Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Banszi

10latek zwraca sie do mnie na Ty na korepetycjach.

Polecane posty

Gość Banszi

Dzien dobry, udzielam korepetycji. W kontaktach w uczniami i ich rodzicami staram się zachowywać poprawne formy zwracania się do "klientów". Smsy czy maile zaczynam od "Szanowna Pani" czy "dzien dobry" w przypadku ucznia. Jeden z moich uczniow, 10-letni chłopiec, od pierwszych zajęć zwraca się do mnie na "Ty". Jestem już po 30-tce ale wyglądam młodo i mam młodzieńczy głos. Jego rodzice nie reagaują. Jego mama kiedyś zacytowała jego słowa, chyba była dumna z tego, ze chłopiec uważa mnie za "mentora": "nie zrobię tak, bo K powiedziała inaczej". Przyznam szczerze, ze pierwszy raz spotkałam sie z taką sytuacją ze strony tak małego dziecka i nie wiem, co robić. Najchętniej bym zrezygnowała (nie lubię tego chłopca, jest wyniosły, wścibski, odmawia wykonania poleceń (na wyjęcie kartki czekam zwykle ok. 5 minut bo mały musi koniecznie przyczepić do lampy maskotkę czy pobawić się lego)) ale na razie traktuję to jako ucieczkę, własną porażkę. Staram się być miła i cierpliwa, chcę zachęcać go do nauki, ale widzę, że to kompletnie nie pomaga - zaplanowane zadania odrabia coraz dłużej i muszę przedłużać spotkanie (dodam jeszcze, że nie biorę za to dodatkowych pieniędzy). Ostatnio juz podyktowalam mu zadanie w ramach pracy domowej bo czas uciekał nieubłaganie a kolega był kompletnie niezainteresowany samodzielną pracą. Widzę wyraźnie, ze dziecko jest niewychowane (trzeba go wielokrotnie wołać, żeby zechciał się przywitać czy pożegnać - podaje rękę bez słowa). Nie umiem, nie potrafię zwrócić tym miłym ludziom uwagi. Widzę, jak sami się męczą. Bagatelizują jego zachowanie, tata przyjaźnie się wtedy uśmiecha. ;) Czy ktos był w takiej sytuacji? Czy wiecie jak "powalczyć" z takimi ludźmi? Zwrocic im uwagę" nie wiem, obrócić w żart? Czy moze wziąć pieniądze i odjechać? Najłatwiejsza byłaby rezygnacja ale tutaj, jak wspomniałam, musiałabym uznać to za porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest tylko dzieciak, któremu udzielasz korepetycji, więc nie wyolbrzymiaj sprawy, a jeżeli nie chcesz go uczyć, to zrezygnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 28 lat i nie cierpie jak ktos sie do mnie zwraca per pani. wszystkim dzieciakom, ktore znam (łącznie z moim 7-letnim chrzesniakiem) tez każe do siebie mowic po imieniu, a nie ciociu, czy prosze pani. takze akurat w tym temacie sie z Toba kompletnie nie zgadzam, ale jak najbardziej szanuje. natomiast druga kwestia, czyli niechec tego chlopca do wykonywania polecen i ogolne rozkojarzenie wzbudzilyby moj niepokoj. moze zapytaj rodzicow czy on w szkole tez jest taki nadpobudliwy i rozkojarzony czy tylko na lekcjach z Toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banszi
@gosc - myśle o tym. :) z drugiej strony naprawdę chcę pomoc, bo rodzice są sympatyczni. Rodzina mieszka pod miastem, pani przez telefon mówiła, ze nikt nie chce do nich przyjeżdżać bo za daleko. Nie wiem, moze to "powołanie"? Moze zwykła, ludzka przyzwoitość? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osob po 30-stce dzieci nie powinny sie zwracac na Ty, rozumiem autorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banszi
@gosc 1 - a to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli ci to nie odpowiada wyjasnij mu ze wolisz zeby nie mowil ci po imieniu, w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banszi
