Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy są tu kobiety które nie chciały pomocy teściowej przy dziecku

Polecane posty

Gość gość

czy są tu takie mamy ? Czy ja jestem jedyna ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę, ale to z powodu jej nadpobudliwości, roztrzepania i nieobliczalnosci. Po prostu boje się oddac jej dziecko, choc wychowala dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie chcesz pomocy teściowej? Ja nie chciałam niczyjej pomocy nie tylko teściowej. Lubie wszystko robić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chciałam niczyjej pomocy, od narodzin dziecka robiłam wszystko sama + mąż. To było pierwsze dziecko którym się zajmowałam, nie mialam w ogóle doswiadczenia z dziećmi i dałam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co wy rodzicie te dzieci jak mają wam pomagać rodzice, pieprzyć się umiecie bez ich pomocy to i zapieprzajcie sami, tak to byle przygłup potrafi, narodzić i niech inni wychowują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chciałam niczyjej pomocy przy dziecku, oprócz męża oczywiście. Sami chcieliśmy się zajmować małym, a dziadkowie, ciocie czy wujkowie to tylko dodatek i atrakcja dla dziecka od czasu do czasu, jak się odwiedzamy, a nie opiekunki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chciałam i nie chce do tej pory, nie chce żeby taka..... dotykala moich dzieci, niech se urodzi jak jej mało jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy pierwszym dziecku tez robiłam wszystko sama nikt nie palił sie do pomocy a tesciowa była na pokaz jak trzeba było sie pochwalic wnukiem tak samo jak tatus dziecka z którym sie roztałam,teraz jestem mezatka z innym partnerem i jestem w ciazy,tesciowa mam bardzo fajna zajmuje sie synkiem jak prawdziwa jego babcia:)i pozwole jej by pomogła mi przy 2 dziecku w koncu jej pierwsza wnuczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucaltizo1989qwxuw
Dlaczego nie chcesz pomocy teściowej? Ja nie chciałam niczyjej pomocy nie tylko teściowej. Lubie wszystko robić sama. Jasne http://ref.pw/MMt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciały? a dlaczego miały by chcieć ,moja teściowa gdyby zaproponowała mi pomoc to chyba bym padła ze zdziwienia a potem ona by padła z samego jej głupiego pomysłu ,zresztą moja mama tak samo ,ja nigdy nie potrzebowałam pomocy ani mamy ani teściowej bo to moje dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chciałam pomocy jak urodziłam dziecko. Wyobraź sobie że teściowa specjalnie wzięła urlop na mój poród....! Ja jednak powiedziałam, że jak nie będę dawać rady to poproszę... Nie chciałam od samego początku pomocy, uważam że trzeba radzić sobie samemu - tzn rodzice. Na pomoc przyjdzie czas. Nie odstawiam dziecka do dziadków, nie wyręczam się w sumie w niczym. A i dodam najważniejsze. Teściowa jest fajną kobietą, bardzo ciepłą i to taki domowy typ. Nie ma między nami żadnego konfliktu. Ja jestem odmieńcem. Uważam, że dziadkowie nie są od niańczenia dzień w dzień dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie chcielismy niczyjej pomocy. Nie mielismy doswiadczenia z niemowlakami w ogole i dalismy sobie rade. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co zrobić, gdy trzeba wracać do pracy, a na nianię nie stać. przy pierwszym dziecku synowa była do 3.5 roku potem ja pilnowałam przez rok. drugie dziecko pilnowaliśmy już od 3 miesięcy. była wdzięczna, że może jej ktoś pomóc, bo studiowała zaocznie i wyjeżdżała do szkoły i musiała tam nocować. Niańczenie dzieci to jest bardzo ciężka praca, to jest o wiele większa odpowiedzialność niż za swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz jakby to było oczywiste że każdy prosi o pomoc, mi nikt nigdy nie pomógł i jakoś żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciały? a dlaczego miały by chcieć ,moja teściowa gdyby zaproponowała mi pomoc to chyba bym padła ze zdziwienia a potem ona by padła z samego jej głupiego pomysłu ,zresztą moja mama tak samo ,ja nigdy nie potrzebowałam pomocy ani mamy ani teściowej bo to moje dzieci . xxx A moja mama jak nas miała to często korzystała z pomocy swojej mamy, czyli babci, i my tez korzystamy z jej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od narodzin corki ani razu nie poprosilam mamy ani tesciowej o pomoc. nigdy nie zostawilam jej pod opieka babc,a sama nie szlam na swoje przyjemnosci. Wyjatkiem byly sytuacje np jechac w ulewe do urzedu,czy wieczorem do sklepu po pampki jak zapomnialam. Przez rok mialam 2 takie awaryjne sytuacje. Przy czym zostawilam corke z mama na 1godzine. Natomiast moja mama czesto i gesto zostawiala mnie i brata pod opieka babci,a sama korzystala z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama mi czasami pomaga (częściej nie może bo pracuje), ale teściowej nie dam dziecka bo ona nie myje rąk i ogólnie ma takie wiejskie podejście do dzieci. jeszcze by małego nakarmiła swoimi śmierdzącymi kotletami i zupą z proszku. nie daję i już i nigdy nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie pozwalałam mojej teściowej na ingerencję choć pod jednym dachem mieszkamy, na początku oburzenie było ale dystans utrzymałam i nie pozwalam się wtrącać w wychowanie moich dzieci, zostawiać pod jej opieka tez nie zostawiam, mam swoją mamę wiec po co mam obcej babie dzieci zostawiać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy moja mama korzystała z pomocy babci nie szła balować, tylko do pracy. Kiedyś nie było długich urlopów macierzyńskich. Oboje rodzice mieli prace, jak byłyśmy starsze poszłyśmy do łzobka. Były wtedy dostępne dla wszytskich,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chcę, ale moja jest moim zdaniem nie do końca normalna. taki typ. zresztą zależy co kto rozumie przez pomoc. czym innym jest stała codzienna pomoc,a czym innym opieka nad dzieckiem co jakiś czas. u nas pomoc by się przydała, oficjalnie - bo sporo jeździmy po lekarzach a wlec 1,5 roczniaka na kilka godzin do szpitala- bezsens i umordowanie dla wszystkich. i rozrywkowo bo moje dziecko ma już dosyć spędzania całego czasu z matką i jest bardzo chętne na jakieś atrakcje, i babcia była by mile widziana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×