Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie w domu teściów

Polecane posty

Gość gość

Witam! Potrzebuję opinii osób postronnych. Jakiś czas temu z mężem wynajmowaliśmy mieszkanie, ale kiedy zaszłam w ciąże, to dostaliśmy wypowiedzenie najmu. Byliśmy w kropce, zwłaszcza że wkrótce miał urodzić się nasz syn. To nie był dobry termin na przeprowadzki i nerwy, ale cóż... życie. Przygarnęli nas rodzice mego męża. Dostaliśmy mieszkanie w domu rodzinnym- osobne wejście, łazienka i kuchnia. Mieszkamy tutaj od roku. Raz jest fajnie a raz nie. Co jakiś czas są kłótnie. Najpierw zostaliśmy oskarżenie, że przez nas jest większe zużycie wody. Przez kilka miesiące płaciliśmy kolosalne sumy za wodę. Potem okazało się, że był przeciek i to nie nasza wina była. Nikt nas nie przeprosił. Kazano nam się oblicznikować, aby nie było wątpliwości kto za co płaci. Ale nawet liczniki nie powodują sprawiedliwych rozliczeń. Teraz dla odmiany jest obraza o prąd. Ostatnio teściowa przyszła i kazała mi spisać mój licznik na dzień obecny i zapłacić następnego dnia. Okazało się, że spisywanie prądu z licznika ogólnego było miesiąc wcześniej. Tak więc znowu zapłaciliśmy większość rachunku, a teście mówili, że to się wyrówna w kolejnym rachunku. Tylko ktoś musi mi powiedzieć, kiedy jest spisywany licznik, bo inaczej ja zawsze będę płacić więcej za wszystko. Powiedziałam to teściowej, że ma mówić mi o takich rzeczach, że nie chce płacić więcej niż powinnam. Ona się obraziła na mnie i nikt się do nas nie odzywa z rodziny męża. Głupia sytuacja, tak już trwa od tygodnia. Te sytuacje mnie męczą. Co jakiś czas o coś nas oskarżają. My zainwestowaliśmy w to mieszkanie, zrobiliśmy remonty i mieliśmy jeszcze remontować. Ale po tych awanturach, fochach i wykorzystywaniu ( tak to odczuwam) zaczęliśmy zastanawiać się czy się nie wyprowadzić. Boimy się kredytu, zwłaszcza, że pracuje tylko 1 osoba. Szkoda nam zostawiać tego mieszkania, włożyliśmy w nie tyle pieniędzy, a poza tym mieści się ono w domu rodzinnym męża. Jakbyśmy to zostawili, to ktoś by to zajął. Proszę o opinie i porady, bo już nie wiem co robić. Brać kredyt i kupić mieszkanie czy zostać, robić swoje, nie dać się i remontować dalej. Z góry dziękuję. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na waszym miejscu zrobiłabym wszystko żeby mieszkać na swoim. Mieszkaliśmy prawi 1,5 roku z rodzicami męża. Mimo, że są naprawdę w porządku i nie było takich sytuacji z rozliczaniem się, to po prostu po około roku i tak mieliśmy dość (ale my i tak wiedzieliśmy że tylko tymczasowo z nimi mieszkamy. Człowiek nigdy wtedy nie ma do końca prywatności, zawsze znajdzie się coś co wkurza no i zawsze jest troche wtrącania się mimo że jak już napisałam teściów mam naprawdę ok. Teraz od miesiąca mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu i jest o nieeebo lepiej, mamy siebie tylko dla siebie, robimy wszystko jak chcemy, nie słyszymy jakichś mimowolnych uwag, mamy więcej spokoju. Mogłabym opisać jeszcze wiele różnych sytuacji, ale wystarczajaco sie rozpisałam. Każda rodzina (małżeństwo i dzieci czy samo małżeństwo) powinna jeśli tylko może mieszkać sama. Wtedy żyje jak prawdziwa rodzina, ma szanse w spokoju się rozwijać. Mimo że zawsze mieliśmy dobry związek, to po przeprowadzce jest po prostu niebo, bo jednak jak mieszkaliśmy z nimi były jakieś sprzeczki bo któyś rodzic coś powiedział, zachował się jakoś itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakim kredycie mówisz... jedno pracuje , trójka na utrzymaniu, to z czego chcesz go spłacić. Inna sprawa , że bank ci go nie da. Moja rada nie obrażajcie się i spróbujcie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można jeszcze wynajmować. Jeśli mają się psuć wasze relacje z