ja też mam problem z facetami

i nie wiem o co chodzi,bo mam swoje grono znajomych gdzie jestem lubiana i jest wszystko ok,problem mam zawsze w nowym środowisku dokąd zachowuje się dość "sztywno"tzn dzień dobry,ładna pogoda itd jest dystans ale nie czuje się akceptowana przez środowisko taka nie lubiana sztywniara ,ale jak tylko pożartuje ,uśmiechnę sie faceci zaczynają przy byle okazji łapać mnie za rękę obłapiać w pasie tacą dystans ,jak zareaguje nawet żartem to obraza i uważają mnie za jakąś księżniczkę

musisz być niezła laska i tracą głowe

nie chcę cię obrazić ale pewnie zachowujesz się jak ladacznica ja rozumiem że może się trafić jeden obłapiasz ale jak jest już kilku to coś w twoim zachowaniu jest nie tak

ja nie mam zadnych problemow z facetami...zatrudniam tlumaczki w razie potrzeby

Jak zawsze zachowanie faceta to musi być wina kobiety. Faceci to bogowie, oni się mogą zachowywać jak chca, ale biedni są, bo to wina kobiet! ja miałam kumpli, z którymi łaziliśmy po klubach, ale występowałam w normalnym stroju, i byłam wyluzowana, ale kumpelka, zero podtekstów. Zaczynali mnie próbować dotykać, raz mnie jeden próbował podglądać w toalecie... potem zerwałam kotakt

chodzę ubrana normalnie zawsze w spodniach żadnych dekoltów po pępek nie robie słodkich minek itd a problem jest

droga autorko albo zadajesz się z samymi zbokami albo to twoje zachowanie ja miałam koleżankę która się zachowywała niestosownie to znaczy siadała na kolana flirtowała żartowała ona nie widziała w tym nic złego ale otoczenie wyzywał ją od puszczalskich

dziewczyna pisze jak się zachowuje jak chodzi ubrana a tumany nie umieją nawet przeczytać tekstu ze zrozumieniem i zaraz piszą że puszczalska ja myśle że jest po prostu ładna a faceci to prostaki i zwykłe samce i tu jest problem

myślę że jesteś interesującą osobą taką nieprzeciętną faceci marzą o tobie i jak troche popuścisz to dostają małpiego rozumu i wyobrażają sobie że jeżeli zagadałaś uśmiechnełaś się to są tymi szczęśliwymi wybrańcami i dlatego łapki im latają