Mąż powiedział dzisiaj, ze mnie kocha, a ja już złożyłam pozew rozwodowy

a teraz to mi najzywczajniej wstyd:( mąż mnie nie zdradził to znaczy już mu wierzę. Muszę się komuś wygadać. Kobieta z którą się niby spotykał to jak się okaząło naprawdę jego dawna koleżanka i nie umawia się z nią prócz jednego tamtego razu. Skąd to wiem? nie, nie z jego opowieści. Zaryzykowałam, zostawiłam dziecko u przyjaciółki i pojechałam go śledzić. Wiem, ze to obciach i wstyd, ale musiałam się upewnić. Mój mąż jak się okazało musiał odpocząć i stąd te jego wyłączanie telefonu i brak kontaktu z innymi gdy ja podejrzewałam że ma inną. Przyznał się mi dzisiaj, że już drugi raz tak robi, bo dobija go choroba ojca (to do niego pojechał), dobija go matka ciągle płacząca i dobijam go ja:) Bo on widzi, że nie jest ze mną dobrze. To miło, że się pomyliłam, ale decyzja już podjęta. Powiedziałam mu, ze ja nie będę go już dręczyć, niech sobie odpocznie, ale w domu czeka go pozew. W takiej sytuacji niech będzie rozwód z winy obojga.

odpisujesz na pozew a pozniej czekasz na wyznaczenie terminu rozprawy http://sprawy-rozwodowe.info/dostales-pozew-co-zrobic/