Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się do niczego na tle koleżanek

Polecane posty

Gość gość

i boję się za każdym razem, gdy facet, który mi się podoba, poznaje którąś z nich. Martwię się, że stwierdzi, że one są lepsze ode mnie, a ja pójdę w odstawkę. Wystarczy już to, że poznałam go w niefajnych okolicznościach, tzn. byłam wtedy wspólnie z trzema kumpelami, żeby nie mieć pewności. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś coś w związku z powyższym doradzi, podpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o wypowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy poznajesz go w towarzystwie koleżanek, to najlepsze okoliczności. Zanim w ogóle zaczniesz się wkręcać, od razu masz jasną sytuację: - jeżeli on startuje do Twojej kumpeli - możesz dać sobie spokój i nie marnować czasu, - jeżeli wybiera Ciebie wiadomo, że koleżanki nie zrobiły na nim wrażenia tylko Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie robisz błąd porównując się do innych. Z pewnością masz jakieś zalety, których one nie mają. To nie jest tak, że one są od Ciebie lepsze we wszystkim - to po prostu niemożliwe. Nawet jeżeli nie jesteś obiektywną pięknością, możesz mieć "to coś" - urok osobisty, ładny głos, błyskotliwą inteligencję, ładne nogi - cokolwiek. Dowiedz się co to jest. Popytaj kumpele, rodzinę, kumpli, co widzą w Tobie ładnego, wyeksponuj to i na tym się skup. Tworzenie czarnych scenariuszy jest jak samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli się czegoś boisz, to się spełnia. Dlatego nie bój się, tylko szukaj swoich zalet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję znaleźć w sobie zalety, ale ciężko mi to przychodzi. Tak się składa, że jestem praktycznie zawsze tą najspokojniejszą, a co za tym idzie, najmniej widoczną z dziewczyn, no i choć lubię koleżanki, to często czuję się nieco w ich cieniu. Nie dorównuję im siłą przebicia, śmiałością, nie umiem tyle gadać co one i średnio odnajduję się na większych imprezach. Zazwyczaj jest tak, że chłopcy najpierw zwracają na nie uwagę, a dopiero później - i to nie zawsze zresztą - na mnie. Z nim było podobnie. Najpierw się zakochał w jednej z moich towarzyszek, a dopiero później zaczął dostrzegać mnie. Może dlatego ta niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie to nie lubię teraz za bardzo wychodzić w damskim gronie, ponieważ boję się tego, że sytuacja się powtórzy i znowu będę tą najgorszą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu od razu najgorszą. Przecież sama wspominasz, że się nie odnajdujesz wśród ludzi, czemu wiec ci ludzie mieliby mieć jakiś specjalny radar na ciebie ;) Czasem taka spokojna dziewczyna wydaję się nieprzychylna, zamknięta, a czy sama byś chciała inicjować kontakt z kimś nieprzychylnym i zamkniętym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie dobrze Cię rozumiem. Tylko pamiętaj, jeżeli ktoś jest głośny, przebojowy albo (dajmy na to) nosi krzykliwe lub wyzywające ciuchy lub biżuterię to wtedy zwrócą na tą osobę uwagę absolutnie wszyscy. To naturalne. W uczuciach to tak nie działa. Jeżeli ktoś poszukuje osoby takiej jak Ty, czyli wrażliwej i spokojnej, to wyłowi Cię w tłumie prędzej czy później. Nawet wtedy, gdyby Twoje koleżanki się na nim uwiesiły i próbowały zagadać go na śmierć. Nie zakocha się w jednej z nich, bo nie będzie potrzebował ich przebojowości czy innych cech. Będzie widział tylko Ciebie, bo tylko Ty będziesz w typie którego szuka. Ja nie chciałabym typa "z odzysku". Byłam w podobnej sytuacji i gdybym się zdecydowała na tą relację, to bezustannie zadręczałabym się myślą czy to się aby nie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że mogę w pierwszym momencie sprawiać takie wrażenie, ale to tylko wrażenie. Prywatnie jestem ciepła, otwarta i przyjazna. Po prostu dużo przeszłam w życiu i stąd też ta blokada. Staram się z tym walczyć, poczyniłam pewne postępy, ale myślę, że duszą towarzystwa nigdy nie będę. I dlatego mam wątpliwości, czy znajdzie się ktoś, kto mnie pokocha taką, jaką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz postawić na zwrócenie uwagi jeśli nie gadatliwością to właśnie ciuchem, przy czym lepiej pokazać nogi niż cycki, a przynajmniej tak mi się wydaję, to jest mniej onieśmielające, a zwraca uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze, to mam sporo wątpliwości, czy powinnam się angażować w znajomość z tym chłopakiem. W końcu prawda jest taka, że najpierw był zauroczony koleżanką, a dopiero później, pod wpływem rozczarowania miłosnego, zaczął gadać ze mną więcej. Niby jest ze mną szczery (otwarcie przyznał, że uwiodła go wtedy aura, jaka roztaczała wokół siebie tamta dziewczyna, ale teraz czuje się zraniony i zerwali ze sobą kontakt), opowiada mi o tym, co myśli, ale i tak mam problem, by mu zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiadomo co z tego wyjdzie, spróbuj. Chociaż ja byłego koleżanki bym nie tykała, bo koleżanki to moi kumple.