Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiktoria_naw

Chłopak nie rób, ręce opadają

Polecane posty

Witam, nie wiem od czego zacząć, więc najlepiej zacznę od początku. Jestem z chłopakiem 5 lat, co prawda na początku układało się ok, ale teraz zaczęło się psuć. Zreszta raczej było tak samo, tylko że wcześniej razem nie mieszkaliśmy. Chodzi o to, że ja jestem bardzo pracowitą osobą, czasami wiem że aż przesadzam ale mam tak że jak coś zaplanuje muszę to zrealiować, tak więc pracowałam na dwóch etatach, dodatkowo w domu dorabiałam pisząc prace zaliczeniowe, robiłam makijaże, paznokcie i co się dało żeby zapewnić sobie jako takie życie, rodziców biednych nie mam, ale NIC od nich nie chce. A mój chłopak, pracuje na jednym etacie ma 1200 zł, czasami 800 bo ciągle coś mu jest niby więc chodzi na L4, mieszkanie opłacam ja, rachunki ja, ja uzupełniam lodówkę, ja płacę za sylwestra itd, a on jedynie spłaca dług u swojego brata bo pożyczył 10 tys. i dopiero teraz się dowiedziałam! błagam, proszę żeby znalazł inną pracę, procował na dwa etaty, próbował, starał się, a on NIE! bo w Polsce na dwóch etatach to on się jedynie garba dorobi. No Boże ja już nie mogę, teraz na dodatek złapała mnie choroba mały guzek piersi niby nie groźny ale jednak leczenie kosztuje, więc nie wiem kto zapłaci za mieszkanie i rachunki w przyszłym miesiącu! już nie wiem co robić, doradzcie mi! WIEM, że powinnam go zostawic, tylko problem w tym że ja go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, jeszcze że planujemy ślub. Przynajmniej tak mi sie wydaje na kwiecień 2017, ja w miarę miesiąca odkładam żeby coś mieć, a on nic! chyba czeka, aż moi rodzice nam wesele wyprawią (bo tak mówili wcześniej), grosza nie odłożył a pyta się czy może zaprosić kogo chce. No chyba za to, też ja mam zapłacić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz żeby płacił połowę bo z tego co piszesz wynika że jesteś jego sponsorką ja rozumiem gdybyście mieli dzieci i on by się nimi zajmował czy nawet domem pewnie nawet nie sprząta a ty mu robisz obiadki jak rasowa kura nie musisz z nim zrywać ale powiedz mu że się wyprowadzisz jak nie będzie połowy płacił i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ciekawy ten Twój chłopak. Ja bym się zastanowiła co będzie po ślubie. Skoro teraz masz go na utrzymaniu a jak pojawi się dziecko. Ja bym się mocno zastanowiła nad przyszłością z taką osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ten topik to prowo???? Jesli nie to jesteś jakąs totalną idiotką ze siedzisz z tym facetem i jeszcze myslisz o slubie z nim🖐️ ludzie obudzcie się, nie kierujcie sie tylko sercem w wyborze partnera ale włącznie też swój móżdżek od czasu do czasu!! miłoscia nie zapłacisz rachunków i nie wykarmisz dzieci! Ja bym od niego odeszła, na odchodne dałabym mu 3 miesiące na ogranięcie się i jesli nie wezmie sie w garsc to odesżłabym ostatecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu go zostaw w sensie się wyprowadź i powiedz mu że jak się nie ogarnie to ślubu nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego. On się nie ruszy więcej niż musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cłopak nie rób i dziewczyna analfabetka :D pasujecie do siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto być z pasożytem, dotyczy to płci męskiej i damskiej, miałem dziewczynę co niby szukała pracy, ale tak szukała że przez 2 lata nie goła znaleźć, nawet próbowałem sam jej załatwić robotę, ale zawsze miała jakąś wymówkę, a to za ciężko, a to za mało płacą, a to za daleko, itd... Tacy ludzie nie nadają się na partnerów, bo trzeba