3 mieszkancow nie zgadza sie na domofon, co robic?

witam, pomozcie mi bo zaraz oszaleje z nerwow. Mieszkam w starym wiezowcu, 15 pieter, 6 mieszkan na kazdym. Mieszkam tu dopiero rok, wlascicielem jest moja matka nie mieszkajaca w miescie, wiec nie mam mozliwosci wejscia do wspolnoty jako czlonek. Moj wiezowiec jako JEDYNY z calego osiedla nie ma zalozonego domofonu, co prawda kiedys byl (jest okablowanie) ale sie zbyl. Dzien w dzien na klatce spia bezdomni, w zeszly piatek przeganialismy 3 spod drzwi, dobrze ze byl u mnie chlopak bo bym nie wyszla, a oni sobie siedzieli, smierdzieli, pili. Gadalam z gospodarzem, codziennie sprzata gowna i inne atrakcje na kazdym pietrze na schodach, sraja do zsypow, ja bym z domu nie wyszla gdybym akurat miala wychodzic. ile mozna dzwonic na straz miejska? Chce domofon. Nie tylko ja, chca wszyscy oprocz 3 MIESZKAN. Ktos robil liste ale temat umarl w koncu. Ja sie czuje realnie zagrozona, wszystkie lumpy wiedza ze to jedyny blok gdzie mozna siedziec do woli. Dzwonilam do spoldzielni i powiedzieli mi ze musi byc 100% na TAK, inaczej lipa. Powiedzcie mi ludzie co robic, moze sa jakies ustawy na to, moze mozna to zrobic wiekszoscia glosow? Mam dosc a mieszkanie dopiero kupione...