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest jej były, tylko chłopak, który się do niej zalecał, tyle tylko że bez wzajemności. Ona od początku miała go za kolegę, niestety on sobie wmówił, że tak nie jest i przez pewien czas otwarcie ją adorował. Byłam tego świadkiem i czułam się z tym wyjątkowo niekomfortowo, ale nie okazywałam tego. Dopiero później przyznałam się kumpeli co czuję, po czym się z nim rozmówiła i od tego czasu nie rozmawiają ze sobą. Niby powinnam się cieszyć, ale są jeszcze inne koleżanki i skąd mam wiedzieć, czy nie będzie wolał którejś z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki sposób na podryw dziewczyny, że najpierw zwracasz uwagę na jej koleżankę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zły sposób. Świadomość, że facet w pierwszym odruchu startuje do kogoś innego, a potem do nas jest odstręczająca. To jak "nagroda pocieszenia". Kto niby chciałby nią być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie. Dlatego też mam spore wątpliwości. Może lepiej byłoby dać szansę komuś, kto jako pierwszy nas wyłowi? Z drugiej strony to fajny chłopak, ciągle o nim myślę, i choć nie jesteśmy jeszcze parą, to chciałabym, żeby wyszło z tego coś więcej. Tylko co zrobić, by rzeczywiście być tą najważniejszą? Jak zatrzymać na dłużej jego uwagę? A może lepiej nic nie robić i zobaczyć, jak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie możesz poczekać i zobaczyć co z tego wyniknie. Patrz na to co robi, a nie na to co mówi. Jeżeli on będzie dążyć do tego by bliżej Cię poznać,będzie inicjował kontakt i dbał o to, by był on w miarę częsty... Jeżeli będzie w tym konsekwentny i w końcu wzbudzi Twoje zaufanie, to można zaryzykować. Przynajmniej nie będziesz się później zastanawiać zadając sobie pytanie "co by było gdyby?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe też, że jeszcze nie znasz go zbyt dobrze, by zadecydować o tym czy chciałabyś większej zażyłości. Niektórzy ludzie tracą przy lepszym poznaniu, ale to daje szansę, by w porę się wycofać. Jeżeli nie jesteś w stanie go tak ot sobie odpuścić, to po prostu zobacz jaki jest naprawdę. Nie musisz teraz podejmować decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Szczerze to ja bym go skreśliła, ale ja to ja, skoro zaleca się tylko dlatego, ze tamta dała mu kosza no to sorry, ja bym w życiu nie chciała z kimś takim być albo jestem dla niego wyjątkowa na początku albo do widzenia, bałabym się, ze to tak z braku laku. Niech spada, a twoim problemem dziewczyno nie jest to, ze jesteś spokojna tylko bardzo nisko samoocena, osoba, która jest spokojna, ale jednocześnie zna swoją wartość też fascynuje, też może być ciekawa, a nawet bardziej, bo często te osoby, które bardziej krzyczą i za wszelką cenę muszą być gwiazdami mają mega kompleksy, a później przychodzi taka spokojna, ale pewność siebie jaką prezentuje pokazuje od razu, ze ona kocha siebie i ma w nosie co ktokolwiek o niej co pomyśli. To teraz pomyśl, która z nich będzie bardziej interesująca dla faceta, ta która wiesza mu się sama na szyi i jest oczywista jak elementarz czy ta pewna siebie ale zdystansowana i tajemnicza? Ty sama to sobie robisz, sama nakręcasz swoją niską samoocenę, a podkreślam to niska samoocena jest twoim kłopotem, nie to że jesteś spokojna. Ja bym tego faceta olała ciepłym moczem, ale ja to ja, widzisz ja kocham siebie i na brak adoratorów nie narzekam, dlatego mam w czym wybierać i nie muszę z desperacją lecieć na faceta, który latał za moją znajomą, a teraz mi łaskę robi, że się mna interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś tutaj kiedyś był topik z opisem podobnej sytuacji, tylko ze strony faceta. Koleś zauroczył się laską, nie zdając sobie sprawy z tego, że jej koleżanka żywi do niego jakieś uczucia. Z tamtą laską mu nie wyszło, a w między czasie zdążył poznać bliżej tą koleżankę i się w niej zakochał. Z oczywistych względów, koleżanka już go nie chciała, bo się bała, że on startuje do niej tylko dlatego, że nie wyszło mu z tamtą. On miał tego świadomość. No