wierzycie wto że co dajemy innym to do nas wraca?

w taką sprawiedliwość? ja w nią wierze ale chyba działa z opóznionym zapłonem

Też wierzę: )ale też w zło i ostatnio do kogoś wróciło po 15 latach bycia padalcem ale wróciło Ja czekam na szczęście,

co oznaczaja slowa: milosierdzia chce nie ofiary? stopka: syty glodnego nie zrozumie

Można to podzielić na dwie części. 1/ czysta psychologia, czyli to czym innych obdarzamy, odbija się i do nas wraca 2/ zwykłe doświadczenie życiowe Rzeczywiście jacy jesteśmy, tak będziemy potraktowani ALE! Ale to nie działa na prostej zasadzie, że jestem zły, otrzymam zło. Obserwacja ludzi, świata wykazuje, że to bardzo zależy od tego, W JAKI SPOSÓB, KTOŚ JEST ZŁY LUB DOBRY. Jeśli jest zły w sposób konsekwentny, planowy, świadomy buduje swoje powodzenie na niepowodzeniu, nieszczęściu innych, jednocześnie przestrzegając tych norm, których naruszenie wprost, jawne, mogłoby zaszkodzić, to naprawdę nic złego do niego nie wróci. Przykładów ludzi podłych, którzy sprytną, dobrze wpisaną w realia ekonomiczne, polityczne, osobiste podłością zapracowali na powodzenie, sukces jest mnóstwo. Tacy ludzie, wręcz budzą szacunek :D lub nie dostrzega się ich podłości. Przykłady? A iluż to funkcjonariuszy UB i SB siedzi sobie w domku, pobierając dobre emerytury, prowadząc intratny biznes, gdy ich zajęciem, także nieźle płatnym, było łamanie ludzi, narzędziem pracy szantaż i morderstwo. Iluż biznesmenów, wykorzystuje swoich pracowników i klientów, by potem zażywać luksusów? To gadanie, że zło wróci, to jest pocieszenie bezradnych i słabych. I nic więcej. Już wolę religię, bo kara i nagroda, ma być po śmierci, czyli sprawa poza jakąkolwiek weryfikacją, bez ściemy, że tu na ziemi, ktoś odpowie za zło, które wyrządził.

nie wierze w cos takiego. ale niektorym, żeby pomogli komus innemu, trzeba naobiecywać, że ktos kiedys jemu tez pomoze. bo bezinteresownie nie zrobi nic...

jesli jestesmy zyczliwi dla innych, pomagamy im, mamy wiecej pzryjaciol, jestesmy lubiani - wtedy ludzie rowniez sa dla nas mili i chetnie pomagaja. W kazdym razie ja to tak odczuwam w praktyce.

Zapytaj Polek związanych z Islamistami. Jeden gdzieś czytałem w polskiej gazecie, zabił swoją żonę bo uciekła wraz z ich dziećmi od niego do Polski. Przyjechał do naszego kraju i zaszlachtował ją jak świnię.

ja w to wierze bo przekonalam sie na wlasnej skorze ze to dziala. tak samo afirmacje.

w praktyce skarbenku wyglada to zupelnie inaczej - zerowanie na cudzej uprzejmosci jest objawem dosc mocno znanym stopka: rzeczywiscie tak jak ksiezyc ludzie znaja mnie tylko z jednej jesiennej strony