Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szczerze dajecie dzieciom parówki?

Polecane posty

Gość gość
To ja autorka, dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ja też podaję córce (3 lata) parówki od czasu do czasu, zwykle sokołowskie z szynki albo berlinki, ale spróbuję tych z Drobimexu skoro piszecie że dobre. Nie je ich często, czasem raz w tygodniu czasem raz na 2 tygodnie, więc nie sądzę, żebym robiła jej jakąś krzywdę. Też uważam, że nie ma co popadać w paranoję, ogólnie odżywiamy się zdrowo, sami przyrządzamy posiłki bez żadnych polepszaczy typu sposób na... czy kostki rosołowe, słodyczy nie jemy poza czekoladą i domowym ciastem więc uważam że parówka czy pizza od czasu do czasu nie zaszkodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie daję, bo sama nie jem parówek. A te parówki z biedronki z kurczaka właśnie nie mają żadnej chemii, wiem, bo czytałam skład. Nawet flak jest naturalny. Nie wszystko z biedronki to samo zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tego nie tknela wiec dzieciom tez nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to,ze te mamy które dbają o zdrowa dietę dzieci to same wariatki mieszkające w namiotach,a te od coli i innego syfu są ok,bo dają dziecku wszystkiego spróbować (bez refleksji,ze może jednak nie ma sensu,bo zdrowie jest najważniejsze). Dziwne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te dzieci,które pija cole (wiecie,ze cola ma w swoim składzie alkohol i ekstrakt z lisci koki?) to niby maja na nią mniejsza ochotę od tych co nie pija? Bo wyczytałam tu argument,ze te dzieci co się im niezdrowego zabrania to maja na to wieksza ochotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli coś jest ewidentnie niezdrowe, czy mocno przetworzone to nie daje tego dzieciom i nie widzę powodu dla którego miałabym to robić. xxx Kazda wedlina jest wysokoprzetworzona idac tokiem twojego rozumowania :) Uwedzone, czy zaparzone mieso z konserwantami i dodatkami smakowymi wepchniete w osonke- to jest wysokoprzetworzone ? :D Czyli kazde ciasto, schabowy czy zupa.. jest w/g ciebie wysokoprzetworzone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te dzieci,które pija cole (wiecie,ze cola ma w swoim składzie alkohol i ekstrakt z lisci koki?) to niby maja na nią mniejsza ochotę od tych co nie pija? Bo wyczytałam tu argument,ze te dzieci co się im niezdrowego zabrania to maja na to wieksza ochotę... xx U mnie to sie akurat sprawdza :D Syn pija cole sporadycznie, nigdy wieczorem , bo baardzo go pobudza.Wie jak smakuje..i moze stac w domu nie ruszona :) Kocham ciasta, piec i jesc :) W domu ZAWSZE jest cos słodkiego, typu ciacho swojskiego wyrobu lub ciemna czekolada. Lezy na wierzchu i.. "kusi ". Nie mojego syna czy męza.. Ciasto moze zeschnąc , a oni nie wezma, bo NIE MAJA OCHOTY :) Nie trzeba chowac "zakazanych ', " niezdrowych " rzeczy , trzeba nauczyc jak je jesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daje i sama staram sie nie jesc( tak jak i coca coli, przypraw typu vegeta itp. Wiem,ze chemia jest wszedzie i wlasnie tym bardziej staram sie ja ograniczac. Nie popadajecie w skrajnosc, ze trzeba miec wlasna krowe itd- chemii nie unikniemy, ale wlasnie dltego,ze jest jej tak duzo, wybierajmy to, gdzie jest jej jak najmniej. Wiadomo,ze nikt od 1 parowki nie umrze, ale jesli bedzie bezkrytycznie jesc wszystko z duza zawartoscia chemii, to mozna przewidziec, jak sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×