teściami, a do tego przez to np twoje z mężem, bo ciągle będą napięcie, to lepiej wynajmować. A nie mogłabyś jakoś ty dorabiać? Ile dziecko ma miesięcy/lat? MY wynajmujemy, mąż pracuje, ja zajmuje się dzieckiem rocznym i popołudniu dorabiam w zawodzie 3x w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie jesteśmy obrażeni, to nikt do nas się nie odzywa. My nigdy się nie awanturowaliśmy, że mamy płacić więcej, bo sobie tłumaczyliśmy, że dużo pierzemy itp. Jednak liczniki pokazują inaczej. Ja grzecznie powiedziałam, że chciałabym być rozliczana sprawiedliwie, w końcu dlatego mieliśmy założyć liczniki. Moja teściowa taka jest, że sobie dużo sama dopowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc polecam mieszkanie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa to naprawdę fajna kobieta, bardzo dobrze mi się z nią rozmawia, ale jak tu zamieszkaliśmy, to psuje się. Mój synek ma rok. zdecydowaliśmy z mężem, że nie damy go do żłobka, bo stać nas abym ja była w domu. Jednak dla własnego zdrowia psychicznego chcę wrócić do pracy, chociaż na kilka godzin tygodniowo. Wcześniej pracowałam w szkole. Wynajmować byśmy już nie chcieli. w grę wchodzi zostanie tutaj i remontowanie lub kredyt i kupno mieszkania. Ale druga opcja wiąże się z tym, że wracam do pracy. Tylko boimy się kredytu a raczej czy damy radę go spłacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt na 20 lub 25 lat to pętla na szyję przez cały czas. Raty , czynsz, rachunki i tzw. życie pochłania miesięcznie niezłe kwoty,czy to udźwigniecie , musisz sobie odpowiedzieć sama. Jeśli tak to działajcie , wiadomo , że pieniędzy włożonych w remont, nikt wam raczej nie wróci.Taka prawda , takie życie , smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz pracować kilka godzin tygodniowo to kto zajmie się małym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóżcie zupełnie odrębne liczniki-nie podliczniki. My kupilismy dom dwurodzinny, jedna część jest dla nas, druga dl mojej mamy (osobne wejście, kuchnia, łazienka itd. Od razu zrobilismy 2 liczniki główne, jeden jest na nas drugi na mamę, żeby nie było nieporozumień, bo moja mama jest bardzo oszczędna, ja tego po niej nie odziedziczyłam :P Podobnie z wodą. Spróbujcie takiego rozwiązania, wówczas nie będziecie się rozliczać rachunkami z tesciami, tylko bezpośrednio z dostawcami mediów. A jeżeli chodzi o kredyt, to sami wiecie najlepiej jakie macie zarobki. Nawet jeżeli pracuje tylko mąż, ale zarabia dobrze, to dostaniecie kredyt. Najlepiej wejść na stronę z nieruchomościami, sprawdzić ceny, pójść do banku żeby zrobili symulację rat, przeliczyć wydatki i będziecie wiedzieli, czy Was stać na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wszystkim za udzielone opinie i porady. Porozmawiam z mężem odnośnie tych liczników głównych, czy można tutaj tak zrobić. Jeszcze raz wielkie dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz rachunki na remont to popros o zwrot kwoty. Wez kredyt i zyjcie na swoim. Jakby kazdy myslal ze kredyt to pętla to nikt by go nie brał. My z mężem mamy kredyt na 20 lat juz 7 lat splacone. Jak mamy więcej to wplacamy aby szybciej splacic. Nigdy nie zalowalam kredytu. Jesteśmy u siebie i to jest najważniejsze. Bedziesz inwestowac cudzy dom a za jakis czas przyjdzie ci splacac rodzeństwo. Czy to się oplaci? A ile nerwów? Przemyslcie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt to zawsze jest ryzyko, bo nikt nie zagwarantuje , że będzie praca i odpowiednia płaca i dopisze wam zdrowie. Jeszcze się nie ciesz bo nie spłaciłaś , a 13lat to kawał czasu , wiele się jeszcze złego [ czego wam nie życzę ] może zdarzyć. Fajnie mieszkać na swoim ta fakt , ale za jaką cenę ? Nie wszystkie małżeństwa są trwałe i