PROSZE Doradzcie ......

Na poczatku jak ( wspolokatorzy )przychoda mieszkac do mnie sa mili a po czasie: miesiacu ,dwoch trzech, zaczynajac byc bezczelni ,arogannccy wrecz ,egoisci tylko o sobie mysla,zeby tylko im bylo dobrze.Czesto olewaja juz: sprzatanie(niby nie mogli,zapominaja ,..oczywiscie ,alo "on nie bedzie sprzatal kuchni bo malo korzysta" albo za kazdym razem musze przypominac o kolejce sprzatania,bo "maja to gdzies") -zasady ustalone od poczatku itp JAK mam z nimi postepowac zeby to sie zmienilo ? bo za kazdym razem to samo Nie wiem gdzie popelniam blad Jestem ok uzyczam im swoje rzeczy to jeszcze sie rzadza ,chca zeby bylo jak im pasuje. Zawsze mam dystans do swoich wspolokatorow .Nigdy nie robie tak ze niby ja mam tu tylko wladze,a moglabym. Ale nie chce byc chamska.Nie czepiam sie za kazdym razem byle czego,ale jak ktos caly czas lamie zasady nie jest ok to w koncu zwroce uwage to wielce sa oburzeni ,bo jakze moge.

Bo jak przychodzza ogladac pokoj to sa mili,a pozniej okazuje sie.. Jeszcze beda chcieli rzadzic, osobie ktor mieszka wiele lat na mieszkaniu -na glowe ..

nie wiem co doradzic, nigdy nie musialam wynajmowac z kims obcym mieszkania. ale czesto slyszalam historie, ze współlokatorzy bałaganią i nie sprzataja, glosno sie zachowuja, niszczą wspolne rzeczy itp. to chyba jakis relikt komunizmu, co moje to święte, co wspolne to niczyje i mozna na to s/r/a/ć... :O

Ostatnio zwrocilam uwage swojemu obecnemu wspolokatorowi st on mlodszy odemnie o 7 lat(po raz kolejny .. czwarty..) ze mieszka juz 1,5 miesiaca i ani razu nie wyniosl smieci,ani nie sprzatal swojej kolejki(bo akurat jak wypadala jego kolej wyjezdzal na weekend..) to on do mnie za to ze mu zwrocilam uwage (bo jakze moglam )"ze ty masz za duzo kosmetykow w lazience to mu przeszkadza" smile niby ,a swoj koszyk dalamm mu na jego kosmetyki ,wiec ma ,ale ja wcale nie mam az tak duzoo kosmetykow ,w koncu umyl tylko podlogi bez wc,umywalki z wielka laska jak znow przypominalam (po raz czwarty..) Zdjal sobie w kuchni moje firanki bo niby mu przeszkadzaja,nie podobaja mu sie, bez wczesniejszego zapytania. Mieszka prawie 2 miesiace i dzis mu powiedzialam,ze masz czas 1,5miesiaca (jak sie umawialismy wczesniej,ze jak on bedzie chcial sie wyprowadzic,albo ja nie bede chciala z nim mieszkac to 1,5 wczesniej mamy dac znac ) na znalezienie innego mieszkania,a on "dlaczego" odpowiedzialam ze nie chce mi sie wiecej dyskutowac z nim. Pewnie przez ostatni miesiac mieszkania,ani razu nie sprzatnie(swoja kolejke ,raz na 2 tygodnie)Bo pewnie sobie mysli "co ona mi zrobi przeciez za miesiac wyprowdzam sie ! " Dzis wchodze do lazienki rozkrcil kaloryfer na mmaxa -10 ,bylo tak duszno goraca,ze az zaczelam sie dusic(kaszlec) Robi sobie jak mu sie podoba jak mu pasuje,nawet nie zapyta .

Autorko to po co uzyczasz im swoje rzeczy ? !! Chcesz byc dobra ?to Ci wejda na glowe !!

Kiedys mieszkalam z chlopakiem -wspolokatorem,pozwolilam mu uzywac swoich naczyn,garnkow ,a on potrafil walic mi do drzwi rano ,ze on chce talerz ktory lubi nabardziej ,gdzie ten talerz !!! z wielkim (rozgoryczeniem ) on chce teraz ten talrerz i mam mu go dac !!!

jak bym strzelila w pape takiego pieeprzonego hipstera to by sie poplakał i spakował walizki w 5 minut :O

"Pewnie przez ostatni miesiac mieszkania,ani razu nie sprzatnie(swoja kolejke ,raz na 2 tygodnie)Bo pewnie sobie mysli "co ona mi zrobi przeciez za miesiac wyprowdzam sie ! " " No wlasnie

:O

czasaisa okropni egoisci sa ,chammscy wrecz

niestety

Raz w tygodniu daj mu zamoczyć. Pod warunkiem ze bedzie po sobie sprzatal. Masz pewne ze bedzie czysto:-) tylko gumki uzywaj bo potem bedziesz sie pytac czy w ciazy niejestes bo ciotka sie spaźnia:-)

Bezczelny cham