Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

słomiana wdową być..

Polecane posty

Gość gość

Są tu kobiety (zony, narzeczone) które tak jak ja widują męza raz na jakiś czas? Dzis mineło 7 miesiecy odkąd mąż pracuje za granica. Widujemy sie rzadko..bo raz na dwa miesiące, zcasami raz w miesiącu..i to na jeden dzień. Właśnie taki dzień minął dziś. Coz mozna zrobic, powiedziec przez 40 godzin bycia razem...Nie użalam sie nad soba bo to była nasza wspolna decyzja, nasz cel i nasze marzenia. Ale jest ciezko, cholernie cięzko...Moze sa tu kobiety w podobnej sytuacji do mojej?? Odzywajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloma w butach
wiesz ja widze malzonka raz na 6 miesiecy... na szczescie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu na szczescie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma nikogo takiego tutaj???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabyś do niego dołączyć? Co to za związek bez bliskości, sama obecność jest ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dam sobie rękę uciąć, że Cie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam takie małżeństwa, facet ma 2 kobiety; żonę i kochankę.Chyba nie uwierzysz że mąż jest Ci wierny:D Młody facet nie wytrwa tyle czasu bez kobiety.Serdecznie Ci współczuję.To nie jest życie, to siedzenie na bombie zegarowej .Nie zamieniła bym się z Tobą za żadne skarby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos moze jestem naiwna ale nie wydaje mi sie ze mnie zdradza:) Predzej by sie rozwiodł ze mna od razu aniżeli oszukiwał..Pozatym praca za granica nie jest okazja do zdrad. W Polsce tez mogł ale jakos tego nie zrobil. Jest cos takiego jak zaufanie. Dołaczyc? Nie jest to takie proste. Na razie niestety nie moge tam dojechac wraz z synem bo czekamy tu w Polsce wlasnie na operacje malego. I nie planujemy tam zostawac. Chcemy osiągnac cel i wrocic do zycia razem tu w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wracajac do tematów zdrad...To powiem wprost. Robimy sobie seks telefony, nasza prywatna goraca linie, wysylam mu fotki jesli chce (oczywiscie swoje:)) i zabawiamy sie na odleglosc. Stad wiem,że mnie nie zdrazda. Oczywiscie pewnosci nie mam ZADNEJ ale trudno- zaufalam, najwyzej bede cierpiec. Myslec o tym non stop i sie zadreczac nie mam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doręczyciel
Mój mąż wyjechał dopiero kilka dni temu, ale już mi go brakuje i jakoś sama ta myśl, że nie ma go w domu jest przytłaczająca. Ale my planujemy tam osiąść na stałe lub przynajmniej na kilka lat. Tylko najpierw mąż musi się ustawić, żeby mógł ściągnąć mnie i dzieci. I dlatego jakoś może będzie mi łatwiej przetrwać te kilka miesięcy. Musze tylko się dowiedzieć jak to jest ze szkołą dla dzieci, bo córka od września ma iść do pierwszej klasy. Może ktoś z Was wie jak to wygląda w Wielkiej Brytanii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj jest w Niemczech. Ja jestem germanistka z zawodu wiec nie miałabym zadnych problemow z mieszkaniem i zyciem tam. Problem tylko jest taki,że nie chcemy tam mieszkac na stale. Zostało nam jeszcze pól roku i ewentualnie jeszcze pół i koniec...ale ze mna jest coraz gorzej. Coraz wiecej mam na głowie, jestem kompletnie sama z dzieckiem. Nie mam nikogo do pomocy a czasami by sie przydala. Teraz syn ma ospe i siedzimy w domu na przymus. Zgłupieje chyba niedlugo sama:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doręczyciel
Tym bardziej jakbym nie miała tu nikogo to chciałabym stąd wyjechać. Ja mam tu mamę, siostrę i brata, więc ma kto mi w razie czego pomóc. Ale jakby się dało to polecialabym juz dziś. Tylko, że to przez sytuację z rodziną męża, dzięki której mamy teraz same problemy i długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doręczyciel
My też niedawno przechodzilismy przez Ospe. Tylko że ja też załapałam bo nie miałam w dzieciństwie :) i w trójkę byliśmy w kropki:) a dlaczego nie chcesz choć na próbę wyjechać skoro nie miałabyś problemu z językiem i skoro macie taka możliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze musimy splacic dlugi, ktore mamy. W prawdzie zostało tego niewiele ale jednak sa jeszcze. Moglibysmy jechac w maju ale wtedy syn ma operacje zaplanowana tu w Polsce. Pozatym mąż ma dobra prace ale niestety w miescie, gdzie zabradzo nie ma ''cywilizacji''. A najblizsze wieksze miasto, gdzie ja moglabym znalezc prace to jest daleko od jego zakladu pracy. Wiec musiałby prace zmienic a tego nie chcemy bo tam nie ma źle. Po operacji syna nie moge wyjechac niestety. Mam tez tutaj troszke spraw, zobowiazan których nie da sie zostawic. Widujemy sie bardzo rzadko. Przyjechał w sobote o 1 w nocy, dzis o 8 rano juz musiał jechac:/ Taki jeden dzien bajki w której jest wszystko super a potem brutalny powrót do rzeczywistosci i dalsze kombinowanie, walka sama z soba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×