się o nich troszczyć jak o dzieci, a oczekiwania mają znacznie większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, dziewczyna nie analfabetka tylko piszę na szybko zajmując się dodatkowo jeszcze czym innym, wiec literówki mogą się zdarzyć KAŻDEMU. Tak najłatwiej powiedzieć, odejdź od niego, tylko że nie jesteśmy ze sobą 2 dni tylko ponad 5 lat! więc chcąc nie chcąc stał się częścią mojego życia :/ rozmawiałm z nim nie raz i nic, zostawiałam go, ale on obiecywał zmianę tylko ze nic się nie zmieniło! ja nie wiem co robić, proponowałam mu nawet pracę u moich rodziców, ale on jest za dumny aby tą pracę przyjąć. Ślub... raczej planowaliśmy bo teraz to nie wiem co dalej. Jestem w kropce i nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coraz bardziej dajecie mi do myślenia nad rozstaniem, to chyba będzie najbardziej słuszne. Ja nie potrzebuję, żeby mnie utrzymywał i dawał kasę na Bóg wie co więc nie wymagam od niego 5 tys. na miesiąc ale chociaż żeby miał na siebie, dokładał do tego co wspólne i angażował się w związek anie tylko ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego ze jestescie 5 lat?? ja odeszłam po 8 i żyję. Kobieto ogarnij się, otwórz te swoje zaslepione oczy i zastanów jak wy bedziecie żyć jesli on ma takie podejscie. Co jak zajdziesz w ciąże, jedną drugą, dostaniesz na macierzynskim 1100 zł plus jego 1200 i jak wy bedziecie żyć?? Nie no ja rozumiem ze miłość ale trzeba tez troche rozumowo podchodzić do zwiazku🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in vain
Musisz sobie (no, nic nie musisz) uświadomić, że jesteście ulepieni z innej gliny. Oczywiście możliwe, że przyczyna jego zachowania jest określona, może to depresja, nerwica? Ale nawet jeśli, to tego nie leczy się w miesiąc, nie mówiąc o tym, że trzeba chcieć się wyleczyć. Ja sam jestem bardzo wycofany i niechętny do wielu działań, ty byś mnie zmęczyła, samą swoją osobą, chociaż bardzo cię podziwiam i pochwalam, bo jesteś zapobiegliwa i poważnie patrzysz na życie. Ale nie wszyscy tacy są i chyba wam nie jest po drodze. Przez całe życie, będziesz próbowała go naprawiać, poprawiać, popychać, ale to nie będzie przynosiło dla ciebie zadowalających efektów, dla niego będzie udręką. Oboje będziecie się męczyć. Dobrze się nad tym zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po rozstaniu z Toba, on sie ogarnie, znajdzie lepsza prace i zacznie dobrze zarabiac, znajdzie sobie dziewczynę i sie z nią ozeni, urodzi mu sie dziecko i beda szczesliwi :) To tak hipotetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodatkowo, w swoim gronie mamy 3 pary przyjaciół, są ze sobą mniej więcej co my, mieszkają razem w jednym domu (który jedna para dostala od rodziców), dziewczyny zaocznie studiują i pracuja od pn. do pt, chłopaki pracowali gdzie się dało, teraz pracują w dobrych firmach i mają wypłatę na poziomie, pracują razem na swoją wspólną przyszłośc, budują domy itd. nie raz mu mówię, żeby z nich brał przykład. A on, że to c***y bo wszyscy muszą robić to samo, no dobra może są na podobnych etapach, ale przynajmniej coś robią i się starają, a on nic. Oprócz użalania się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale jest cieszyc sie zyciem kazdego dnia 333 www.youtube.com/watch?v=nlPRhdwZtxQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem, znaczy czuję że jak ja go zostawię to on się ogarnie i zajarzy że żadna dziewczyna nawet nie wiadomo jak bogata na stałe nie będzie chciała mieć utrzymanka. No ale do cholery, skoro dla innej będzie potrafił się zmienić to dlaczego dla mnie nie potrafi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o