mąż nazwał mnie dzisiaj tandenciarą bez gustu bo chcę mieć gumolit w kuchni

mieliśmy zacząć wykańczać nasze gniazdko a teraz zastanawiam się czy nie pizgnąć tym wszystkim i nie pojechać do mamusi

Jeżeli macie kasę to miał racje :) pisze to z perspektywy faceta

a ja piszę z perspektywy kobiety która te podłogi musi myć

gościu z 23:59, to pisał sfrustrowany prawik, który próbuje pokazać, jakie to kobiety są tępe, beznadziejne i w ogóle... (facepalm)

to chyba jakaś upośledzona z Ciebie kobieta skoro twierdzisz, ze gumolit tak wspaniale się myje. szajs jak nie wiem (tez jestem kobietą)

Wiec znowu napisze z perspektywy faceta :) płytki myje się łatwiej. wiem To z doświadczenia :)

tak się składa że pracuję jako sprzątaczka. bardzo dobrze wiem co się myje lepiej i z pewnością nie są to płytki ;)

mam znajomą woźną-sprzataczkę u której mieszkałam, miała gumolit i gównianie się to myło (po iluś latach wygląda paskudnie, do tego się niszczy mocno) a przynosiła super-hiper chemię z pracy. i co? jak tylko miała pieniądze kafle położyla.

nie każdy gumolit jest gówniany. u mojej matki gumolit w kuchni przetrwał 29 lat w idealnym stanie. pucowany dzień w dzień

gdzie nie byłam gumolit był ohydny. ściany też pomaluj olejną (koniecznie tą morsko zielonkawą) coby łatwo ścierać można było.

okej, czyli twierdzisz, że pucowanie dzień w dzień gumolitu jest prostsze od mycia kafli np.? :D

na ścianach będą tapety w delikatne kwiatuszki a sufit z kasetonów albo się rozejdziemy

niektórych rodzajów kafli po prostu nie da się umyć tak żeby nie pozostały jakieś brzydkie smugi. że nie wspomnę o brudnych fugach

Płytka lakierowana i dobrze położona fuga równo z płytkami, problem znika tandeciaro :P

fugi czarnieją. równo położone czy nie. i właśnie na lakierowanych wodne smugi widać pod światło najbardziej

dalej bronisz swoich racji :) chociaż to maz ja ma

mam doświadczenie z różnymi i te lakierowane, i chropowate lekko, i matowe (te sa najgorsze) i naprawdę jak się sprząta regularnie przy ŻADNYM nie ma problemu z utrzymaniem czystości, nie zajmuje to wiele czasu a wygląda bardzo ładnie. nie wiem gdzie widzisz problem, "tandeciaro" :P

to teraz was zaskoczę. teściowa przyznaje mi rację! ha!

haha, jak jej powiesz, ze chcesz kasetony też przyzna Ci rację ;) o i jeszcze kryształy na błyszczącej ciemnej meblościance - przyklaśnie zachwycona

pozwolę jej wybrać pawlacz do kuchni, jeśli tylko przekona męża do mojego pomysłu :)

jeszcze postaw na lodówce zabiedzoną paprotkę

Ale jesteś w huj kreatywna. Wiesz co znecasz się nad mężem, powinien ci przywalic w pysk, pewnie to za jego pieniadze

Nienawidzę takich tandeciar bez gustu. Są jak takie wsioki przed chałupa co potrafią mówić w kółko - loco chodzi, ja zem nie wiedziol

gumolit kupię za swoje!

a kup :D

to nie tandeta dziwny jest ten twoj maz

A ja sama mam w kuchni kafelki ale wcześniej w domu rodzinnym mieliśmy gumolit i zaskocze was ale był ze 20 lat, szorowany na okrągło a mimo tego wyglądał jak nówka! Mylo się go bardzo dobrze no i jak coś spadło to się często nie rozbilo wcale w przeciwieństwie do kafli gdzie masz pewne ze się stlucze. Wiec juz tak nie ryczcie po autorce bo dobry gumolit nie jest taki zły ;) a czasem na wygląd nie można nawet poznać ze to nie kafelki. Narka :)

gumolit ? To już lepiej żywic łepoksydowyj na betoń lusterowy