Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak jest po porodzie

Polecane posty

Gość gość
00:13 oj u mnie napewno takie żale też będą,dziecko jeszcze się nie urodziło a już dostałam złotą rade,że powinnam je kołderką nakrywać e i jeszcze pare takich:) grunt to nie dać sobie wejść na łeb,babcia babcią ale rodzic decyduje co i jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja malucha mało była brana na ręce od samego początku bo dużo ulewała i każde kołysanie dodatkowo to potęgowało. Teraz ma pół roku i jest bardzo wesołym dzieckiem. Dużo do niej mówię, przytulam, caluje i nie koniecznie musi sie nosic zeby byc szczesliwa. Niestety moi tesciowie maja ogromna potrzebe brania jej na rece co mnie bardzo irytuje bo zauwazylam, ze malucha coraz czesciej po ich wizytach che sie nosic, a moje plecy niestety nie zawsze na to pozwalaja. Mozna dziecku okazywac duzo milosci nie koniecznie ciagle je noszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegos takiego jak przyzwyczajanie dziecka do noszenia. Dziecko zna to uczucie jeszcze z brzucha i jest do niego przyzwyczajone. Wlasnie jak ciezarana sie rusza, dziecko jest hustane i jest mu dobrze i zasypia. Wiec gwoli ścisłości to raczej odzwyczajanie od noszenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas teściowa chciała mi narzucić swoje zdanie co do usypiania mojego malucha. Wytłumaczyłam, że mała mimo tego iż ma 5 miesięcy potrafi zasnąć w łóżeczku i nie trzeba usypiać jej na rękach jak kazała mi robić teściowa. Ale z moim zdaniem się nie liczyła odpuscila dopiero jak to samo przekazal jej moj mąz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:16 lepiej bym tego nie ujeła!:) i nie kłóćcie się dziewczyny,napewno obie jesteście wspaniałymi mamami a waszym maluchom niczego nie brakuje i są szczęśliwe,każde dziecko jest inne tj i każdy wychowujący jest inny i wychowuje po swojemu,ważne że nie robi krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja mała widocznie jest jakimś wyjątkiem bo ona w brzuchu wyrabiała zawsze jak właśnie byłam aktywna a spała wtedy kiedy ja:) dlatego w ciąży bardzo się wysypiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo teściowe już takie są :D i żeby nie dać nam satysfakcji to posłuchają syna jak dobrze pojdzie,ale nas nigdy bo my oczywiście chcemy źle dla dziecka albo kosztem malucha robimy na złość babci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej boję się tego, że jak malucha będzie większa to teściowa będzie podważała moj autorytet bo już traz ja mowie, że czegoś malej nie wolno a teściowa i tak zrobi po swojemu jesli moj maz akurat jest nieobecny i sie za mna nie wstawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wygarnij jej to kiedyś przy okazji,albo ogranicz kontakty,Ty jesteś matką i Ty decydujesz,ona miała swój czas...eh te babcie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest z nimi bardzo blisko i kiedy mu o tym mowię na osobności w domu to twierdzi, że jestem nwgatywnie do niej nastawiona, że ona chce dobrze. Kurde ale to mije dziecko i chce je wychowac po swojemu a nie po ich starozytnych metodach. Nie chce jej urazic ale moja cierpliwosc juz jest na granicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama z mezem uparla sie, ze przyjedzie gotowac. Siedzielismy we czworke nad spiacym spokojnym dzieckiem ze dwa dni. Potem pojechala do domu, bo naprawde nie bylo sensu siedziec w tyle osob w domu. Wszystko zalezy od dziecka, moj to po prostu aniolek byl i jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Zakoduj sobie jedną rzezcz- dziecko po urodzeniu potrzebuje bliskości, a nie wiecznego bujania. I święta prawda- jak przyzwyczaisz od pierwszych dni życia tak masz." Musze niestety się nie zgodzić. MOje dzieci byly wychowywane w identyczny sposób, syn leżał, spał, nie płakał, karmiłam go do 14 miesięcy. Córka (drugie dziecko) to mały terrorysta, już w szpitalu postawiła dwa oddziały na nogi w środku nocy, lekarze z połozniczego przychodzili zobaczyć co tak wrzeszczy. Mała histeryczka, na moment nie można jej zostawic, śpi tez krótko i co chwilę sprawdza czy ktoś jej pilnuje, mleka w ogóle nie chciała pic z piersi, od razu butla i koniec (bo ona się męczyć nie będzie przecież!