uroczy znajomy z sylwestra

Poznałam fajnego faceta na imprezie sylwestrowej w klubie. Świetnie się nam razem tańczyło, trochę pogadaliśmy, wydawał się na prawdę w porządku. Proponował spotkanie na następny dzień ale niestety nie mogłam. (On jest z innego miasta (ok. 200km)). Byliśmy na parkiecie do samego końca imprezy, potem razem wyszliśmy, odprowadził mnie kawałek i kiedy się już żegnaliśmy poprosił mnie o mój numer. 3 dni później znalazł mnie na fejsie i napisał. Trochę pogadaliśmy i od tej pory cisza. Jak sądzicie, co o tym myśleć? Na prawdę go polubiłam i chciałabym się jeszcze kiedyś z nim zobaczyć. Ostatnio co raz częściej o nim myślę... Mam mieszane uczucia... z jednej strony można liczyć że się odezwie jak będzie się wybierał w moje strony, a z drugiej czasem kusi mnie żeby się do niego odezwać...