Genialne koncepcje nadopiekuńczych rodziców

Rodzice pewnego 11 miesięcznego dziecka wymyslili żeby z maluchem nie wychodzic wogóle (nawet przy ładnej pogodzie w lecie) na spacery. Mysla sobie w ten sposób że uchronią malucha przed infekcjami zarazkami wirusami i bakteriamy. W domu jest 25 stopni ciepła a maluch jest ubrany w body z długim rękawem blezeczke z długim rękawem i polar a na nóżkach ma frote skarpety rajtki i spodnie dresowe. I tą samą argumętacje stosują przy nie puszczaniu malucha do dzieci żeby się bawiło. Młody jest odizolowywany całkowicie od dzieci. Nie wiem może ja jestem jakaś nie douczona ale wg mnie robią dziecku krzywde

robią, nie dość że będzie miało problemy z odpornością to jeszcze będzie aspołeczne wyrośnie z niego hipochondryk i samotnik nękany odwieczną depresją i fobiami

nooo znam osobę, która tak roniła z synem, chuchała, dmuchała, wyparzała itd. teraz chłopak jest nastolatkiem- ciagle choruje i ma alergię na maaasę rzeczy....

Tez tak mysle. Kiedy faktycznie bedzie potrzeba wyjscia to maly moze zachorowac w mig bo zero odpornosci. A co do ubrania? To dziecko przeciez jesr *****iwe i przy tej temp to dla niego meczarnia. Masz racje krzywdza dziecko

trochę jesteś niedouczona ,ale to z języka ojczystego, co zaś dotyczy Twojej opinii o takich rodzicach to popieram w całej rozciągłości.

up

tak, masz racje. Ale ladnie tak obgadywac rodzine/znajomych?

ani to moja rodzina ani znajomi

to skad znasz temperature panujaca w domu? To, jak dziecko jest codziennie ubierane? I ze nigdy nie wychodzi? A jak to dziecko znajomych znajomych, to nie masz nic ciekawszego niz zakladanie o nich tematu?