Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu ludzie śmieją się z mojej twarzy?!

Polecane posty

Gość gość

Na poprzednich studiach jakieś laski gapiły mi się na twarz i się podśmiewały. Wczoraj byłam na siłce i widziałam, że co laska tłumacząca mi co i jak spojrzała mi na twarz, to zbierało jej się na śmiech potem jak wracałam, to szło takich 2 chłopaków gdzieś w moim wieku, zerknęłam chwilę na jednego z nich i oni zaczęli się śmiać jak przeszłam i coś głośno gadali.. nie jestem ostatnią paskudą, choć czasem uważam, że mam jakąś dziwną twarz, duża twarz, lekko opadnięte powieki, długi ale prosty nos. ale bez przesad.. miałam dwóch chłopaków. czuję się okropnie, nie chcę, żeby ktoś się na mnie gapił i mnie oceniał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem zapytaj ludzi stopka: brzydza mnie pewne zachowania jak na przyklad przekupstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzea było powiedzieć, żeby się odp********i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele razy niby słyszałąm, że mam słodką urodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę źle się z tym czuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może cos z makijażem albo czapka brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakim makijażem? maluję się od 17 roku życia i doszłam już do niezłej wprawy. To na pewno nie to, mam wyczucie czapki nie noszę, tylko kaptur zresztą jak piszę, to nie tylko z wczoraj sytuacje... uśmiechnąć się komuś tez zdarza, raz uśmiechnął się do mnie taki przystojny facet w garniaku.. ale umiem poznać śmiech od uśmiechu, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak mowię, nie mam jakiś wad na twarzy typu zarośnięte brwi, nie noszę okularów, nie mam nic dziwnego na włosach (mam naturalne). A rysów twarzy sobie nie zmienię, jeśli to to śmieszy ludzi, więc to sk***ystyństwo się z tego śmiać.. przez to czuję się jeszcze bardziej niepewnie. Wczorajsze zachowania ludzi naprawdę mnie dobiły i miałam o wiele mniejszą ochotę wyjść dziś z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos mi sie wierzyc nie chce. moze po prostu robisz dziwne miny, jeszcze nie widzialam.nie slyszalam zeby ktos sie podsmiewal z brzydkich rysow. a naprawde nawet wsrod znajomych mam "potworow"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to to, że może wydaję się przestraszona..? nie lubię spotykać grupek młodych ludzi na ulicy... ale tej dziewczyny na siłowni się nie bałam i zachowywałam się normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes brzydka albo wygladasz jak typowa dziewica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy wyglądć jak typowa dziewica? wyglądam dość niewinnie, to fakt, ale bez przesady. widzę wiele brzydszych ode mnie dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań się tym zadręczać bo wpadniesz w psychoze, jak ja kiedyś. Zaczęło się od niewinnego zartu kolegi na temat czegoś tam związanego z moją twarzą. Przejęłam się tym i od tego momentu ześwirowałam. Każde wyjście na miasto było mordęgą. Chodziłam ze wzrokiem wbitym w ziemię, nie patrząc na ludzi bo a nuż ktoś mi coś dosra. Bywało, że przechodzili obok mnie młodzi ludzie i normalnie, śmiali się ze swoich żartów czy czegokolwiek. Ja brałam to do siebie. Doszło do tego, że usłyszałam jakies tam słowo kątem ucha, przekształciłam je na swoje wyimaginowane paranoje i już ktoś mnie obgadywał, już ktoś się ze mnie wyśmiewał. Aż w końcu powiedziałam sobie dość. Przestałam się czaić po kątach, przestałam chodzić jak ostatnia ofiara z oczami wbitymi w chodnik, tylko odważnie patrzę wszystkim prosto w oczy... i co? Nagle się urwało. Nikt się nie śmieje, nikt nie obgaduje, nikt słowa nie powie. A nawet jeśli by powiedział, zaśmiał się to chu/j mu w du/pę i na imię! Tak sobie teraz powtarzam i śmieję się sama z tych wszystkich pseudo i prawdziwych hejterów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summo
