Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego otyłe dziewczyny i faceci się nie odchudzają?

Polecane posty

Gość gość
Ja bym powiedziała, że nie brak wiary w siebie, ale raczej brak wiary w rzeczywistość. Objadanie jednych nie jest niczym wyjątkowym to po prostu nadmiernie rozwinięty mechanizm obronny, do którego dochodzą zmiany organiczne z czasem. Każdy jakiś ma tylko np awanturnictwa, albo zakupoholizmu, plotkarstwo nie widać na co dzień więc łatwo je ukryć i wytłumaczyć się przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widać na co dzień więc łatwo je ukryć i wytłumaczyć się przed sobą. - to jest bardzo słuszne spostrzeżenie otyłość widać i nie ma bata, samej osobie otyłej, przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"KAŻDY jest przepiękny mimo wszystko" x TAK każdy jest piękny mimo wszystko i mimo wszystko brzydki, na tej samej zasadzie że mamy w sobie tyle samo dobra co zła, wszystko zależy od naszego podejścia. Zgadzam się, że każdy wolałby być piękny i bogaty, niż brzydki i biedny. Niemniej świadomi jesteśmy, że tych pierwszych jest mniej niż drugich i nie da się tej tendencji zmienić ponieważ pierwsi żyją kosztem drugich. Kompleksy również mają jedni i drudzy, ale ci drudzy w nosie mają wygląd, woleliby się najeść. Ci pierwsi resztkami ze swojego talerza nakarmiliby całą rodzinę, a koszt jaki płacą za swój nieskazitelny wygląd to roczne wyżywienie całej wioski. Oczywiście zgadzamy się , ze to nic złego dążenie do polepszenia wyglądu? W końcu to nasze pieniądze i mamy prawo za nie poczuć się bardziej komfortowo ;) Teraz kwestia "znalezienie partnera (jeśli ktoś ma z tym problem właśnie przez otyłość i chciałby go mieć - a przecież większość ludzi chce)" Tutaj też się zgadzam, większość chce mieć partnera i to nawet za wszelką cenę. W pewnym okresie życia (zwłaszcza szkolnym) na płeć przeciwną patrzymy przez pryzmat wyglądu. Wiadomo że największe powodzenie mają ci uznani przez stado za najbardziej atrakcyjnych. Jednak człowiek z natury rzeczy z wiekiem rozwija się (a przynajmniej powinien) nie tylko pod względem atrakcyjności wizualnej, ale przede wszystkim umysłowej. Im więcej zmarszczek na korze mózgowej, tym atrakcyjniejszy powinien być partner. Ale tu występuje fenomen płycizny umysłowej dążącej wyłącznie do prostowania niedoskonałości zewnętrznej. I tu by można mnożyć przykłady osób nieustannie dążących do poprawiania swojego wyglądu kosztem.... no cóż braku partnera właśnie. Ewentualnie zmian partnera bo poprzedni jakby cały czas za mało nas dowartościowuje. Wartości intelektualne przestały się liczyć w obliczu wyglądu. Zupełnie nie liczą się naukowcy, odkrywcy (osoby często niepełnosprawne, którym funkcjonuje na 500% mózg bo ciało "nie wypaliło"), mamy tylko estetycznie wyglądać do późnej starości? To wystarczy żeby zapewnić sobie brak kompleksów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otyłość widać, a pustego łba nie widać dopóki się nie odezwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej nie zrozumiałaś... chodzi o to, żeby zachować chociaż minimum wyglądowe (co nie oznacza pompowania sobie war niczym Siwiec, tylko zwyczajne dbanie o siebie - bo to, że niektórzy są piękni, niektórzy zwyczajni, jest normalne - a i c***iękni nie zawsze są tacy, jacy się wydają), żeby dobrze się czuć ze sobą i mieć większe szanse - TYLKO tyle i może AŻ tyle. Czy naprawdę trzeba pisać tak długie posty o czymś oczywistym? Jasne, że umysł się liczy, ale nie zgodzę się, że każdy w pewnym wieku koniecznie chciałby mieć kogoś uznawanego za bardzo atrakcyjnego (no może faceci, żeby poszpanować przed kumplami, albo durne nastki), mi to nie przyszło do głowy w wieku nawet 16 lat... teoretycznie najgłupszym wieku. I nie chciałabym być z kimś, kto mi nie odpowiada pod względem charakteru, a wyłącznie pod względem wyglądu (a miałam taką "szansę"). Liczy się moim zdaniem WSZYSTKO, bardzo mnie ciekawi, czy ty chciałabyś mieć partnera ważącego 150 kg i czy nie martwiłabyś się o parę rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie ciekawi skąd u ciebie ta nietolerancja akurat do otyłości... W niczym mi nie przeszkadza osoba otyła, natomiast przeszkadza paląca lub pijana i wulgarna, a już nic gorszego jak wszystkie te rzeczy na raz.... Pomijając wulgaryzmy, nikotyna i alkohol również są szkodliwe dla zdrowia, nawet bardziej niż objadanie się fast foodami, bo rozumiem że tutaj widzisz przyczyny otyłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeszkadza Ci, bo o tym nie myślisz. Nie jestem nietolerancyjna, tylko uważam, że to właśnie tak samo jak z paleniem czy alkoholem. Ale nie będę po kolei zakładać o tym wątków przecież, dziś na tapecie mam takie osoby, bo akurat o tym myślałam sporo ostatnio. Bo naprawdę uważam, że karmienie takich