Jeżeli pierścionek zaręczynowy, to tylko z brylantem.

Większym niż główka od szpilki rzecz jasna.

slusznie dlatego nigdy sie nie ozenie - nie stac mnie na brylanty

Nie przesadzaj. Mój jest w Anglii, kupił spory brylant za dwie tygodniówki. A zarabia bardzo przeciętnie.

A jak zgubisz to co? ;p

Gustlik na srube od czolgu dziewczyne poderwal. Tez taka bede szukal. :-)

To smutno nam będzie. Nie wiem jak w Twoich stronach, u nas jest tradycja dawania pierścionka po urodzeniu dziecka :D

Romantico, a w garach pusto. Nie usprawiedliwiajcie swojego niedorajdztwa romantyzmem i szukaniem takiej, co poleci na goło/dupca hahahaah

Ja tam mojej babie zrobiłem obronczke z mosiondzu i jest zadowolona . Jak zgubi to przynajmniej mała strata . A wyglonda z daleka jak złota :)

Znam faceta, który biedny nie jest, a swojej dziewczynie kupił pierścionek za... 350 zł. Porażka. Ja bym nie pozwoliła sobie takiego na palec nałożyć. Swojemu mężczyźnie niczego nie sugerowałam, pewnego dnia sam mi powiedział, że nie wyobraża sobie zaręczyn bez brylancika.

Tylko kobiety potrafią być tak głupie żeby podniecać się jakimś tam kamykiem, nawet nie ważne jaki to kamyk, ważne że drogi... i już pominę fakt że 99,99% lasek nie odróżni brylantu od cyrkonii.

Serio są takie, które nie odróżniają? Ja zawsze poznam. Brylant tak pięknie mieni się w słońcu... No i swoje kosztuje, ale nie oszukujmy się, nie są to astronomiczne kwoty. Za 5 tys. zł można kupić fajny pierścionek swojej kobiecie. :) Piszę to jako kobieta.

każdy widzi różnice między diamentem i cyrkonią, nawet jeśli ta cyrkonia jest cięta jak diament. To po prostu widać - diamenty inaczej rozbijają światło.

Ale czym tu się jarać? Błyskami na słońcu :P Jak ograniczonym trzeba być aby cieszyć się z czegoś czym nawet podetrzeć się nie można, jeszcze kolczyki, naszyjnik mogę zrozumieć ozdabia ciało, ale na pierścionki nikt nie zwraca uwagi nawet.

Święte słowa. A ta pani, która sugerowała, że prawie żadna z nas nie rozróżnia, zadaje się z jakimś elementem albo dnem intelektualnym. Diament to diament.

Za 5tys. :-) idz ty w piz/du:-) szejka se znajdz:-)

Dajcie spokój, większość z was nie odróżni sztucznego diamentu od prawdziwego,nawet w słońcu, dopiero przez powiększenie można to ocenić czy diament jest coś wart czy to zwykły syf, a pierścionek z diamentem można kupić i za 300zł.

na brylant to powinna zasłużyć porządna dziewczyna. A wywloka z wiejskich dyskotek niech się cieszy z odpustowego badziewia. Na nic lepszego nie zasługuje. A C**a co jej się podoba cyrkonia za 350 zł - niech nie narzeka. Pewnie miała w c..pie 10000 fiutów a chce brylantu jak dla dziewicy.....

Co to za brednie? Jak to nikt uwagi nie zwraca? Po to w kulturze istnieje zwyczaj zaręczyn, żeby pierścionek przykuwał uwagę potencjalnych adoratorów, konkurentów. "Nawet tyłka nie można podetrzeć"- wracaj do rynsztoka.

facettt100 zgadza się. Nie prosiłam o nic. Nie interesowałam się rodzajami pierścionków, nie naciskałam. Było mi jednak miło, kiedy przyszły mąż powiedział, że nie bierze pod uwagę niczego poza kawałkiem diamentu. Myślałam, że to duże wyzwanie dla jego portfela. Okazało się, że nie do końca. Kilka tygodniówek, ot co. Dobrze powiedziałeś, że wartość pierścionka maleje wprost proporcjonalnie do ilości fiutów, które panna przytuliła.

mojej kobiecie kupiłem skromny pierścionek, bo wtedy na taki było mnie stać. Minęło sporo lat i kupiłem jej 2-karatowy brylant. A ona wstawiła go do zaręczynowego pierścionka. Złotnik skrytykował model a ona ostro powiedziała, ze forma ma być taka sama, ma tylko wymienić kamień. Bo to zaręczynowy pierścionek. Miód mi serce zalał. Poślubiłem diament. I tak uważam.

