Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy mieszkając bez ślubu przyjmowaliście kolędę?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, mieszkamy razem od 2 lat - w zeszłym roku nas nie było a w tym właśnie zapukał ministrant i nam oznajmił że jutro będzie impreza... Jesteśmy bez ślubu - żadne z nas nie należy do tej parafii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyjmijcie księdza i tyle, po co wam jego dąsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinnie
Myślę że powinniście przyjąć kolędę batem Was nikt nie zbije i nie ma sensu się chować przed światem wiele jest takich par teraz. Może nawet warto posłuchać tego co ma do powiedzenia ksiądz i zmienicie podejście do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jestescie wierzacy to przyjmijcie, poznacie ksiedza, przekonacie sie czy to katolicki beton, czy ma troche wiedzy o zyciu i katolickiego milosierdzia. Jak sie okaze nieczulym chujem to za rok nie przyjmiecie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak jestescie wierzacy to przyjmijcie xxx jakby byli wierzący to nie mieszkaliby w konkubinacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, kurde mam złe doświadczenia z poprzednim księdzem - chciałam zostać matką chrzestną w wakacje - to mi nawymyślał powiedziałam że każdy ma swoje sumienie i tyle i że łaski nie potrzebuje i wyszłam - to krzyknął mi z okna jak już wyszłam że jak bardzo chce to mi da... Tak więc uniosłam się dumą i olałam temat. Generalnie tak zareagował bo rok wcześniej moja zacna mama na pytanie gdzie ja jestem odpowiedziała że mieszkam z chłopakiem... Tak, więc miał rację - aczkolwiek ja wierzę w Boga - nie księży - żeby nie było, jego zdanie mnie mało interesuje. Ale jednak nie wiem czemu czuje się winna na myśl że celowo nie wpuszczę księdza. Nie wiem skąd to poczucie winy? Druga sprawa - jeśli chodzi o "życie w grzechu" to nie mam z tym najmniejszego problemu - w biblii jest wyraźne napisane że stosunek seksualny w oczach Boga jest równoznaczny z małżeństwem a nikt tam żadnych ślubów przy ołtarzu nie składał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×