Uwielbiam zmieniać kolor włosów i fryzurę!

Miałam już przeróżne możliwe długości i kolory na głowie! Mimo wszystko moje włosy nie są zniszczone. Ale czasem to jakaś obsesja, jak mi wpadnie do głowy pomysł, że nadszedł już "TEN CZAS" :D Właśnie doszłam do wniosku, że w tym tygodniu muszę coś zmienić tylko jak zwykle miotam się jak głupia - zapuszczać i zrobić rude? A może ściąć na krótko i przefarbować się na czarno? A może sciąć ale jednak blond? A może tylko ostro wycieniować i zrobić fioletowe? Klasyczny bob? Jakaś szalona potargana fryzura? Rozjaśnianie? Przyciemnianie? :D Wpadam w jakiś szał! A generalnie każdy kolor mi pasuje, długość też. Tylko raz wyglądałam paskudnie jak mnie fryzjerka obcięła jak starą babę. :P Więc mogę szaleć bez ograniczeń