Nie potrafie przestac zrec.

Jem od rana do wieczora, do bolu zoladka, nie czuje smaku jedzenia, byle tylko sie napchac. Dlaczego jak ktos pije na umor, to spoleczenstwo mu wspolczuje i mowi, ze to choroba, branie narkotykow to choroba, a zarcie ponad miare to lakomstwo, a nie choroba?:(

To też choroba tyle, że zaburzenie odżywiania. Coś na kształt "wilczego apetytu". Bulimia. Nie trzeba zwracać pokarmu wystarczy, że występuje objaw niepohamowanego głodu. Choroba ta jest chorobą psychiki i trzeba dużo by się z niej wyleczyć. Współczuję ale nie pomogę nie jestem psychologiem :/

Ale polecam przeczytać coś o bulimii. Powodzenia.

żebyscie widzieli jak ja żre czasami jak nikt nie patrzy:(pare razy sie dławiłam tak szybko żre,nie patrze na smak tylko żre,żyganie tez było pare lat

najgorzej z chlebem jak suchy naprawde pare razy byłam bliska udławienia sie:(

Wiec masz typowe zaburzenie odżywiania. Bulimia to piekło dla tych, którzy wiedzą co ona znaczy.

Jestem autorka i nie pisalam tych postow o rzyganiu. Ja nie rzygam, tylko moj organizm musi przetrawic ten caly syf i to chyba jest gorsze niz bulimia, bo przynajmniej bulimiczki nie zatrujaja sie tym zarciem. Ja jestem ciagle napuchnieta od tego zarcia i budze sie wlasciwie najedzona:(

znam to uczucie. jestem bulimiczka od 15 lat, obżeranie sie to jedyne co potrafie