Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fedream

Kobiety doradźcie coś ! Co mam z nią zrobić ?

Polecane posty

hej witam wszystkich chciałbym się podzielić moją historią na temat pewnej znajomości. Ja 23 lata ona 26 z dzieckiem. Ona pracowała w pobliskim sklepie w którym pewnego dnias potrzebowali mojej pomocy ( problem z siecią) i wtedy zwróciłem na nią uwagę i zacząłem dosyć intensywnie pomagać jej w pracy przesiadując tam praktycznie w każdej wolnej chwili ( w sumie to za nią pracowałem). Zacząłem kupować prezenty jej i dziecku, wiedziałem że brakuje jej pieniędzy bo dużo nie zarabiała jednak mnie się wstydziła zapytać o pożyczkę to robiłem to po przez jej przyjciółkę i cieszyłem się że mogę jej pomóc. Jej dziecko (Pawełek) jak się poznaliśmy miał 2 latka dziecko z wpadki a ojciec okazał się kompletnym bezmózgiem i czystą patologią ( widać na pierwszy rzut oka nie wiem co w nim widziała) nie utrzymują zbytnio kontaktu z sobą, po 2 latach uznał dopiero sądownie syna i zostały zasądzone alimenty których oczywiście nie płaci. Jednak czasami do niego pisze. Co wzbudziło u mnie ogromną zaazdrość ona wtedy zapytała się dlaczego tak się zachowuje to powiedziałem jak jest i że może jeszcze jej nie kocham jednak bardzo mi na niej zależy, ona natomiast swtwierdziła że póki co nie chce mięc nikogo ani mnie ani jego. Jednak bardzo dobrze się dogadywaliśmy i myślałem że coś z tego więcej będzie zawsze jej towarzyszyłem w dobrych i złych chwilach potrafiłem wszystko rzucić byle tylko jej pomoć, i móc z nią spędzić trochę czasu. Kupowałem kwiaty itp. chciałem zabierać do kina i z małym jednak zazwyczaj zawsze znajdywała jakąś wymówkę typu: że akurat mały chory, że jedzie gdzieś na urodziny bo ma dużą rodzine, i zawsze to przekładała na późniejszy termin w którym było zawsze tak samo. wypady jak już były to jakięś wspólne z jej siostrą, i resztą wspólnych znajomych. Dla mnie nie potrafiła znaleźć czasu jednak z koleżankami zawsze potrafiła go wygospodarować nawet późną porą gdzie dla mnie była wymówka że małego nie zostawi ( matka od niej się nim dużo zajmuje razem mieszkają). To wszystko się działo od sierpnia 2013 do marca 2014. Po mojej inicjatywie zaczęła ode mnie pozyczać pieniądze kwoty których zazwyczaj nie musiala oddawać bo wiedziałem że nie będzie miała z czego. Z jej synem dosyć dobrze się zaprzyjaźniłem, nawet zdarzyło się mu powiedzieć do mnie tata jednak jestem dla niego wujkiem. w maju ona przeszła operacje podczas której przeżywałem chwile grozy jeszcze w życiu się tak o nikogo nie martwiłem, przez około miesiąc była na L4 po czym zmieniła pracę ( w sumie obok mnie) przez pewien czas zarabiała na pół etatu tylko to ustaliliśmy że póki nie dostanie normalnej umowy to ja będe jej płacił alimenty a ona załatwi sobie przez ten czas z funduszu alimentacyjnego. Ja zapisałem go do prywantego przedszkola za które ja płacę. Później powiedziałem jej że bardzo ją kocham i mam dosyć tego jak mnie traktuje to powiedziała że się zmieni, i mieliśmy zaplanowany wyjazd na kilka dni do zakopanego przez ostatnie swięta miała również urodziny kupiłem jej biżuterie kwiaty. W sylwestra powiedziała że nigdzie nie idzie bo jest zmęczona po pracy i idzie malego uspać koło 23 jej napisałemże chyba przysnęła z małym to się okazało że do siostry poszła razem z małym. Sama wybrała termin wyjazdu bo taqk akurat miała wolne ja wszystko pozałatwiałem a ona 2 dni przed napisała że niestety nie może jechać bo musi iść na inny sklep na inwentaryzacje. Wtedy już nie wytrzymałem i powiedziałem co o tym wszystkim myślę że bardzo ją kocham i myślałem że ten wyjazd nas zbliży do siebie. to powiedziała że się pomyliłem bo ona nie chce być z nikim ponieważ ojciec dziecka ją bardzo zranił i nie potrafi teraz z kimś być i pokochać. Jednak po kilkuset sms dalej niy wróciliśmy do dalszej relacji jaka była i znowu obiecanie wyjazdu tym razem pod koniec stycznia. W ostatnią sobotę miała jechać znów do kuzynki na urodziny z matką, więc zaproponowałem że je odwioze i przywiozę, i nie odzywałem się przez 2 dni jednak w sobote napisałem jej że dalej aktualne to powiedział.a że jadą autobusem i skąd ona mogła wiedzieć skoro się nie dozywałem powiedziałem jej że też ma moj numer to mogła spytać. w końcu jednak je odwiozłem i zawiozłem następnego dnia mielismy pojechać do jej kolejnej kuzynki na chwilę po czym z małym do mc donald i do kina. jednak w niedziele mi napisała że potrzebuje na 12 foteli bo z koleżanką i jej dzieckiem jedzie , to jej napisałem czy znów nie chce z mną jechać to odpowiedziała że możemy później jednak już wiedziałem że znów powtórka z rozrywki i powie że mały zmeczony itp. to powiedziała że ma dosyć mojego marudzenia. o 12 napisała mi że mam zejśc i dać jej fotelik. napisałem że za 5 minut. po czym ona powiedziała teraz. Zeszłem na dół i mówię jej czy nie może chociaż raz poczekać 5 minut bo akurat się załatwiałem. To z fochem powiedziała że specjalnie a ja jej na to że jak bym grał na jej zasadach to bym je wogóle nie dał. Oczywiście były też dobre chwile, potrafimy z sobą pisać od rana do wiczora i tak nie mal od 1,5 roku. Jeśli jej piszę że może potrzebuje casu żeby to wszystko przemyśleć to mówię że na nią zaczekam bo bardzo mi na niej zależy i nie chcałbym jej stracić. Myślałem nawet o wspólnym mieszkaniu to powiedziała że zobaczymy jak to wszystko będzie. Co o tym wszystkim myślicie cczy to ma jakikolwiek sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamien filozoficzny
zamiast walic elaboraty napisz w punktach :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×