Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co nam ten ślub ?

Polecane posty

Gość gość

Im bliżej ślubu tym coraz więcej zastanawiam się po co nam ślub. Jesteśmy razem 4,5 roku, oświadczył mi się 2,5 roku temu, a mieszkamy razem prawie 3 lata. Coraz bardziej ogarnia mnie stres przed ślubny. W lipcu bierzemy ślub. Od kilku dni zastanawiam się po co nam to wszystko. Kocham mojego wariata i chce z nim być, ale boję się tego ślubu, tego całego zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak bardzo bym chciala zeby mi sie oswiadczyl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ci ślub? żebyś nie była ścierą do dymania, którą można kopnąć w tyłek jak się znudzi i puścić z jedna reklamówką ciuchów, tylko żoną z którą można się rozwieść i która ma prawo do połowy majątku i alimentów na siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez moze byc cichy slub bez zaieszania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miał być skromny ślub - wyszło 220 gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od kiedy to w Polsce po rozwodzie zona dostaje alimenty gdy nie ma dzieci? Moze takie cuda to w Stanach ale nie w Polsce. jakim prawem zona ma dostawac alimenty na siebie? za co? Nie umie sama na siebie zarobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kombinuj, pomyśl jak będzie miło po wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Art. KRO poczytaj to się dowiesz. Czym innym są alimenty dla byłego małżonka a czym innym dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Art 60 KRO miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość39
Mnie też by pewnie nerwy zjadły gdybym tyle miała na ślub i wesele czekać. my jesteśmy wariac*****erwszego poszliśmy do urzędu. A 16 już był ślub. W tym samym miesiącu oczywiście ale bałam się że mi na czas obrączek nie zrobią. hihi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiele lat rzyłam w konkubinacie mając dziecko do slubu nam sie nie spieszyło w koncu sie roztalismy,poznałam wartosciowego człowieka jestesmy po slubie i czuje sie lepiej ze swiadomoscia ze jestem żoną nie dziewczyna, konkubiną itp.zwłaszcza jak ma sie dzieci ,wtedy jest sie normalna rodziną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaFasolaAngola
No właśnie. Ja nie wiem kim ja w sumie dla niego jestem - 4 lata razem, ja 26 on 31 lat. Razem mieszkamy, mamy wspólne gospodarstwo domowe więc chyba jestem konkubiną. Kilka razy przedstawił mnie swoim znajomym jako narzeczona, gdzie już nie chciałam robić scen, ale to było dla mnie żenujące. Jasne, że ślub to nie tylko miłość, ale wzięcie odpowiedzialności za drugiego człowieka, docenienie czasu sobie poświęconego i przypieczętowanie tego papierkiem. Ten ślub to tak szczerze mówiąc wisienka na torcie. To nie jest żade punkt kulminacyjny tylko wręcz etap końcowy. Na który jak widać nie każdy chce się zdecydować a to z prostej przyczyny - bo nie dla każdego bieżący związek jest tym ostatnim, i taka jest prawda. Jak facet kocha, to chce mieć tę kobietę dla siebie. Jak nie kocha, to chce ją mieć teraz, ale nie na zawsze. Moim zdaniem opieranie się przed ślubem to brak miłości, bo wszystko sprowadza się do kilku podpisów i wiejskiej potupajki, więc jeśli obawa przed tym nie jest spowodowana brakiem miłości czy pewności, to nigdy nie pojmę, dlaczego niektórzy reagują na to jak diabeł na święconą wodę. Rozumiem obojętność albo niechęć ale nie zrozumiem mówienia kategorycznego "NIE".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×