trwają wiele lat , inne rozpadają się po jakimś czasie.Co wtedy z kredytem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli narazie was nie stac na kredyt to siedźcie u tesciow ale broń boże bez inwestowania w mieszkanie. Odkładajcie na kupkę pieniądze, ty poszukaj pracy, a potem wezmiecie kredyt na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo :-( tylko że my mieszkamy w moimi rodzicami. Nigdy bym się nie spodziewała ale tata oznajmił że on ma na swoje przyjemności i nie bedzie płacił . Mama płaci bez problemu . Umówiliśmy się z tatą że w jednym miesiącu on płaci za prąd i kupuje gaz a w drugim mąż , i tak jest że gdy jest kolej taty to muszę chodzić prosić się o to żeby dał pieniądze a ile się nasłucham ., zawsze byłam córeczka tatusia teraz nie poznaje własnego ojca, on by chciał żeby wszystko płacił mąż a jak ostatnio skończył się gaz to stwierdził że on nie ma i ma w d***e on może nie jeść obiadu ! TAKŻE KOCHANI NIE MA NIC GORSZEGO JAK MIESZKANIE Z RODZICAMI NAWET NAJLEPSZYMI PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ BĘDĄ JAZDY NIE DO WYTRZYMANIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale zrozum kobieto , że oni mają osobny licznik prądu.Niech sobie zrobią wszystko osobne i będzie spokój. A wracając do ciebie , to uwierz mi , że ludzie mają dużo gorsze problemy niż twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryskaknap
Kurcze, strasznie niefajna sytuacja, ja sobie chyba siebie w takiej nawet nie wyobrażam. W każdm bądź razie może spróbujcie odłożyć trochę pieniędzy i przenieść się ' na swoje' ? My swego czasu postawiliśmy wszystko na jedną kartę, i przenieśliśmy się do włanych 4 kątów na inwestycji arasa na Poprawnej. Za nic byśmy chyba teraz nie chcieli wrócić ani do bloku, a przeprowadzka do teściów pod Warszawę to już totalnie odpada. Może poszukaj jakiś ofert tego dewelopera? Ze swojej srtony mogę Ci powiedzieć, że mają super podejście do klienta no i bardzo fajnie wykańczają osiedla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nie czytałam wpisu na pytanie czy mieszkać z teściami jest tylko jedna właściwa odpowiedź: HELL, NO no chyba że chcesz sobie spiertolić życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba długo już z teściami nie pomieszkamy. Spełniło się to, czego się obawiałam. Może to i lepiej, bo sytuacja się wyjaśniła. Teściowa powiedziała nam, że mamy pomyśleć o czymś własnym, bo całe życie tu nie możemy mieszkać. Już wiem, że planują przepisać dom na siostrę męża, bo ona jest "mamusina". Jest nikłe prawdopodobieństwo, że ona odejdzie od mamusi. Teściowie utwierdzają ją w przekonaniu, że jej 8-letnia córka jest jeszcze malutka i ona nie może iść do pracy. To jest dla nich wygodne. Natomiast mi mówią, że mój roczny syn jest wystarczająco odchowany, abym mogła pracować. Żal mi tylko tego mieszkania i tego, co tam zrobiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale czego się dziwisz? To jest własność rodziców, i to tylko oni będą decydować z kim chca mieszkać. Dziecko nie jest teściowej, żeby miała ci ****awić czy pomagać. ona swoje odchowała. Zrobiliście remont, to tak samo jakbyście wynajmowali. A zwrot kasy, to wiesz.. nikt wam nie kazał wkładać kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca. Warunkiem wprowadzenia się był remont, bo mieszkanie było w katastrofalnym stanie tzn. bez łazienki, wody i ogrzewania. Zgodziliśmy się na to, bo mieszkanie miało należeć do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, że wiemy na czym stoimy. Jest impuls do działania, aby mieć coś swojego. Zrezygnowaliśmy z dalszych planów remontowych mieszkania i ogólnie domu. Niech teraz się kto inny martwi, bo pracy jest bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×