Wicca i inne neopogaństwo to tylko taka zabawa

To nie są prawdziwe religie - ich wyznawcy wcale w to nie wierzą, tylko przeżywają kryzys tożsamości i muszą znaleźć jakąś ideologię bardziej odpowiednią dla siebie. Znajdują ją w neopogaństwie, ale przyjmują bardzo powierzchownie, w formie jakichś zewnętrznych rytuałów, noszenia talizmanów, śpiewania specjalnych pieśni itp. Nie ma w tym nic głębokiego. Warto zwrócić uwagę, że wiccanie (i inni neopoganie) to niemal sama młodzież - widział kto kiedy zgarbioną, 80-letnią wiccankę? Ciekawe, czy któryś neopoganin oddał by życie czy chociaż cierpiał jakieś prawdziwe prześladowania za swoją wiarę - chrześcijanie, muzułmanie, nawet niektórzy ateiści są do tego zdolni. Ale neopoganie? Dla mnie to taka dziecinna zabawa, która z czasem przechodzi. Poganie w Starożytności to byli prawdziwi wyznawcy swoich religii, ale ci współcześni to tylko taka rekonstrukcja historyczna, czyli pewna forma rozrywki porównywalna np. z odtwarzaniem bitwy pod Grunwaldem.