Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rilkona

Cesarka na życzenie?? Wasze opinie

Polecane posty

Gość Rilkona

Witam. Na wstępie chciałabym zaznaczyć,że jestem już mamą 5 letniej córeczki. Mieszkam w Niemczech,ale ciąża i poród miały miejsce w Polsce,było to jeszcze przed naszym wyjazdem. Poród miałam sn,wywolywany oksytocyna,14 dni po terminie. Niby nie było najgorzej,8 godzin i tylko 10 min partych. Zero komplikacji. Ale ten ból...badanie rozwarcia na skurczu..Straciłam dużo krwi i do dziś zmagam się z ogromnym niedoborem żelaza. Niby minęło już ponad 5 lat,niby o bólu się zapomina,a jednak nie do końca. Połóg był dla mnie chyba jeszcze gorszy,rana długo się goila,bolało niemiłosiernie, do dziś jeszcze pamiętam płacz w poduszkę z bólu obkurczajacej się macicy i strach przed każdą wizytą w toalecie. Po 2 tygodniach dopiero jako tako funkcjonowałam,choć może to i kwestia indywidualna,każda ma inny organizm. Obecnie jestem prawie w 19 tc i nie chcę tego ponownie przeżywać. Jakie są wasze doświadczenia i opinie na temat cc? Proszę o kulturę. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pytaj tu bo zjqda cie..ja milam na zycznie prywatnie bo nie chcialo mi sie zebrac .w De masz wybor jak chces rodzic i tylew temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miałam w prywatnej klinice i wszystko ok, moj poród nie był trauma dzięki temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cc na życzenie w poliklinice. Niedługo będzie drugie. Po 12 h wstałam, dwie położne towarzyszyły mi w drodze pod prysznic i czekały - nie ze nie byłam w stanie ale za to m in się tam płacili. Nie brałam leków przeciwbólowych, po 3 dniach śmiałam jakbym nie rodzila. Te 3 pierwsze dni blizny trochę ciagnela ale tez bez przesady. Dobrze wspominam. A zaplacilam 1800. Opieka na najwyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bede miala na zyczenie. Lekarz jest tak spoko ze zrobi bez problemu. Nie mam zamiaru rodzic i sie meczyc raz juz to przezylam i wiecej nie chce. Cesarka za 3 tyg. Juz nie moge sie doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
Ja sie modle zebym mogla naturralnie rodzic:-) :-) :-) :-) ale to wasz wybor moja siostra miala dzis cc i cewnik masakra mowi ze wszystko ja boli ale ona miala cesarke bo optopeda zlecil...ale moim zdaniem kazda powinna miec wybor jak chce rodzic i nie tylko prywtnie bo po to placimy podatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to cc masakra czy cewnik? bo cewnik to żadna przyjemnośc ale też nie masakra, zwłaszcza że znieczulają lignokainą przed założeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh cewnik to nic , ja po porodzie sn mialam dlugo tak ze strasznie bolala mnie jakby cewka , strasznie ciagla . a porownanie parugodzinnego horroru do bolu rany po cieciu to nic. Jak rodzisz to wrzeszczysz z bolu a po cc nie wiec wniosek jest jeden:) trzeba walczyc o nasze prawa , kazda kobieta powinna miec wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po 2 cc i zdecydowanie polecam, to chyba najbardziej humanitarny rodzaj porodu. Wolę mieć bliznę malutką na brzuchu, niż rozerwane krocze i mnóstwo innych powaznych powikłań. Poza tym cc jest też bezpieczne dla dziecka, przecież te wszystkie dziecięce porażenia mózgowe, niedotlenienia, połamane kończyny i inne to efekty powikłań okołoporodowych, ale o tym się nie mówi, za to cc się demonizuje. Moje dzieci były podwójnie owinięte pępowiną, jedno do tego zachłysnęło się smółką i lekarze mówili, że całe szczęście, ze miałam cc. Pierwsze cc miałam w PL, sam zabieg super, ze względu na wysokie ciśnienie dostałam jeszcze coś uśpienie i przespałam moment wyciągania synka. Po 12 h byłam stawiana na nogi przy pomocy 2 pielęgniarek i pod prysznic, w PL po 12 h stawiają na siłę i na drugą dobę każą chodzić i zajmować się dzieckiem, gdzie jak wiadomo nie powinno się dźwigać. Drugą cc miałam w Holandii i zabieg