i tu pojawiło się pytanie jak ją przekonać o szczerości jego intencji? Widocznie życie nie zawsze jest czarno - białe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Hm no ok, nie mówię, ze nie ma takich sytuacji, ale to chyba też musi zająć trochę czasu, a facet, który dostaje kosza od jednej i zaraz interesuje się drugą to dla mnie tak średnio. To facet musiałby przekonać mnie że mu bardzo zależy, ale tak porządnie, bo inaczej to bym nie uwierzyła, wiem, ze życie nie jest czarno białe, ale hm skoro na starcie uznał, że ona jest lepsza ode mnie, bardziej ciekawsza, to na serio, nie wiem czy to jest tak psychologicznie prawdopodobne po prostu , żeby nagle zapałał emocjami do mnie. Gdyby trochę wody w rzece upłynęło to jeszcze byłoby prawdopodobne, ale nie wiem, czy nie wolałabym i tak kogoś kto by od początku uznał, że to ja jestem ta interesująca, a nie moja koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Tak, raczej zaczęłabym się spotykać z kimś innym, kto od samego początku chciał mnie i był mną zainteresowany, może jestem zbyt dumną osobą, ale nie znoszę jak facet robi mi łaskę, że się mną interesuje, a ja bym to tak odebrała w takiej sytuacji niestety nawet gdyby miał dobre intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Mógł być po prostu bardziej zdecydowany na początku, najgorsza byłaby świadomość, że gdyby moja znajoma go chciała to byłby z nią, a nie ze mną, dlatego to bez sensu, co to ja jestem koło zapasowe a niech idzie gdzieś, ja znalazłabym faceta, który po rozmowie ze mną pomyślałby wow jaka z******ta, fajna, mądra i interesująca kobieta! i basta! I tobie autorko tego życzę. Wiecej wiary w siebie, nie zadowalaj się jakimiś popłuczynami i niezdecydowanami p**dusiami, kiedy zasługujesz na faceta, który od razu się w tobie zakocha, w tym jaka jesteś, w twoim charakterze i pasjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam troche podobny problem. Kiedyś kolegowałam się z "modelką", nie była modelką ale była "idealna" w pojmowaniu wszystkich wokół, piekna szczupła, zgrabna, wysoka, "dojrzała", z dużym biustem , długimi nogami. Mnie wszyscy przestali zauważac, a jesli już to porównywali, że ja to taka mała brzydula w porównaniu z nią. I,że jej zazdroszcze, i jak każda z nas poszła w swoją stronę to też, że "zazdrosna" jestem.. I teraz mam tak, ż eboje się poznać kogokolwiek, boję się że jak już będe (jeśli w ogóle kiedykolwiek będe) szczęsliwa czy zakochana to ona wtedy wróci, albo ten mój ktoś ja pozna i ja wtedy znowu pójde w odstawkę.. Przez to unikam wszystkich, wszystkiego bo czuję się jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynym waszym problemem jest to że nie kochacie siebie, a nie że macie ładne koleżanki, zawsze znajdzie ktoś ładniejszy i ktoś brzydszy, wiec po co się zadręczać. Ja miss nie jestem, ale mam charakterek, mam wiec powodzenie u facetów. Musicie popracować nad sobą, na pewno macie coś co jest fascynujące i musicie to rozwinąć, takie idealne modelki bywają też nudne, ja nie rozumiem takich kompleksów, ja też mam ładne koleżanki i co z tego, ale uwielbiam siebie, mam mnóstwo pasji, modelki mają inny target, ja mam inny, ci którzy lecą na modelki są dla mnie nudni jak flaki z olejem, na mnie lecą ci fajni i ciekawi, bo ja jestem ciekawa. dosyć oglądania się na innych i porównywania kobiety, jak pokochacie siebie to inni też was pokochają, zmiany zawsze zaczynają się od was, a nie od otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynym waszym problemem jest to że nie kochacie siebie, a nie że macie ładne koleżanki, zawsze znajdzie ktoś ładniejszy i ktoś brzydszy, wiec po co się zadręczać. Ja miss nie jestem, ale mam charakterek, mam wiec powodzenie u facetów. Musicie popracować nad sobą, na pewno macie coś co jest fascynujące i musicie to rozwinąć, takie idealne modelki bywają też nudne, ja nie rozumiem takich kompleksów, ja też mam ładne koleżanki i co z tego, ale uwielbiam siebie, mam mnóstwo pasji, modelki mają inny target, ja mam inny, ci którzy lecą na modelki są dla mnie nudni jak flaki z olejem, na mnie lecą ci fajni i ciekawi, bo ja jestem ciekawa. dosyć oglądania się na innych i porównywania kobiety, jak pokochacie siebie to inni też was pokochają, zmiany zawsze zaczynają się od was, a nie od otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi nie o wygląd, a o to, że ona jest wygadana i przebojowa, ja zaś cicha i delikatna. Dlatego też jestem zawsze tą gorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×