żeby pierścionek przykuwał uwagę potencjalnych adoratorów, konkurentów x No tak bo potencjalny konkurent będzie się zastanawiał czy masz pierścionek z brylantem, czy nie, będzie chciał cię zaliczyć i będzie miał gdzieś to czy masz pierścionek, narzeczonego, męża, czy nie masz. Mówcie otwarcie i wprost że lubicie drogie błyskotki, aby zaszpanować przed rodziną (oświadczyny) i przed koleżankami z fb, innego celu w tym nie ma, bo sam kamyk nie ma żadnego zastosowania. A na marginesie przez te kamyki co rok giną tysiące ludzi, tylko po to aby jakaś laska mogła zaszpanować.

Jaki szpan... Powiem tak, jak facet z tego topiku. Brylantem jest mój mężczyzna. Nie dlatego, że ofiarował mi taki kamień, a nie inny. Chodzi o jego podejście, sposób myślenia, wyrażania się o mnie. Żyjemy w ramach pewnej kultury, tradycji, otaczamy się sensualizmem, obraz działa, jest odzwierciedleniem procesów dokonujących się w człowieku. Weźmy nawet obecne jeszcze w XIX wieku zwyczaje skłaniania się, witania, uprzejmości. Obraz działa.

ja dostałam tani pierścionek - jakieś 200 zł kosztował. Jestem ze swoim mężem już 20 lat. Kocha mnie i szanuje, a to się najbardziej liczy.

Owszem, wierność i miłość są najważniejsze. Jednak jeżeli facet, który nie jest biedny, żałuje na swoją kobietę, wciska jej g/ówno, to jest śmieciem zwykłym. A ona jeszcze gorsza głupia, bo powinna pognać dziada na cztery wiatry.

Złoty pierścionek z brylantem - oklepane, nudne i paskudne. :) Jako studentka geologii zdaję sobie sprawę z ogromu ilości kamieni szlachetnych i ich różnorodności. Jest mnóstwo bardziej oryginalnych kamieni :) Wolałabym mieć tani ale niepowtarzalny pierścionek niż drogi i pospolity

Złoty? A fe... Ja dostanę platynę/białe złoto z diamentem.

wiecie co Kochane? Żal mi was. A co ma pierścionek do miłości? To że facet dał mi pierścionek za 200 zł, świadczy o tym, że na mnie skąpi? Że nie traktuje poważnie? Że jestem dla niego mało ważna? Jak się pobieraliśmy, był już dobrze sytuowany, ale po prostu nie chciał wydawać pieniędzy na bzdury, a pierścionek, nie oszukujmy się, jest bzdurą. Mała ozdóbka, właściwie niepotrzebna do życia, ma pochłonąć równowartość całej wypłaty? Ja na to miejsce wolę dokądś pojechać, sprawić przyjemność innej osobie, pomóc biednemu. Miałabym "pognać dziada na cztery wiatry", bo nie kupił mi "zasranej księżniczce" pierścioneczka? Co to za argument? Pognałabym go tylko i wyłącznie, gdyby mnie zdradził, obraził, był nieznośny w pożyciu, lub nie pomagał, gdyby zaszła taka potrzeba. Pognać za pierścionek, kpina!

Pewnie, że pognać! Ja też jestem zwolenniczką oszczędnego trybu życia, ale są do jasnej cholery takie sytuacje w życiu, kiedy aż się prosi o gest! O szarpnięcie portfela! Na szczęście mojemu nie muszę tego tłumaczyć, chociaż jest raczej biedny niż bogaty. A Twój nazywa zaręczyny bzdurą. Ty idiotko, ja bym takiego ignoranta kijem od szczoty nie tknęła.

Kwestia priorytetów. Zaręczyny nie są bzdurą, a te wszystkie pierścionki i inne pierdoły, na które wydaje się mnóstwo pieniędzy. Co z tego, że dadzą wam pierścionek, skoro większość chłopów i tak zachowuje się jak zero i nadają się tylko do odstrzału?

Czyli tani pierścionek dany od serca, pomimo tego że faceta stać nazywasz gów/nem? Jak kiedyś trafie na wartościową kobietę i będzie mnie stać, to pewnie też będę chciał dać jej to co najlepsze, ale szczerze, to ja bym wolał aby moja kobieta taki pierścionek z brylantem opchnęła w lombardzie, za to kupiła sobie tani, a różnicę przekazała na jakiś szczytny cel, chore dziecko, itd... To bardzo ciekawe zjawisko, ktoś kiedyś sobie wykopał pierwszy diament i uznał zwykły błyszczący kamyk za coś wartościowego, tylko dlatego że jest go dosyć mało na ziemi :P czy to nie jest jakiś absurd? Jeszcze jego zastosowanie w przemyśle rozumiem, bo do czegoś służy, ale w pierścionku nie ma żadnego praktycznego zastosowania. To tak jak z obrazami, dlaczego obraz Van Gogha kosztuje miliony (za jego życia nie były nic warte), a już innego malarza nie, chociaż jest ładniejszy i lepszy? Bo ktoś kiedyś sobie tak wymyślił. Czy to nie jest głupota?