też super, a opieka po po prostu bajkowa, łóżko elektryczne, w sensie, gra, dół, ponoszenie tułowia, nóg. Dopiero po 24 h pielęgniarka pomogła mi z prysznicem i z pierwszym wstaniem, co dla mnie było badziej komfortowe, niż wstawanie po 12 h, organizm miał więcej czasu na wzmocnienie po operacji. Do tego pielęgniarka zajmowała się dzieckiem, mówiąc, że ja nie mogę dźwigac i chodzić...no i przede wszystkim nie było terroru laktacyjnego. Także ze względu na bezpieczeństwo przede wszystkim dziecka polecam szczerze cc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja probowalam rodzic naturalnie ale zakończyło się CC, po 3 dniach wrocilam do 100 % sprawności fiz. Zero komplikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę zapytac jakie miałaś wskazania do cc w Holandii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Holandii poszłam do lekarza rodzinnego i powiedziałam, że mam w PL zapewnioną 2 cc, ale chciałabym uniknąć potem podróży 1100 km z noworodkiem, 2 latkiem i raną na brzuchu. Poza tym miałam kiedyś złamaną kość łonową. Pani doktor zadzwoniła do szpitala to dyżurującego ginekologa, przedstawiła moją sytuację i gin od razu wyraził zgodę. Za parę dni miałam wizytę u gina, wszelkie badania i potem umówiony termin cc, dodatkowo jeszcze poprosiłam o podwiązanie jajowodów - tu nie jest to problemem - i też uzyskałam zgodę. W Holandii ciążę prowadzi lekarz rodzinny, lub położna, jak są powikłania odsyła do ginekologa. Ja nie korzystałam z położnej, bo ciążę prowadziłam u gina w PL, dopiero m-c przed terminem pomyślałam o rozmowie z lek. rodzinnym w NL, bo pierwotnie chciałam mieć cc w PL. Jesli masz jeszcze jakieś pytania, zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że ciążę prowadzi położna, bo do takiej właśnie chodzę, mogę jechać do Polski i tam bez problemu mogłabym się umówić na cc, ale musiałabym jechać 2 miesiące przed porodem, a nie chcę rozstawać się z mężem na tak długo i stąd moje pytanie do Ciebie, coż, może wizyta u lekarza rodzinnego coś by dała. w każdym razie dzięki za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rilkona pierwszy połóg wspominam tak jak Ty. Usiąść mogłam po tygodniach. Przy drugim porodzie poprosiłam położną, żeby chroniła krocze, bo nie chcę nacięcia i tak było. Miałam małe pęknięcie, ale nie przeszkadzało mi to od razu normalnie siedzieć. Praktycznie na drugi dzień śmigałam jak przed porodem, tylko zgrabniejsza i lżejsza. Teraz mam przodujące łożysko i mam nadzieje, że się podniesie, bo nie chcę cesarki. Jestem z tych co jak się skaleczą w palec to trzymają go do góry i nie pozwalają dotykać, więc ie wyobrażam sobie jak miałabym funkcjonować z raną na brzuchu i jeszcze zajmować się noworodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porod naturalny ze znieczuleniem. Mialam dwie nieplanowane cc i nie zdecydowalabym sie na to swiadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam to szczęście, że lekarz podszedł zdroworozsądkowo do mojej sytuacji, ale miałam też wskazanie - złamana kość łonowa - chociaż w żaden sposób tego nie sprawdzali, myślę też, że poprzednie cc też ułatwiło sprawę. Spróbuj porozmawiać z lekarzem, powiedz, że masz zagwarantowaną cc w Polsce, ale nie masz tam za bardzo nikogo do opieki i pomocy, bo rodzina, mąż tutaj, potem powrót z noworodkiem i raną ponad 1000 km, może pomoże :) A może masz jakieś wskazania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety póki co nie mam żadnych wskazań, "jedynie" długie leczenie niepłodności, co jest głównym wskazaniem dla mojego polskiego ginekologa, ale tu raczej nic z tego, ale jeszcze raz dzięki za podpowiedź z tym rodzinnym,może się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
