Jak to jest z tym pozadaniem

Zalozmy, ze jest para, ktora czeka z seksem do slubu, a slub jest po 4 latach. Para w wieku np. 25 lat. To czy to pozadanie sie utrzyma do tego slubu, czy potem to juz bedzie seks bez pozadania. I drugie pytanie - czy jesli pozadanie ginie po kilku latach, to znaczy , ze to nie byl ten jedyny, czy to pozadanie zawsze ginie po ilus latach?

moj drogi porządaćto ty mozesz dopiero po slubie. albowiem porzadac mozesz tylko żony. a wiec jesli porzadasz swojej dziewczyny lub narzeczonej to juz jest grzech! a skoro piszesz o czekaniu z sexem do slubu to znaczy ze grzesznikiem nie jestes/ lub nie chcesz byc. po drugie, porzadanie zawsze mija. ileż mozna sie jarać tym samym osobnikiem. kilkadziesiat lat? to niemozliwe. ale zostaje milosc i przywiazanie do czlowieka

Popieram wpis powyżej. Miłość ma swoje etapy, następują po sobie i tak całkiem nie da się tego uniknąć. Zakochanie nie trwa wiecznie, bo by nas wykończyło, ale jest wstępem do miłości. Jednak w małżeństwie też bywają ponowne zauroczenia małżonkiem, po prostu trzeba codziennie dbać o relację, codziennie zdobywać małżonka/ę, dbać o tą "chemię" :) Samo z siebie nic się długo nie utrzymuje. Możesz o tych etapach miłości poczytać w książce "Psychologia Miłości" pana Bojke. v Ja akurat jestem taką narzeczoną, czekamy z pożądaniem do ślubu. Jesteśmy razem prawie 4 lata, zaręczeni od roku, niedługo ślub. Wcześniej nie dało się, bo oboje potrzebowaliśmy poukładać swoje życie od nowa na terapiach, bo jesteśmy z "trudnych rodzin", dda. v Mieliśmy zablokowane uczucia ale nauczyliśmy się nad nimi pracować, uwalniać je i jesteśmy dobrej myśli. Nie cieszyłoby nas pójście na całość... Chcemy by wszystko było we właściwej kolejności, po Bożemu. Pan Jezus daje Łaski takim parom które czekają i obdarowuje jeszcze bardziej szczerą miłością i szczerym pragnieniem, takim głębszym i trwalszym. v A seks jest nie tylko przeżyciem cielesnym, ale też psychicznym/emocjonalnym i duchowym, o czym niektórzy nie wiedzą. Gdy brakuje któregoś elementu, to nie jest to pełne, głębokie przeżycie (zjednoczenie się ciał i dusz) i dlatego u wielu par seks "kuleje", czegoś brakuje, nudzi się lub wypala -wiem to od doświadczonych małżeństw. Jeśli będą problemy to będziemy nad nimi pracować, możemy też pójść np. do specjalisty :)

Małżonkowie, nie tylko kiedy słabnie pożądanie, powinni się modlić o dobry seks/zjednoczenie małżeńskie, bo to Bóg w końcu go stworzył i chce byśmy się nim cieszyli. Wystarczy poczytać Pieśń nad Pieśniami :)

w..j meska qrwo