Czy zrobienie tego na skórze to glupota?

Moja starsza siostra od dawna jest fanką Władcy Pierścieni, Tolkiena itd i chce wytatuować sobie niewielki tatuaż nawiązujący do tego. Dla mnie do durnota i mówię jej to, lepiej cos bardziej uniwersalnego, różę, ptaka, dmuchawiec itp. Ooo, bo niby Władca to klasyka i taki tatuaż dla niej jest dobry. Co o tym myślicie?

tez bym wolała cos nawiazujacego do Tolkiena niz banalny kwiatek czy ptak

lepiej cos bardziej uniwersalnego, różę, ptaka, dmuchawiec itp. x czyjego ptaka? :P

a potem płacz, złość i błaganie lekarzy o usunięcie tego " dzieła sztuki ".

Głupotą byłoby robienie dziary ze Zmierzchu, czy innego syfu, o którym za parę lat się zapomni, Tolkien rzeczywiście jest ponadczasowy, a Władca to książka uznana za arcydzieło i klasykę literatury fantastyczniej.

To zależy co tam konkretnie chce mieć. Ludzie robią sobie nawet Atomówki i żyją z tym:)

Dużo lepsze to niż ten debilny dmuchawiec.

tez uwielbiam Tolkiena i wolałabym taki tatuaz niz dmuchawiec, toc to dno

Caly sens tatuazu jest to ze jest unikalny i osobisty. Roza i dmuchawiec to tak jak kupienie sobie bluzki z sieciowki ktora nosi co druga osoba. Tragedia.

Bardzo dobry pomysł, mało, że będzie ładny to dobrze będzie się jej kojarzył. Nie mam nic przeciwko ozdobnym tatuażom, sama mam róże które nic nie znaczą, ale pomysł Twojej siostry jest bardzo dobry.

up

i co z tym Tolkienem?