Moj porod naturalny byl bezbolesny i nic mi niebylo jak tesciowa po porodzie mnie zobaczyla to pow ze niewygladam zebym niedawno urodzila tylko jakbym z dyskoteki wrocila moja tesciowa przyszla z mezem takie zyczenie mialam bo bardzo sobie ja cenie na swoja matke niemoge tak liczyc jak na nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam w takim razie kciuki :) Powiedz rodzinnemu o tym leczeniu, może też uzna za wskazanie. W każdym razie powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam. Wspomnienia bardzo pozytywne. Zero traumy, tak można rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rilkona
Dziękuję za odzew :) Fajnie,że tyle jest pozytywnych opinii,bo spotkałam się już z dziwnymi,wręcz idiotycznymi teoriami,jakoby kobiety po cc nie zasługiwały na miano matki, że są egoistki itp. Co za bzdury??? Od kiedy rodzaj porodu decyduje o tym jaką ktoś będzie matką? Że się nie poświęcam? Jakieś jaja.. Dlaczego tyle osób uważa,że kobieta (przynajmniej w Polsce) nadal ma prezentować heroiczną postawę matki-Polki i znosić wszelkie cierpienia (nawet na własne życzenie!) w imię ..no właśnie,w imię czego? Nie jestem w stanie tego pojąć. Wracając do tematu; zdaję sobie oczywiście sprawę,że cc jest operacją,jakby na to nie patrzeć,i tutaj również istnieje pewne ryzyko powikłań. Ja ogólnie ,z natury raczej panikara jestem,ale skoro poród sn przeżyłam,to wydaje mi się,że może być tylko lepiej.:) A co do gojenia się ran...Ja wprawdzie nie byłam nacinana ani nie pękłam (ku niesamowitemu zdumieniu położnej...),ale miałam 2 szwy "kosmetyczne",gdyż miałam lekkie otarcie po wewnętrznej stronie wargi sromowej iii....był w takim miejscu,że sikanie to była męczarnia niesamowita,ciągnęło,bolało,piekło...no masakra. W związku z tym,jestem świadoma ,że rana po operacji również musi się zagoić,być może i dłużej,ale to nie to samo. Słyszałam tylko o tym makabrycznym cewniku...aż tak źle? ;) Nigdy nie miałam,dlatego pytam. Jeszcze raz dziękuję za miłe komentarze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cewnik to nic strasznego, miałam do laparoskopii, znieczulenie dostałam miejscowe zanim pielęgniarka mi go założyła, potem chwila na przyzwyczajenie, a potem już go nie czułam, po wyjęciu miałam jakiś czas lekkie pieczenie cewki, coś jak przy stanie zapalnym, ale szybko przeszło, skoro poród przeżyłaś, to cewnik przy tym to pikuś x do Clc- dziękuję za dobre słowo, bo to ja- panikara z Holandii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cewnik, za pierwszym razem, w ogóle nie czułam zakładania, za drugim trochę, cewnik, to był dla mnie wtedy mega komfort...po tym ciągłym sikaniu w ciąży :) aż żałowałam, jak zdjęli, bo trzeba było znowu do toalety chodzić, a tak z cewnikiem luzik, nie czuć parcia na pęcherz, czego miałam już zdecydowanie dosyć. Także, nie mam pojęcia skąd biorą się te straszne historie z cewnikiem. Dla mnie to był po prostu komfort. Co do rany po cc, też bez przesady, po pierwszej dobie już ściągają opatrunek i się goi, co mogę podpowiedzieć, to, żeby najczęściej, jak się da wietrzyć, czyli leżeć z podwiniętą koszulą, żeby był dostęp powietrza do rany. Polecam tez majtki porodowe z siateczki, bardzo pomagają trzymać wkładkę i dostęp powietrza do rany jest. Autorko, jak przeżyłaś sn, to cc to pikuś :) A powikłania przy jednym i drugim mogą się zdarzyć. Pozdrawiam Panikaro z Holandii, daj znać, jak Ci poszło u rodzinnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko, mój pierwszy poród sn też był niby bez komplikacji, bez nacięcia krocza i w ogóle teoretycznie lekki, ale ten ból....Kiedy zaszłam w druga ciążę, wizja porodu mnie przerażała, jak sobie przypomniałam ten ból przy pełnym rozwarciu to masakra. Przez jakiś czas tez chciałam cc. Skonczyło się na naturalnym porodzie. Drugi poród był inny, niby dwa razy dłuższy niz pierwszy, ale o wiele mniej bolesny. Pozytywnie się nastawiłam, obyło się bez żadnych komplikacji i zero uszkodzeń krocza. Ból był taki jak przy zatruciu pokarmowym. Może się więc okazać że drugi poród będzie mniej bolesny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×