Gość (17.48) Trochę to dla mnie dziwne, ale ok. W kwestii zwracania się do starszych uważam, że dzieci powinny znać pewne normy. To wyrabia także poczucie dystansu w sytuacji chocby korepetycji, kiedy do dziecka przyjeżdża obca osoba, do ktorej należy mieć szacunek z urzędu. To pomaga, wbrew pozorom, budować relacje miedzy ludźmi, ustala hierarchię. Do pani w szkole mowi "pani" i jej sie pewnie słucha. Ja zostałam zakwalifikowana do roli kumpeli, ktora mozna wypytywac o tablet (jaki model), chwalić sie przed nia zabawkami czy po prostu ignorować. Co do Twojego drugiego pytania, to chyba nie muszę rozmawiać z matką. Wiem o co chodzi. ;) Dziecko ma ponoć dobre oceny, uczy sie w szkole społecznej, maja wysoki poziom. On jest po prostu sprytny i potrafi manipulować otoczeniem. "Ustawił" sobie rodziców i próbuje to samo robic ze mną. I uważam, ze zwracanie sie dzieci do dorosłych na "ty" nie jest dobre. Nasz język ustala pewne zasady zwracania sie do innych, zachowując i szanujący czyjś dystans. Żeby dzieci zwracały sie do Ciebie na "ty" musiałaś im najpierw na to pozwolić. Proponuje pogodzić sie z metryczką i zacząć ułatwiać życie dzieciom i ich rodzicom. Potem mamy takie kwiatki i ktos tu o kimś nienajlepiej myśli. Spróbuj powiedzieć do obcego Japończyka bez dodania -San na końcu. Po imieniu zwracają sie do siebie jedynie najbliźsi. U nas naprawdę ńie ekst najgorzej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banszi
Agnieszka93, zaczynam rozumieć zjawisko. I wcale mnie to nie cieszy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banszi
Agnieszka - zaczynam rozumieć pewne mechanizmy. I nie poprawia mi to humoru. Gość, widzisz - to nie takie proste. Juz. Twym wątku widać, ze moze to zostać potraktowane jako małostkowe z mojej strony. To chyba jedyne wyjście. Cóż, moze ten wywód zwróci niektórym uwage na to, ze nie sa sami na tym świecie, spotykają rożnych ludzi (rożnie wychowanych). Moze czasem warto zaryzykować tradycyjna grzeczność i poczekać, az ta druga osoba zaproponuje inne rozwiazanie, a nie wychodzić przed szereg i manifestować "luz"? Mozna sie narazić na opinię "niekulturalnego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mila Banszi, przykro mi, ze Ci sie tu zarzuca "robienie afery". Osobiscie uwazam, ze masz racje. Ja rowniez nie akceptuje mowienia mi na "ty" przez malolatow. To kwestia szacunku do samej siebie, dystans wobec siebie jest fajny, lecz moim zdaniem tylko wtedy, gdy jest umiarkowany. W Twoich oczekiwaniach nie widze wiec niczego niedobrego. Rodzice sa mili, Ty nie chcesz sprawiac im przykrosci. Oj, znam ten bol, dlugo sie napracowalam, aby mna nie kierowala wylacznie sympatia do ludzi. Troche szkoda, ze nie od razu zareagowalas, ale mysle, ze nie wszysto jeszcze stracone. Skoro dorosli sa wobec Ciebie sympatyczni, proponuje szczera rozmowe w 6 oczy. Powiedz otwarcie, ze zle sie czujesz w takiej sytuacji i za pragniesz zmiany. Podkresl, ze mowienie do Ciebie na "pani" moze pomoc chlopcu stosowac sie do norm akceptowalnych spolecznie takze w kontaktach z innymi doroslymi, okazywac nalezny stosunek, a podczas Waszych zajec wplynac pozytywnie na dyscypline. "Tykanie" prawie zawsze rozbisurmania ludzi (takze doroslych, chocby w relacjach przelozony - podwladny). Nic dziwnego, ze chlopiec ociaga sie z