co sądzicie o takiej sytuacji?

miałam przez kilka dni wolna chatę, tzn. wszyscy domownicy wyjechali i byłam sama. Zaprosiłam wobec tego faceta, z którym się spotykam przez jakiś czas (prawie miesiąc). Uprawialiśmy już seks, ale nie bardzo mamy gdzie (on mieszka teraz z chorym tatą, wcześniej wynajmował pokój, ja nie mieszkam sama) myślałam, że się ucieszy i będzie pędził jak na skrzydłach. Przyjechał tylko raz na noc, było cudownie ale chciałam więcej :( mówił, że musi wcześnie do pracy, że ode mnie na pewno się spóźni, bo nie będzie mógł wstać z łóżka jak będę obok :o . Nie rozumiem tego zachowania, wiem, że go kręcę, był napalony na mnie, a potem jak przyjechał na noc ledwo mu stanął (twierdził, że ze zmęczenia i trochę się strsuje). Ciężko mi wierzyć w to wszystko :( co o tym myślicie? jaki może być tego powód?

robił to tego dni i to moze naet ciut przed tobą

gdzieś mi to kołacze po głowie, niestety :o ale mam nadzieje, że to tylko moje paranoje. Wydawał się w porządku, no i nie jest jakimś adonisem żeby mieć kobiet na pęczki :p

pewnie z zona rano sie bzyknal, wpadl do ciebie i musial wracac do rodziny...

z żoną? :D chyba za młody. może jakiś facet się wypowie czy jego wersja może być prawdopodobna tzn czy gdyby miał chętną dziewczynę i perspektywę zarwania nocy, a w pracy dużo do zrobienia, to jakby się zachował?

hahaha, mlody chlopak i ze stresu i zmeczenia mu nie staje...no przestan. Widac byl u innej przed toba...i jeszcze nie chcial zostac na noc?

Raczej ma inną przytulankę.Mój mąż nie jest gówniarzem a cały czas by figlował jak ma wolną chwilę :)

Zwalił sobie z podniety gruchę żeby dłużej móc. Coś jak zjeść kanapkę przed obiadem.