Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klaudek1

oddanie dziecka

Polecane posty

Mysle, ze jednak mniejsza trauma i lepszym wyjsciem jest aborcja. Nie wyobrazam sobie chodzic 9 miesiecy w ciazy, urodzic i oddac. Niestety u autorki na to juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz chcesz pozbyć się dziecka ale za X lat będziesz się martwić tym co się stało. Będziesz cierpieć. Nie masz pojęcia ile ja w swoim życiu żałuję zachowań, myślenia w w wieku własnie 20 lat. Twoi rodzice nie będą mieli na ciebie wpływu przez całe życie za ileś tam lat wcale nie tak długo jak ci sie zdaje zestarzeją się i to ty im będziesz musieć matkować. Nie będa całe życie nad tobą dominować. Twój ojciec stanie się starym niedołężnym dziadkiem, a matka będzie sama wymagac opieki. Masz 20 lat. Jestes już osobą pełnoletnią, która prawnie decyduje o sobie. Pomyśl jak widzisz swoje życie za 10 lat. To bardzo ważna kwestia. Czas biegnie bardzo szybko. Za kilka lat będziesz szukać tego dziecka oczami po ulicach i sie zastanawiać widząc kogoś podobnego do ciebie czy to nie twoje dziecko. Czy taką chcesz mieć przyszłośc ? Może jak zobaczysz noworodka to coś ruszy w twoim sercu. No ale cóż cokolwiek nie zdecydujesz to trzymaj się dzielnie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy ja dobrze rozumiem? nie chcesz tego dziecka dlatego ze boisz sie reakcji rodzicow? powiedz im chociaz o swojej sytuacji. Powiedz ze jestes w ciazy, ze za chwile rodzisz i zeby oszczedzic im przykrosci podjelas decyzje o oddaniu dziecka. Moze ich reakcja bedzie inna niz przewidujesz? Pewnie zmartwia sie cala sytuacja, ze dziecko bedzie bez ojca, ze nie bedzie tak jak sobie wymarzyli dla ciebie, ale nie sadze, zeby chcieli pozbyc sie swojego wnuka. A jesli jeszcze pokazesz zdjevie buzi z usg, to w ogole zmiekna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Procedury prawne sa nastepujace: zostawiasz dziecko w szpitalu, a ten zawiadamia sad. Pod ten adres co dałas sad zazwyczaj zleca wywiad kuratora. Sprawa o zrzeczenie praw w sadzie i tak sie odbedzie po 6 tyg od urodzenia bo kobieta ma czas na zmiane decyzji. Autorko wiec nawet gdybys urodzila i zmieniła zdanie bedzie taka mozliwosc. Ale wiedz ze sad bedzie dochodzic dlaczego zostawiłas dziecko skad taka decyzja. Porozmawiaj z rodzicami, czasami strach ma wielkie oczy. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce dziecka, bo wiem że sobie z tym wszystkim nie poradzę, wiem moja wina, czasu już nie cofnę. chcę skończyć studia. moja sytuacja materialna nie jest zła więc ona nie jest tu powodem chociaż gdybym zatrzymała dziecko wspaniale też by nie było. nie dojrzałam zupełnie do tego, jest mi bardzo ciężko ponieważ wiem jakim skarbem jest dziecko. mam dwuletnią siostrę więc doskonale wiem jak to jest i to bardzo ciężka decyzja. dlatego po porodzie nie chce widziec dziecka. i nie chce by ono w przyszłości dowiedziało się o mnie, bo zdaję sobie sprawę z tego jak będzie mnie nienawidzić. ale chce jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą adopcyjną przez Adopcję ze Wskazaniem. Moje dziecko ma 3 latka i jest oczkiem w głowie całej rodziny. Z mamą biologiczną mam cały czas kontakt. Klaudek jeśli chcesz napisz do mnie babaluu@o2.pl Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam parę, która nie mogła mieć dzieci i adoptowała. Dwa lata później kobieta zaszła w ciążę i urodziła "swoje" dziecko. Niestety to adoptowane odtrącili a swoje stało się ich oczkiem w głowie. Ten chłopiec ma teraz 12 lat i przeżywa gehennę. Zastanów się autorko nad swoją decyzją bo nie wiesz gdzie trafi Twoje dziecko, możesz zamiast kochającego domu zafundować mu piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni gosc-dokladnie! zadna matka przybrana nie pokocha dziecka tak jak biologiczna! to ze sie nosi pod sercem,rodzi,rosna piersi aby karmic wlasnym mlekiem to tego nie da się w zaden sposób niczym zastapic ani kupic. tak natura stworzyla zeby przez te 9 msc. organizm i psychika kobiety tak się zmieniły i przygotowały na nadejscie dziecka. a ty autorko zwlaszcza ze wiesz jakim skarbem jesat dziecko to ja juz widze to twoje zostawienie w szpitalu. zrobisz pewnie tak jak ja-jaks ię urodzi to oszalejesz ze szczescie i cały swiat ci się odmieni. co innego jakbys byla za przeproszeniem zimną suką bez uczuć ale wnioskuję ze jestes uczuciowa i ciepłą osobą i naprawde zobaczysz pomysl ze za 5 lat bedziesz zastanawiac się jak ono wyglada i bedziesz chciala oddac cały swoj majątek zeby zobaczyc je choc przez chwilke. miłosc matki nie ma sobie równych. ja cie nie namawiam zrobisz jak bedziesz chciala ale wiedz ze danej decyzji się nie cofnie, oddac mozna zawsze to jest najlatwiejsze tylko czy naprawde nigdy nie bedziesz tego załowac? a jeslibys chciala je zatrzymac to jest mnostwo pomocy i organizacji ktore pomagają matkom w takiej sytuacji. na poczatek dostaniesz becikowe,mozesz tez żadać alimentów na dziecko oraz na siebie,rodzinne,dodatki do rodzinnego itd,zresztą zobacz masz 2 letnią siostrę ,która bedzie ciocią dla twojego dziecka.przeciez to jest samo szczescie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj dziecko jego ojcu. Niech on wychowa a ty rób karierę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00.16 Ale p********z! Zwłaszcza BIOLOGICZNA matka Madzi kochała. I BIOLOGICZNE matki tych dzieci zza szafy, z wersalki, z zamrażalnika i z beczek. I wszystkie BIOLOGICZNE matki dzieci z szamb i śmietników. Kim ty k***a jesteś żeby oceniać poziom miłości? Nie każda kobieta rodząca nadaje się ba matkę. A znam wiele matek adopcyjnych, zastępczych a nawet macoch które są milion razy lepszymi i bardziej kochającymi niż niejedna biologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudia nie wiem czy to prowokacja czy fact ale moze twoi starzy byli by zadowoleni?moze by pomogli ?kiedys bedziesz dorosla i nigdy nie bedziesz miaa spokoju jezeli sie zdecydujesz zrob adopcje otwarta wtedy bedziesz moga uczestniczyc w zyciu dziecka .Gdyby sie to mojemu dziecku przydazylo nigdy bym nie pozwolila na oddanie kazdy dzieciak to skarb wychowaabym jak swoje .Badz dzielna zawsze sa dobrzy ludzie ktozy ci pomoga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przepraszam, ale przy "adopcji otwartej" czyli ze wskazaniem, nie ma czegoś takiego jak UCZESTNICZENIE w życiu dziecka. Można MIEĆ KONTAKT, najczęściej przez internet, z rodzicami dziecka, dostawać informacje, zdjęcia, itp. Ale po adopcji RODZICAMI dziecka są osoby, które adoptowały. Jako KTO ma uczestniczyć w życiu dziecka kobieta, która urodziła? Ciocia? A może jeszcze ma pouczać rodziców jak wychowywać? Adopcja służy temu żeby matka biologiczna przestała być "matką" i żeby dziecko miało RODZICÓW. Jeśli matka biologiczna chce UCZESTNICZYĆ w życiu dziecka, niech je wychowuje. Ewentualnie odda do rodziny zastępczej, wtedy będzie miała sądowo wyznaczone "kontakty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko teraz jesteś niedojrzała na dziecko? Zmieni się to jak urodzisz dziecko. A jak oddasz to potem za jakiś czas pojawią się wyrzuty sumienia, rozmyślania czy dobrze zrobiłaś itp. myślę że lepiej urodzić choć nie jest się na to gotowym i wychować niż dla własnego kaprysu lub wymówki"nie jestem gotowa" oddać i cierpieć przez całe życie. Dla mnie oddanie dziecka jeśli ma się warunki do wychowania jest odczłowieczeniem. Myslę że jeśli kiedyś w późniejszym życiu dowie się twój mąż, twoje dzieci- będziesz dla nich dnem. Ja w wieku 15 lat dowiedziałam się, że moja matka usunęła ciążę (wiem że nie z powodów medycznych)- znienawidziłam matkę, teraz mam 30 lat i tak samo o niej myślę- nie potrafię mieć do niej normalnych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, lepiej "zostawić sobie" dziecko. Czy Wy jesteście normalne? Więcej szacunku ma u mnie kobieta, która myśląc O DZIECKU decyduje się na oddanie Go do adopcji żeby miało dobre życie, kochających rodziców, niż taka, która ze strachu "co ludzie powiedzą" lub z egoizmu "jak JA sobie poradzę z tym, że oddałam" decyduje się na to by dziecko było z nią, a nie potrafi ani kochać, ani się zająć i jeszcze dziecko obwinia za "zmarnowanie życia". Ja od swojej matki usłyszałam, że gdyby nie ja to ona osiągnęłaby więcej i że dla mnie zrezygnowała ze swoich marzeń. Ja serdecznie dziękuję za taką "matkę". Wolałabym żebym mnie usunęła lub oddała. Do autorki - dziewczyno, pomyśl logicznie co jesteś w stanie dziecku dać. Nie słuchaj głupot że tylko ta która urodziła jest matką i tylko ona potrafi kochać. Moja matka mnie nie kochała pomimo że mnie urodziła. Widziała we mnie przeszkodę do studiów, kariery i "wielkiej miłości". Byłam dla niej kulą u nogi i tak mnie traktowała. No chyba że mogła się mną pochwalić. I wtedy było "patrzcie, poświęciłam całe swoje życie żeby ona to osiągnęła". A jak ją "zawiodłam" to był wrzask "całe swoje życie poświęciłam, a ty tak mi się odpłacasz!". Z "mamusią" nie mam kontaktu od 3 lat. Byle suka potrafi urodzić. Żeby wychować trzeba chcieć dziecka. Jak kobieta dziecka nie chce to może przez chwilę po porodzie, jak jest na haju hormonalnym, to jej się wydaje że da radę. A potem haj mija a dzieciak zostaje. Płacze, ma sraczkę, spać nie daje, a tu do roboty trzeba iść. Rodzice pomogą albo nie. A jak to jacyś fanatycy religijni? I tylko dziewczynę skopią mentalnie że się puściła i ma bękarta? Wiele jest sytuacji. A dzieci adoptowane są bardzo kochane. Moja przyjaciółka ma 2 adoptowanych dzieci. W ogień by za nimi skoczyła. I jak patrzę na nią to nienawidzę mojej matki że mnie zostawiła "sobie". Bo mogłam mieć taką kochającą mamę jaką jest moja przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powyzej tez jest bardzo prawdziwe. Dlatego jest 6 tygodni, eby zmieic zdanie, bo tyle trwa polog hormonalny haj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyslałaś dupodajo że dziecko będzie cię szukało po zapachu,biciu serca, głosie!!! ono też czuje i ma uczucia,z dniem kiedy go oddasz pielęgniarki czy opiekunki będą robić przy dziecku wszystko służbowo,przewijanie,karmienie i do łóżeczka,dziecko bedzie leżało smutne bo nikt się niebedzie nim zajmował aż w końcu się zamknie w sobie a co gdy będzie miało kolki i będzie płakało będzie samo sobie! pieprzyć się chciało co>? a teraz trzęsiesz dupą przed rodzicami egoistko,jak by zobaczyli wnusia napewno by go nie chcieli oddać i by go pokochali!!! oby cię wyrzuty sumienia dręczyły do końca zycia!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z gość 18:00! jesteś egoistką i w dodatku nie dojrzałą tak to jest jak niedojrzałe panny grzmocą się na studiach imprezki itd a potem ciąża i dziecko won!!!!!!!!!!!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świętoszka