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej wszystko zalyży od dziecka. Nie zapominajmy, że dziecko to mały człowiek i tak jak wszyscy ma swój charakter:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:49 mam to samo,też słysze że jestem negatywnie nastawiona a przecież ona chce tylko dobrze i się martwi...już bym wolała żeby była zbyt obojętna niż taka wtracająca się we wszystko,nie możemy się dać to nasze dzieci i nasz czas,one już swój miały :] kiedyś jej powiedziałam że babcia to babcia,a ciocia to ciocia,jednak matka jest tylko jedna i nikt jej nie zastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w 9 dobę po porodzie sn dostałam wewnętrznej infekcji objawiającej się 40st gorączką 3 dni trwała.... dziecko spało, a ja obok dygotałam, nie miałam nikogo do pomocy bo męża obowiązki wezwały, potem przyjechała mama, a ja jechałam na SOR gdybym nie dostała antybiotyków, może by mnie już nie było... Szwy miałam źle pozakładane, położna mi zdjęła i dopiero mogłam usiąść na tyłku jak człowiek. Pierwszy okres po porodzie, w domu- wspominam źle- byłam zmęczona, osłabiona, dziecko ryczało, po nocach nie spało... Tego się nie spodziewałam...... nie każdy ma lekko i przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:56- u nas jest tak, ze jeszcze siostra męża się wtrąca. Kiedyś była u nas i malucha zaczęła ją ciągnąć za włosy. Wtedy moja szwagierka stwierdziła: ciągnij, ciągnij ciocie możesz, mamy nie! No myślałam, że wybuchnę kiedy to słyszałam, ale nic nie powiedziałam. Potem usiadłam obok mojego dziecka i zaczęłam jej tłumaczyć, że nikogo nie wolbo ciągnąc za włosy bo to nie ładnie i bardzo boli. Tylko teraz ona jest jeszcze malutka to nie rozumie ale co będzie potem?? Będą dziecku pozwalać na coś czego ja będę zabraniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam cc. po 12 godzinach juz chodzilam. ciezko mi bylo wstawac z lozka ale jakos to opanowalam. w szpitalu musialam wstawac do dzieciatka wiec w domu tym bardziej sobie poradzilam. ale jak moja tesciowa dowiedziala sie ze wychodzimy ze szpitala to raz dwa przyjechala 100 km do nas do domu i z mezem przyjechala do szpitala. nie pytala czy moze zostac czy potrzebuje pomocy. dzieckiem glownie ja sie zajmowalam. ona gotowala i sprzatala. napewno lzej mi bylo z jej pomoca ale bez niej tez bym sobie poradzila. na szczescie tez mam taka tesciowa ze swoich madrosci nie wygaduje. mam wrazenie ze patrzy jak ja sie dzieckiem opiekuje i jesli uwaza ze tak czy tak bedzie lepiej to wtedy to mowi a ja moge zdecydowac jak to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:44 no to masz fajnie:) u nas by bylo super gdyby tesciowa powiedziala np ja robilam tak czy tak, ale nie kiedy ona mowi mi ale zrob tak, trzymaj inaczej, usypiaj tak. Gdyby nie narzucala swojego zdania to byloby inaczej. Ale nie potrafie zniesc tego kiedy ktos narzuca mi swohe zdanie mimo tego, ze ja twierdze inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:12 heh skąd to znam kochana,moj maz tez ma siostre,ktora lubi conieco wtracic poki co mi nic nienarzuca,chyba czuje że lepiej nie zaczynać,ale mężowi już dyryguje,czasem nie moge tego sluchac...wspolczuje Ci,bo podejrzewam co czujesz,to bardzo denerwuje,już sama myśl że ktos może podważac autorytet matki jest irytująca,a jak bedzie w przyszlosci zobaczymy ważne żeby się niepoddawać,stać przy swoim,niewybuchać,ale stanowczo mówić co i jak nie tylko w kwestii dziecka ale i we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie sie okazalo, że siostra męża zaszła w drugą ciążę to może trochę przystopuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żelkowa_Cytryna
O to na bank bedziesz miała spokój :D odpoczniesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) będzie zabawnie:) z jednyn nie potrafią sobie poradzić... Zrobili sobie drugie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×