Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ninkaaa

szpital na karowej. nie pomagają

Polecane posty

Gość ninkaaa

Witam mam 21 lat. Zgłosiłam się do szpitala przedwczoraj z powodu plamień. Dostałam standardowy lek dephaston i wysłali mnie do domu. Na drugi dzień z jeszcze większym krwawieniem zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem ciągłym skrzepami gorączką podwyższonym ciśnieniem na do szpitala na Orłowskiego tez zostalam wysłana po usg do domu. Ciąża byla żywa. To był 11 tydzień. I lekarz powiedział że nic się nie dzieje. Dzis rano obudziłam się w kałuży krwi i za chwile moje dziecko tak poprostu wyleciało. Zostałam przewieziona do szpitala gdzie wyczyszczona. Drogie panie uważajcie i walczcie o swoje maluszki! Innych to nie interesuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety poronieniu nie zawsze da się zapobiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jej kurde przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro :( Jesli pojechalas na Karowa tylko z plamieniem to poza przepisaniem duphastonu i zaleceniem lezenia nic wiecej nie mogli zrobic :( Ja nie raz jezdzilam na IP z lekkim plamieniem i lekarze stwierdzali,ze jesli nie ma krwawienia wiekszego to bez sensu klasc mnie do szpitala. Moim zdaniem wiekszym zaniedbaniem wykazali sie lekarze z tego drugiego szpitala. Mialas krwawienie,skrzepy itd. Powinni wg mnie przyjac Cie na oddzial i zaczac dzialac. Jeszcze raz bardzo mi przykro. Tez poronilam jedna ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
natura sama pozbywa się chorych płodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem,natura decyduje i choc to brutalne - czasem (jak powiedzial i lekarz) trzeba sie cieszyc,ze sie poronilo. Czasem jednak plod zdrowy,a kobiety nie moga donosic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pojechalam do szpitala w 7 tyg ciazy z plamieniem. Lekarz przepisal duphaston i powiedzial ze moge zostac ale to czy bede lezala w szpitalu czy w domu nic nie zmieni bo nic wiecej poza tym lekiem zrobic nie moga. Wokalam lezec w domu. Dzis mam 8 miesiecznego zdrowego synka wiec nie wiem czy natura pozbywa sie tylko chorych plodow. Przeciez duphaston nie wyleczyl mi dziecka a jedynie pomogl utrzymac ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:01 moze u Ciebie plamienie nie spowodowaloby wcale poronienia. A moze duphaston faktycznie pomogl. Ja tez mialam plamienia,juz od 4tc. Ostatnie w 20tc. Do 22tc bylam na dupku. Duzo lezalam. W szpitalu zwykle mowili mi to samo co Tobie -lykac lek i lezec,oni nic wiecej zrobic nie moga. Dzis 34tc i mam nadzieje,ze do konca bedzie juz wszystko ok oraz,ze urodze zdrowa coreczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale możliwości lekarzy konczą się na podaniu progesteronu a kobieta może tylko leżeć. Ja miałam krwotok w 8 tc. Ciurek. Przyjeli mnie na oddział i nie bodali nic bo dupka już brałam :O A nie cyklonamine czy jakoś tak dostała - na zatamowanie krwawienia. Poleżałam dwa dni i jak krwawienie zamieniło się w zwykły okres to poszłam do domu z zaleceniem leżenie. I leżałam plackiem przez ponad miesiąc. Obecnie 26tc i cały czas się martwię bo plamię co jakiś czas, ale staram się oszczedzać - to najbardziej pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z plamieniem żywą krwią i bólami w 12 tygodniu na karowej dostałam zastrzyk w tylek i wysłali mnie do domu. 4 tygodnie później powtórka z rozrywki ale pojechałam juz do innego szpitala i tak tylko na podstawie tego co powiedziałam jeszcze przed zbadaniem mnie zaproponowali żebym została na obserwacji. To po prostu zależy od lekarza który ma dyżur i od szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×