Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Silene

Mężczyźni dziwią sie jak można byc z kimś na odległość

Polecane posty

Gość Silene

kochać go i nie mieć ochoty na zdrady. otóż można. jak się kogoś kocha i jest się kochaną, to można być w związku na odległość całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe życie się nie da , przez pewien czas owszem. Człowiek potrzebuje bliskości drugiego człowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem to trwa prawie całe życie. Oczywiście ludzie sa ze sobą przez jakiś czas, a potem znowu rozłąka, ale jeśli miłość jest prawdziwa, odległość jej nie zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Silene Tak całe życie można kochać kogoś na odległość , ale być razem to coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem życie tak się układa. Ona pracuje i żyje tu, on tam, trudno wszystko rzucić. Poza tym w takim związku nigdy się sobą nie znudzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem dziwią się bo nie łączą seksu z miłością więc dla nich wierność nie jest wyznacznikiem miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rozumiesz pojęcie bycie razem jako wspólne obiady, kolacje, zakupy i inne czynności, któr muszą być wkonywane razem, nie oddzielnie, to zgadzam się, na odległość nie można być razem. Ale jeśli jest o wspólne planowanie rzeczy miłych np. wspólnego wakacyjnego wyjazdu lub mniej milych jak np. remont mieszkania i realizacji tego jak jesteśmy razem fizycznie, codzienne rozmowy, troska o drugą osobę, ciągły kontakt, to tak - to jest bycie razem na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bycie razem to również pewne poczucie, ze ma sie na kogo liczyć w życiu codziennym. A w takim "związku" na odległość człowiek tak naprawde jest sam. Pomijam potrzebę fizycznej bliskości drugiego człowieka, bo moim zdaniem jest ona podstawą dobrego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak bliskości to ogromny ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile jest par mieszkających razem, ale jak jedno z nich ma problemy, to drugie się odsuwa, bo nic go nie obchodzi? W związku na odległość jeśli ludzie się kochają, to to drugie zawsze wysłucha i pomoże, doradzi, podpowie jak wybrnąć z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie od dziś ludzie żyją pod jednym dachem nie kochając się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja pisałam o problemach w zyciu codziennym- takich banalnych ale jednak. Jak jesteś z kimś blisko, mieszkacie razem zawsze gdzieś z tyłu głowy masz to, że jest, pomoże. A jak jest tysiące kilometrów od Ciebie MUSISZ sobie radzić sama, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wejdzccie w watek który tu jest, mianowicie toksyczni i nadopiekunczy rodzice mojego faceta czy jakoś tak. to juz przejaw desperacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też pisałam o przyziemnych problemach. Mój partner wie o wszystkich awariach, problemach, diagnozuje je, tak że jak wzywam fachowca, to dobrze wiem co się stało i nie daję się oszukać. Pewnie, że jak jest akurat ze mną i coś nawala, to on naprawia, jak daje radę. Jak nie, to i tak trzeba wezwać fachowca, tyle że on dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jak złapiesz gumę wracając wieczorem z zakupów to możesz do niego zadzwonić, on podjedzie i Ci pomoże? O takich sytuacjach piszę. Ja tylko pół roku żyłam na odległość i nie daliśmy rady, za bardzo za sobą teskniliśmy. Pod koniec lataliśmy co weekend- więc w końcu przeprowadziłam sie do kraju gdzie on pracowal- wyszło taniej :):) Więc jakich piszesz o takim związku na całe życie to.. dla mnie kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak złapię gumę to wzywam pomoc. Przeprowadziłaś się, czyli wszystko zostawiłaś? Rodziców, przyjaciół, karierę zawodową? Chyba że nic Cię nie trzymało w domu. Bo to też zależy czy decydujesz się ruszać na koniec świata za ukochanym tracąc wszystko co masz, czy nie masz nic do stracenia, więc ruszasz za przygodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to akt desperacji dla ludzi którzy nawet nie mają z kim zdradzać więc kurczowo trzymają się takiego pseudo związku na odległość bez perspektywy życia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akt desperacji? Myśmy się rozstali na kilka lat i nie miałam problemów z poznawaniem kogoś. Poznałam w tym czasie 3 panów. Żadnego nie pokochałam, z żadnym nie chciałam być. To jest miłość, nie akt desperacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak dla mnie to akt desperacji dla ludzi którzy nawet nie mają z kim zdradzać więc kurczowo trzymają się takiego pseudo związku na odległość bez perspektywy życia razem. " x albo właśnie mają z kim zdradzać i dlatego wolą by partner był daleko np. pracował za granicą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest miłość, po latach nie kochasz już osoby tylko wspomnienie/wyobrażenie o niej. No i to żadna sztuka "kochać" kogoś o kim więcej myślimy niż z nim rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×