Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak uczuć i emocji po traumie

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś byłam wrażliwą nawet nadwrażliwą, naiwną i delikatną dziewczyną- potem wydarzyło się kilka dramatycznych wydarzeń w moim życiu i już jestem inna, po tamtej dziewczynie nie ma śladu, czuje się pusta, twarda, bez uczuć i emocji, dosłownie wyprana z uczuć, kilka lat terpaii, może łez wylanych i teraz jestem taka a nie inna, nie czuje nic, nie lubie pomagać innym ludziom, bardziej wycofana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było podobnie, ale nie zupełnie tak samo. Po jednym dość traumatycznym wydarzeniu miałam okres duuużej znieczulicy, nie zależało mi na żadnych relacjach, akurat wtedy zmieniałam całkowicie otoczenie i to mnie cieszyło, że mogę spalić za sobą mosty, poznawałam nowych ludzi ale z nikim nie czułam specjalnych więzi. Dopiero po niecałych trzech latach zaczęłam się bardziej angażować w jakieś znajomości, nawet powiedziałabym przyjaźnie, ale to nadal nie było to samo, co kiedyś. Miałam słabość do jednego chłopaka i ta słabość zanikała i wracała ale nie dawała mi spokoju, a jak już trochę odżyłam i chciałam coś z tym podziałać, to on się okazał palantem i nie w głowie mu były poważne relacje, chociaż dawał wcześniej wielokrotnie do zrozumienia, że mu na mnie zależy. Po tym znów się odizolowałam emocjonalnie, chociaż nie wiązałam jakichś wielkich nadziei z tym chłopakiem. Miałam i mam nadal dobrych znajomych, ale nie jestem do nich specjalnie przywiązana i to się nie zmieniło. W końcu poznałam faceta z którym oboje się sobą zaascynowaliśmy i było pięknie, cudnie, zaufałam mu pierwszy raz od dawna, a po raz pierwszy w ogóle pokochałam, bo tamto wcześniej to takie raczej zauroczenie było i aż tak na mnie nie wpłynęło. No więc sama się sobie dziwiłam, jak bardzo zależało mi wreszcie na kimś. I w kulminacyjnym momencie ta osoba się wycofała, tj uznała, że nie ma sensu tego ciągnąć. I teraz jestem totalnie zimna, naprawdę, już kompletnie nic nie czuję, faceci jeśli już to mnie pociągają tylko fizycznie, ale i to bardzo rzadko i niezbyt intensywnie czuję, nie tęsknię za bliskością, nie mam ochoty poznawać ludzi, ci których znam wystarczają mi a i do nich nadal czuję tę samą, zdystansowaną sympatię. I to nie tak, że po rozstaniu świat mi się zawalił i nie podnosiłam się z łóżka, owszem było mi przykro, w pierwszych dniach ciężko itd ale jakoś życie płynęło dalej i zachowywałam się normalnie, śmiałam się, żartowałam itd. Jakoś tam cierpiałam w środku ale dość szybko po prostu przestałam myśleć o tym, przestałam mieć jakiekolwiek odczucia z tym związane, moja jedyna prawdziwa przyjaciółka wprost mi powiedziała po niedługim czasie, że nie wie jak ja to robię, że nic nie czuję. Dodam, że oprócz tego bardziej traumatycznego zdarzenia miałam też dużo innych problemów, głównie rodzinnych w ciągu tego wszystkiego i zdawałam sobie sprawę, że przez to jestem trochę bardziej znieczulona niż reszta ludzi, których znam - po prostu nie przejmujesz się pierdołami w obliczu prawdziwych problemów - jednak to co teraz się ze mną dzieje to już jest przegięcie. Zero głębszych uczuć. Myślę jednak, że trzeba takie rzeczy przeczekać, może za parę lat będę znów bardziej wrażliwa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za traumatyczne przezyciaa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim przypadku - 21:24 śmierć bliskiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- a potem już nie traumatyczne, ale tez nieciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam znieczulicę ale nie miałam żadnej traumy czy coś ja się taka urodziłam ale mi jest z tym dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×