Gość gość Napisano Styczeń 12, 2015 sytuacja wygląda tak.4 rodzeństwa wychodzi po mszy za ojca w 4 rocznicę śmierci.Jedna z sióstr która mieszka blisko kościoła mówi do 2 rodzeństwa,że zaprasza ich na ciasto do siebie, 3 siotra nie słyszy, bo jest z tyłu. Pada deszcz, 3 rodzeństa odjeżdża a z daleka żegnają sie z tą 4.Tej 4 jest przykro, czuje się pominięta, 3 rodzeństwa twierdzi,że wcześniej nic nie planowali i każdy po wyjściu z kościoła moze robić co chce i że ta 4 chyba nie ma innych problemów. Święta gdzie byłą zaproszona cała rodzina były u tej 4.Kto ma racje, o ile w ogóle w odczuciach osobistych można mieć rację? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach