu takie powiedzenie, wystarczy w domu widywanie a nie pol dnia dodatkowow w robocie. Co do zalatwiania nie mam nic przeciwko, kiedys sie burzylam teraz wiem ze teraz tylko tak. Bez znajomosci niestety ani rusz. Jedyna rada dla ciebie OLAC nie probuj zrozumiec czemu cie nie lubia. Zreszta po ci to. Mnie przyjazn nie potrzebna w pracy. Robie co musze i wychodze. Przyjaciol mam gdzie indziej w pracy to sa wspolpracownicy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to by potrwało aż Cię polubią ,podszyte lękiem że np. doniesiesz,że poskarżysz wiesz o co chodzi?nigdy nie będą na luzie z Tobą ,to naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaciśnij zęby i rób swoje. Bądź przygotowana na "niespodzianki". Jak zaczęłam pracować u męża miałam podobnie. Jak tylko mąż coś zlecał, np szukanie części to zawsze znajdowały szybciej i taniej. Dopiero przy ofercie Prestige Tyres dotyczącej opon do wózków widłowych utarłam im nosa. Nie udało się im znaleźć nic bardziej atrakcyjnego ekonomicznie. A i opinie tej o jakości produktu, przewyższały konkurencję. Od tego czasu jest lepiej, ale w cuda nie wierze, ja zawsze będę żoną szefa, Ty córcią tatusia. Życzę Ci wytrwałości i chociaż jeden życzliwej duszyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×