Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochanie bez podniecenia?!

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Jestem w dość dziwnej sytuacji. Bardzo podoba mi się pewien chłopak. Nie jestem w stanie stwierdzić w 100%, czy ja mu też, ale tak mi się wydaje. Jest inteligentny, sympatyczny,doskonale się rozumiemy i spędzamy ze sobą dużo czasu. Bardzo chciałabym z nim być. Tylko tu zaczyna się problem... Nie czuję ‘tego czegoś'. Nie ma iskier, motyli i kołatania serca. Odczuwam silną potrzebę związku, ale z drugiej strony, mam wrażenie, jakbym nie umiała kochać. Chciałabym z nim być, ale nawet nie potrafię wyobrazić sobie pocałunku. Jest to dziwaczne uczucie. Chcę związku, ale nie mam pożądania, podniecenia. Jest jeszcze coś. Nigdy tak naprawdę nie miałam chłopaka, choć mam 22 lata. Miałam kiedyś krótki 'epizod milosny', ale skończył się zranieniem chłopaka, bo nie potrafiłam okazać mu uczuć. Początkowa fascynacja przeradzała się stopniowo w coś mniejszego niż zwykła znajomość. Sytuacja była dramatyczna, bo chłopak się naprawdę zaangażował i nie mógł znieść mojej decyzji o rozstaniu. Czy sądzicie, że mogę być niezdolna do miłości? Nie odczuwam pociągu seksualnego, nie pragnę pocałunku, seksu. Właściwie nie wiem czego chcę. Przecież niemożliwy jest związek bez pożądania, czułości... Nigdy nie czułam zauroczenia, zakochania. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak to jest kogoś kochać. Dodam jeszcze, że nawet nigdy nie czułam tęsknoty. Nie tylko za facetem, ale za nikim. Potrafiłam wyjechać z domu na kilka miesięcy i całkowicie zapomnieć, że taki dom istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czujesz w ogóle potrzeby uprawiania seksu? Nic cię nie podnieca? Uczucia uczuciami ale coś takiego jak chęć zaspokojenia się odczuwa chyba każdy? A przeżyłaś kiedyś orgazm? Masturbujesz się czasami, oglądasz filmy erotyczne? Może musisz się jakoś pobudzić. I widzę takie sprzeczności, chcesz z nim być ale nie odczuwasz tęsknoty więc jak to jest albo chcesz być bo brakuje ci go co tęsknisz albo nie tęsknisz i nie potrzebujesz związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masturbacji kiedyś próbowałam, ale na zasadzie eksperymentu, odkrywania własnego ciała, a nie z potrzeby. Z resztą nigdy nie dało mi to żadnej przyjemności. W zasadzie nic nie czułam. Orgazmu nie miałam bo nie uprawiałam seksu, nie czuję takiej potrzeby. A co do potrzeby bycia z nim. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Gdybym wiedziała, byłabym najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Nie wiem dlaczego, ale odczuwam potrzebę bycia z kimś. Nie czuję natomiast potrzeby cielesnej miłości. Jeśli chodzi o tęsknotę, nie odczuwam jej. Gdy jestem obok niego jest mi dobrze, czuję że mam w nim oparcie, ale gdy go nie ma, nie mam jakiejs wielkiej potrzeby spotkania. Owszem, myślę o nim. Ale raczej myślę o tej całej sytuacji, o tym, czy coś do niego czuję, a nie o nim samym, jego ciele i ummyśle i o tym by był w tej chwili obok mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdzielisz jak potluczona. Zarlas moze szczaw niesiolowskiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ciebie rozumiem. Mam podobnie. Facet sie jakos tam angazuje, gdy sie spotkamy szuka kontaktu fuzycznego. A ja nie czuje praktycznie nic. Lubie spedzac z nim czas, ale gdy go nie ma jakos mi tego szczegolnie nie brakuje. Nie tesknie tez za jego dotykiem. Moze to nie jest milosc, moze ja nie jestem zdolna do bycia w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja Ciebie rozumiem. Mam podobnie. Facet sie jakos tam angazuje, gdy sie spotkamy szuka kontaktu fuzycznego. A ja nie czuje praktycznie nic. Lubie spedzac z nim czas, ale gdy go nie ma jakos mi tego szczegolnie nie brakuje. Nie tesknie tez za jego dotykiem. Moze to nie jest milosc, moze ja nie jestem zdolna do bycia w zwiazku." A czy kiedyś bylaś w związku, w którym czułaś miłość i podniecenie? Czy nigdy nie potrafiłaś się zaangażować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, z tym, że ja potrafię tęsknić i lubię się przytulać, ale reszta identycznie jak u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, jak dobrze, ze to czytam, bo myslalam, ze jedyna mam taki problem. Lubie spedzac czas z nim , polubilam przytulanie, do seksu mnie nie ciagnie w ogole i nie brakuje mi tego i jak go nie ma to owszem pomysle o nim, ale nie zzera mnie tesknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widać jest nas więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jest brzydki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jesteście tzw zimne ryby, aseksualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do brzydoty mu naprawdę bardzo daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akietam
Mnie to wygląda na typowe "objawy" aseksualizmu. Poczytaj sobie o tym zjawisku, powinno ci wiele rozjaśnić. Być może jesteś aseksualna heteroromantyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×