osób pierdołami w stylu zaakceptuj siebie to bardziej ignorowanie problemu niż im pomaganie Gwoli ścisłości, mi nie przeszkadzają takie osoby w takim zwykłym sensie, tylko to, jak się do tego podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam, że ja ważę prawie 100kg przy wzroście 165cm i czuję się ze sobą dobrze i to nie jest wmawianie sobie czegoś. Szkoda mi ludzi, którzy przez całe swoje mizerne życie próbują się dopasowywać do jakichś kanonów i spędzają nad tym mnóstwo czasu. Nie rozumiecie, że w życiu są ważniejsze inne wartości i życie jest za krótkie aby patrzeć na wygląd. Mi nie przeszkadza to, że mam wiecej kilogramów a jak ciebie to razi autorko to odwróć wzrok i po krzyku. Przynajmniej mam większe szanse na znalezienie normalnego partnera życiowego a nie pustaka co potrzebuje kobiety do lansu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej nikt nic nie rozumie. Chodzi o minimum wyglądowe i zdrowie, a nie o dopasowywanie się do kanonów, jakoś nie krytykuję osób noszących XL... Ale dalej sobie wmawiajcie pewne rzeczy i odwracajcie kota ogonem, wmawiając mi, że jestem pusta i w ogóle świat mnie zniszczył, bo widzę prawdę bez pierdzielenia. Nie, życie nie jest za krótkie, żeby patrzeć na wygląd, życie jest wystarczająco długie, żeby dbać o zdrowie (a walczenie z otyłością akurat można zaliczyć do dbania o zdrowie), żeby nie mieć zadyszki po wejściu na 3 piętro i być szczęśliwym i wartościowym człowiekiem, rozwijającym się. Dbanie o wygląd też jest oznaką psychiki w pewnych przypadkach, a i znaczne pogorszenie wyglądu (nie mówię o starzeniu się czy małej nadwadze - aż szkoda, że muszę tłumaczyć takie rzeczy) też o czymś czasem świadczy. Trzeba zachować harmonię we WSZYSTKIM, moim zdaniem, bo dlaczego nie? Nie, nie masz większych szans na znalezienie partnera życiowego. I ludzie patrzący W PEWNYM stopniu (nie przesadnym, tak jak tutaj był wątej, że facet dziewczynie na silikony dawał.. )na wygląd NIE SĄ puści, to jest BIOLOGIA. Stosowanie takich tekstów to tak typowa wykrętka i populizm, że głowa mnie boli. I myślenie czarno białe. Ja jestem otyła, więc jak znajdę faceta, to wartościowego, a ta chuda to znajdzie tylko lovelasa. mimo wszystko życzę Ci wszystkiego dobrego :) i nie, ni razi mnie wygląd otyłych, mowie ostatno raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam ok. 30 kg nadwagi więc śmiało mozna mnie nazwać otyłą. Chciałabym schudnąć, ojjj jak bym chciała. Ale to nie jest proste, bo nie mam silnej woli i jestem po prostu leniwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poukładaj swoją psychikę, zacznij cokolwiek ćwiczyć 10 min dziennie, regularnie stopniowo zwiększaj ten czas, a potem wprowadzaj zmiany w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odchudzanie jest trudne, a do tego wymaga konsekwencji i stałej zmiany w nawykach zywieniowych. np moja znajoma gruba od dziecka, schudła pod koniec LO i od tego czasu przestrzega reżimu zywieniowego i sporo sie rusza i wyglada normalnie, ale też nie jest jakąś super laską- ma po prostu normalna niezagrażającą zdrowiu wage i tyle. inna znajoma schudła w sposób imponujacy, ale co z tego skoro w ciagu roku odzyskała wszystko plus 20 kg extra.. schemat nr 2 dotyczy większości ludzi. po co sie więc odchudzać skoro to droga przez mękę, a póżniej i tak przytyjesz.. odchudzanie jest dla ludzi z motywacją, jak jej nie ma, to nie da sie tego zrobić. tak samo mozesz zapytać facetów- dlaczego nie zrobią sobie ekstra muskulatury jak aktorzy z Hollywood, przeciez każdy może:D a jednak wiekszość woli wyglądać zwyczajnie do bólu i miec spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo życie polega na żarciu :D mc donald, stacja benzynowa tam gdzie fast foody to kobitki tylko patrzą by coś zjeść :D. Taki kolega jest gruby i teraz lekarz mu przepisał dietę bo może dostać marskość wątroby, ale samoakceptacja jest wskazana to bardzo zdrowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest różnica między zwyczajnym wyglądem, człowiek nie musi mieć kaloryfera ani dziewczyna cycków E przy wąskiej talii, żeby być atrakcyjnym :) właśnie małe niedoskonałości są urocze. Ale chorobliwa otyłość to coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1692
Nie każdy urodził się z idealną przemianą materii. Ja od dawna mam problem, żeby zrzucić kilka kilogramów, a wcale się nie obżeram. W grudniu mama kupiła mi tabletki Therm Line Fast (o dość naturalnym składzie, dlatego nie bałam się spróbować) i - o dziwo! waga lekko drgnęła już po dwóch tygodniach. Biorę je dwa razy na dobę, trochę ćwiczę do tego. A największy hit - pomagają też zwalczyć celulit. I kuracja trwa max 45 dni. Wszystko jest na http://www.olimp-labs.com/11,13,463/Produkty/THERM-LINE-FAST.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×