Ty masz uczucia czy tylko patrzysz na siebie i swoą wygode? a może grzeczna córusia się boi że się wyda że nie jest taka święta co? przyjdzie taka chwila jak urodzisz chciane to dopiero wyrzuty dadzą znać o sobie! na starośc tymbardziej nieodpowiedzialna smarkólo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazły się które pozjadały wszystkie rozumu. a skąd wiecie jak zaszłam w ciąże ? nic o mnie i o moim życiu nie wiecie więc wypraszam sobie nazywanie mnie "dupodają" a Wy co święte byłyście ? zresztą nie mam 16 lat.. porażka. może i jestem niedojrzała ale dzieckiem też nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj kochana! u mnie właśnie minęło 6tygodni... nigdy bym nie przypuszczała, że moje życie tak będzie wyglądało. Ale niestety, trzeba ponieść konsekwencje swoich wyborów. czy żaluję? nie wiem. ale wiem gdzie jest dziecko-niestety z człowiekiem z którym nie chce mieć nigdy nic wspólnego. Właśnie zastanawiam się jak to wygląda po 6tygodniach-czy jest jeszcze jakaś rozprawa? tyle, że u mnie dziecko nie trafiło do adopcji. Ja do szpitala poszłam na umówioną cesarkę. co prawda swojego lekarza praktycznie nie widziałam, od razu na izbie przyjęć powiedziałam co i jak. wszyscy wiedzieli. cesarkę zażyczyłam sobie pod narkozą-właśnie dlatego, że nie chciałam mieć w ogóle kontaktu z dzieckiem. po operacji poleżałam trochę na sali pooperacyjnej a później trafiłam na ginekologię, na drugi dzień poszłam napisałam jakiś papierek że się zrzekam. pomijając lekarza ktory robił cc nikt mnie nie ocenial ani nic. nie wiem jak u Ciebie ale powiem szczerze że najlepsze co mogło mnie w tej sytuacji spotkać to cc pod narkozą. nie wiem jakbym przeżyła poród sn (aspekt psychiczny). dobrze, że nikomu nie mówisz o ciąży-ode mnie odwróciła się cała rodzina. i na nic tłumaczenia. a to nie takie proste do zrozumienia. jeżeli masz jakieś pytania-pytaj śmiało. i nie przejmuj się niektórymi debilami tutaj. TYLE O SOBIE WIEMY ILE NAS SPRAWDZONO. mnie doświadczyło baaaardzo dużo przez ten rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodnie z prawem to zostawiasz dziecko w szpitalu, ale mozesz się nim normalnie opiekowac, dziecko trafia do jakiejś placówki na 6 tygodni. Po 6 tygodniach dostajesz wezwanie do sądu (sama musisz taki wniosek złożyć lub ośrodek adopcyjny Ci pomoże) i tam zrzekasz się praw. Takze masz 6 tygodni na podjęcie decyzji, co więcej mozesz w kazdej chwili i bez zadnych konsekwencji zmienic zdanie. Najlepiej nie szukac rodziców na własną rękę, zgłos się do najblizszego osrodka adopcyjnego. Tu masz trochę informacji: http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/adopcja/89565,Jak-oddac-dziecko-do-adopcji.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie szukac rodziców na własną rękę, zgłos się do najblizszego osrodka adopcyjnego. xxxxx A dlaczego? W tej chwili każda osoba adoptująca musi mieć obowiązkowo ukończony kurs dla rodzin adopcyjnych prowadzony przez ośrodek. Czyli wszyscy adoptujący są sprawdzenie przez psychologów, pedagogów, muszą mieć zaświadczenie o niekaralności, stałe dochody i odpowiednie warunki mieszkaniowe. Naprawdę uważasz, że panie w ośrodku są mądrzejsze niż wszyscy inni? Tacy sami ludzie jak Ty czy ja i tak samo się mylą. A najgorsze, że często zatajają wiele spraw np. dotyczących zdrowia dziecka. Dlatego jeśli ma się jakieś zaufane osoby to lepiej zdać się na nie zamiast na urzędników, którym tak naprawdę zależy tylko na statystykach i spokojnej pracy. Pomyśl sama - pracownicy ośrodków adopcyjnych podlegają pod Kartę Nauczyciela, czyli pracują OSIEMNAŚCIE godzin tygodniowo. Średnio ośrodek przeprowadza 50-60 adopcji ROCZNIE. Czyli 4-5 MIESIĘCZNIE. No, nie napracują się. Przeszłam kurs w ośrodku. Przez cały rok były 3 spotkania w grupie i 4 spotkania indywidualne. Wiedza, którą mi przekazano znajduje się w internecie, przeczytanie tego zajęło mi około 1,5 godziny. Naprawdę wierzysz, że osoby, które pracują w takim systemie podejmują jedynie słuszne decyzje? Bo ja po tym kursie straciłam całe zaufanie do tych urzędników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×