Nie ten dział ale pilne!!!

Proszę o pomoc: ile wziąć za godz korepetycji dla maturzystki z matematyki (mgr matematyki)

Jak chodziłam na korki z matmy to płaciłam 40zl :p

ja płaciłam 30zł (małe miasto)

za godz?

Tak, za godz

Dzieki, ja umówiona jestem wstępnie na 1.5 godz ale nie dojezdzam....pewnie 40 zł wezme Co myslicie?

40 zł mało za półtorej h i to z dojazdem... brałabym 50. Udzielam sama korków i tyle biorę od moich uczniów za 90 minut, a to oni dojeżdżają do mnie.

17.33 też nie dojeżdżam (autor)

Ja za półtorej godziny z matematyki biorę 50 zł (lekcje u mnie w domu). Na liczbę uczniów nie mogę narzekać. Gdańsk.

Korepetycje to ciężki kawał chleba, udzielałam na studiach i osobiście nie polecam, użerać się z bachorami za marne grosze, toz to wrzodów się można nabawić. No chyba że udzielasz komus z rodziny, to co innego.

a co bedziecie przerabiac?

ja płaciłam 30 zł za godzine musiałam do niej chodzić. to było rok temu

A w jakim regionie, autorko, mieszkasz? Bo to też ma wpływ na cenę! W małych miastach się nie dostanie za korepetycje tyle, co w Wawie!

Cena w sumie zależy od wielu czynników - wykształcenia korepetytora, jego doświadczenia, regionu. Ważne jest czy korepetytor ma działalność gospodarczą czy nie - ona niestety generuje duże koszty.

Hej, a myślicie że można wyżyć WYŁĄCZNIE z udzielania korepetycji? W średnim mieście? Bo ja chyba będę musiała się wkrótce o tym przekonać :o

Halo, halo! Próbował ktoś kiedyś z samych korków się utrzymać i może powiedzieć jak to wyglądało? :)

up

Moja sąsiadka żyje z udzielania korepetycji tylko i wyłącznie. Nie wiem ile bierze za h. Wiem, że idzie na łatwiznę i za debilne dzieciaki odrabia lekcje, trochę im tam przed klasówką potłumaczy, tyle o ile, byleby pały nie obskoczyły. Chętnych ma bardzo dużo, dzieciakom pasuje taka "pomoc". Dla ich rodziców każdy język obcy, to czarna magia, zadowoleni, że ktoś za nich dziecku w lekcjach pomaga, sami nie są w stanie.

Ja coś tam już próbowałam korków udzielać, tylko jako praca dodatkowa i boje się, jak to wygląda w ferie i wakacje, jak uczniów nie ma? Słyszałam też że takie udzielanie jest nie do końca legalne i jak się chce z tego żyć trzeba działalność gosp. zakładać. Ale to przecież te ZUSy, srusy, podatki to straszne koszty muszą być a z korepetycji chyba kokosów nie ma :C

Wie ktoś coś na ten temat? Chciałabym spróbować, ale się boję że tylko jakichś problemów sobie narobię. :o

A skąd mamy wiedzieć? To nie forum nauczycielskie!

Widzę że faktycznie nikt nic nie wie, trudno :(

Odpowiadam na pytania: 1. Z nauczania da się wyżyć, ale trzeba sobie wyrobić renomę i dobrze rozreklamować, aby mieć dużo uczniów. No i oczywiście mieć odpowiednio wysoką stawkę, minimum 40 złotych za godzinę lekcyjną. 2. Owszem, jeśli przekraczasz próg wolny od podatku musisz założyć działalność, ale tak naprawdę nikt tego nie robi, bo jest to po prostu nieopłacalne. 95% korepetytorów działa w "szarej strefie" i wcale im się nie dziwię.

Dokładnie, ja wprawdzie korków nigdy nie udzielałem ale w dzieciństwie brałem ja i moje rodzeństwo, zarówno u studentów jak nauczycieli i nikt z tych ludzi nie miał założonej firmy!