wykonywaniem polecen itp. Kochana, jego rodzicom na Tobie zalezy. Zechcialas fatygowac sie do nich, podczas gdy innym to nie pasowalo. Jesli naprawde jestes gotowa kontynuowac prace z tym nielatwym dzieckiem, zrob to dla siebie i nie czekaj, tylko porozmawiaj z jego rodzicami. W przeciwnym razie mozesz calkiem stracic satysfakcje z podjetej aktywnosci, a szkoda by bylo, skoro - co przebija z Twoich wpisow - masz powolanie. Powodzenia. Pozdrawiam Cie serdecznie z Japonii. I nawiazujac do czyjegos komentarza: szczegolna forma okazywania szacunku innym to tutaj dodawanie do nazwiska (a w bliskich relacjach do imienia) koncowki -sama, co jest jeszcze bardziej uprzejme niz -san. Ciekawostka taka ;). Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, dzieciak jest zdolny i sprytny, dlatego rodzice przyzwalają na wiele rzeczy. Wyrosnie wykształcony cham i prostak, nie umiejący się zachować, nie znajacy zasad kindersztuby, ani etykiety. Jako dorosły, będzie nadal manipulował wszystkimi, uzywając tzw. uroku osobistego. Ma zadatki na zimnego drania w kontaktach damsko-męskich. Autorko, uważam, ze powinnaś zacząć od niego wymagać i egzekwować zwrot per pani. Możesz mu powiedzieć, ze w okresie próbnym pozwalałas na mówienie po imieniu, ale jesteś dorosła, a on jako mądry chłopak z ambicjami na przyszłosc, juz dzis powinien się uczyc zasad obowiazujących w doroslym swiecie. Musisz go też podejsć, trochę podbechtać, trochę manipulowac. Niestety. Na jego spóźnianie się, i powolny rozr****** początku lekcji, powiedz mu, ze tylko dzieci mało lotne i leniwe, tak się guzdrzą i ślimaczą, od niego oczekujesz innego zachowania, na poziomie profesjonalnym. Oczekujesz punktualnosci i zaangażowania w lekcjach, chyba go na to stać?:) Bierz go na ambit. Ukarz i poch/wal. Podpuszczaj, intryguj, wymagaj, i .... wychowuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:21, c.d. Oj, gapa ze mnie, komentarz zwiazany z Japonia byl Twoj. Ale nie o tym chcialam jeszcze. Przeczytalam ponownie Twoje wpisy i tym razem zwrocilam uwage na 2 kwestie. Napisalas, ze nie lubisz tego chlopca. Gratuluje szczerosci, ludziom czesto sie wydaje, ze dzieci nie mozna nie lubic, dlatego ukrywaja stan faktyczny nawet sami przed soba. Wiesz, mialam podobna sytuacje. Konsekwentne dyscyplinowanie dziecka (w tym zwracanie mu uwagi, ze nie toleruje lekcewazenia form grzecznosciowych) znacznie poprawilo atmosfere naszych spotkan - nie od razu, ale za to na stale. Dlatego moim zdaniem warto sie nie podawac. Druga sprawa to reakcje ojca na zachowanie chlopca. Napisalas, ze pan sie wtedy po prostu usmiecha. W mojej opinii moze to byc oznaka maskowania zaklopotania. Kto wie, kogo jeszcze chlopiec "tyka", choc nie powinien. O jego rodzicach piszesz, ze generalnie sa w porzadku. O chlopcu, ze jest niewychowany. Na moje oko rodzicom przyda sie Twoja opinia i stanowcze postawienie sprawy. Jesli sie na to zdecydujesz, na pewno przeprowadzisz to taktownie. Na Twoim miejscu nie obawialabym sie reakcji. Powodzenia, Banszi. Oyasumi nasai (dobranoc)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mu k/urwa zwróc uwagę a nie żal sie na forum. co za c/ipa tępa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fora sa po to, aby dzielic sie doswiadczeniem i pytac o rady. A tobie przydalyby sie "korepetycje" z kultury osobistej, gosciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×