Mam to samo od lat . O zgrozo mam podobno "śliczną" twarz , zbyt ładną jak na faceta . A co dziwne atrakcyjni ludzi prawią mi komplementy , a niezbyt ciekawi - czyli otyli , często z jakimiś wadami kpią sobie ze mnie ... Zawsze współczułem ludziom pokrzywdzonym w jakiś tam sposób , ale teraz widzę , ze potrafią być bardzo okrutni . Czasami zdobywam się na odwagę i pytam „co Ci tak wesoło” , lub śmieję sie im w twarz tak szczerze i to drugie zawsze działa...Kiedyś miałem ogromną pewność siebie i tego nigdy, no prawie nigdy nie było , może kilka razy na 10 lat . Ale po tragedii w moim życiu , moja pewność siebie bardzo zmalała i myślę , ż pewni ludzi to wyczuwają . Czytałem , ze to jest tzw. "język ciała" ... To jest paradoks , bo czy można być za pięknym ? chyba tak szczególnie jak się jest facetem . A zapomniałem marszczyłem brwi żeby wyglądać groźnie i mam teraz piękne, głębokie dwie zmarszczki, ale to na niewiele się zdało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, wszystko jest w glowie. ja na przyklad naprawde mam brzydka twarz, bardzo brzydka, matka natura po prostu ewidentnie strolowała mnie. a jestem rozesmiana i udaje taka pewna siebie i wcale na powodzenie nie narzekam, a paskuda ze mnie naprawde nieziemska. figure i ciaglo, cere tez mam totalnie do bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawie 32 lata i dokladnie ten sam problem co ty. Wiec wiedz ze nie jestes sama. Czasami marze zeby zrobic sobie operacje plastyczna ale wiem ze to niemozliwe. Tez z****** malolaty mnie wysmiewaja. Czesto w sklepie staja i sie gapia. Nie wiem co wtedy robic. Nie wiem za co mnie to spotkalo. Ale nie wszyscy oczywiscie. W rodzinie traktuja mnie normalnie. Kuzyni tez. Wiec jest ktos kto mnie akceptuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie sie nie smieja tylko to taka Twoja obsesja, to sie nazywa -urojenia ksobne. Ktos sie smieje i myslisz, ze z Ciebie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieją się bo widocznie masz taki kacapsko-mongolski ryj i niestety tego już nie zmienisz. Ciesz się, że cię nie biją za wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieją się bo widocznie masz taki kacapsko-mongolski ryj i niestety tego już nie zmienisz. Ciesz się, że cię nie biją za wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? Nawet jeśli się śmieją to nic nie zmienisz. Musisz być pewna siebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki to jest kacapsko mongolski ryj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widze to o wiele czesciej baby skreslaja faceta za twarz nic faceci baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie, że można się z kogoś śmiać z powodu dziwnej części ciała. Zwykle ludzie wtedy przyglądają się, ale z ciekawością, zadziwieniem, ale każdy wie, że śmiać się z takiego powodu to wiocha i nikt, może poza niewychowanymi dziećmi, tego nie robi. Wydaje mi się, że jak ludzie się z kogoś podśmiewają, to raczej z dziwnego wyrazu twarzy, min. Często jak ktoś jest zakompleksiony i przejmuje się co o nim ludzie pomyślą, to ma na twarzy wypisaną tę obawę i samym wyrazem twarzy, często nieświadomym, może budzić rozbawienie. A czasem, jak ktoś już wcześniej napisał, jesteśmy tak przewrażliwieni na swoim punkcie, że śmiech mijanych na ulicy osób, bierze do siebie, mimo, że nic to z nim nie ma wspólnego. Ot mijane osoby opowiadały sobie akurat coś śmiesznego, coś im się przypomniało, przypadkowo spotkali się wzrokiem z autorką i akurat przypadkowo w tym momencie się roześmiali, z zupełnie innego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×