to właśnie chodzi, powinniście być dla siebie wsparciem, a nie jedno tyra, a drugie wykorzystuje i jeszcze ma pretensje. Pracę owszem można stracić, bo dziś nic nie jest pewne, ale aby się utrzymać można chociaż iść roznosić ulotki, dobre i 1000zł/miesięcznie niż nic, a w międzyczasie szuka się lepszej roboty. Od siedzenia w domu na d***e człowiek do niczego nie dojdzie, praca nie zapuka do drzwi. Dobrze że nie macie dzieci, bo to dopiero byłaby tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się nie zmieniają, nie wież w to że dla innej pójdzie do roboty, owszem pójdzie ale tylko po to aby pokazać jaki to on zaradny, a jak złapie dziewczynę, to pracę dalej będzie miał w d***e. Ludzie się nie zmieniają, jak ktoś nie ma ambicji i jest leniwy, to taki pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wierzę, że można być tak naiwną kobietą. Na co Ty liczysz autorko, że On się zmieni po ślubie ? - Tak, na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in vain
Ludzie się zmieniają, ale tylko gdy chcą. Bardzo rzadko chcą. Bardzo rzadko odczuwają motywację do zmiany. To co ciebie motywuje, jego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to już nie wiem na co liczę. Tak doskonale rozumiem i w 100% popieram, że roznoszenie ulotek nawet dobre, bo niestety żyjemy w czasach gdzie nie zarabia się Bóg wie ile, sama angażowałam się w różne prace dodatkowe żeby kilka gr. wpadło. Ale co z tego, jak czasami jest czas że nie mogę kupić sobie kosmetyków czy czegoś nowego do ubrania mimo, że zarabiam bo muszę utrymywać go! to już ponad moje siły! a on do innej pracy nie pójdzie, bo zapomniałam dodać, że planujemy przeprowadzić się do Poznania i on twierdzi, że wtedy tam najdzie inną, lepszą prace. Tylko skąd ma pewność, że tam na niego z pracą będą czekać i dadzą mu min. 3 tys (bo takie ma wymagania). No ja już nie wiem, chyba czas spakować jego manele i podziękować za wspólne 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, napisz do mnie, jestem zaradny pracowity i przystojny ;) no i jak narazie 3mc wolny ;) 3419@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najgorsze jest to, że mam wrażenie, że on liczy na to że w razie finansowego problemu, braku kasy na potrzebne rzeczy i rachunki, dostaniemy kasę od moich rodziców, bo jak to on twierdzi "masz bogatych rodziców" tylko, że sęk w tym że rodzice mnie nigdy nie rozpieszczali, a dzięki temu doceniłam wartość pieniądza i potrafię pracować! i nie chcę od nich doić pieniędzy! ale on na to liczy, wiem. Jego matka natomiast to jadowita żmija, która wyjechała do Anglii, i co do niego dzwoni na mnie jedzie, że wziełam go do mieszkania żeby mnie utrzymywał. Za 800 zł? mało realne! jakaś paranoja1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in vain
Poważna rozmowa i jasne postawienie sprawy. Nie jesteś w stanie żyć na takich zasadach. Nie obwiniaj go, tylko powiedz, że ty nie możesz tak żyć, bo fatalnie się w tym czujesz. Uświadom mu, że nie rozumiesz jego zachowania, nie potępiasz go, ale jesteś tak inna, że nie możesz się z tym pogodzić. Na to nakładają się sprawy z realnym utrzymaniem, lęk przed tym, co się stanie, gdy zachorujesz, gdy stracisz pracę... Może jeszcze jakaś ostatnia próba? Ale musiałby czuć się bardzo zmotywowany. Naprawdę, trzeba mieć podobną wizję, aby iść równo i w tę samą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiktoria_naw - Twój facet nie ma raczej szans na takie zarobki w Poznaniu. Z tego co piszesz nie jest zaradny, a pensje tu wbrew pozorom są niskie a życie drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×