Znajomość z kobietą starszą o 6 lat

A więc najlepiej jak zacznę od początku. Mam 21 lat i na czace regionalnym poznałem 27 letnią kobietę. Fajnie nam się pisało i od 3 tygodni mamy kontakt zarówno telefoniczny jak i na GG. Wymieniliśmy się zdjęciami i przypadliśmy sobie do gustu (wg niej wyglądam na starszego a ona wg mnie wygląda na młodszą). Ale wracając do sedna sprawy : od pół roku jest sama (zostawiła damskiego boksera). Wyżaliła się, ja to wysłuchałem i zrozumiałem (sam się też wyżaliłem jej ze swoich problemów). Było miło, fajnie, pięknie do czasu kiedy nie oznajmiła mi, że chce zakończyć kontakt, ponieważ boi się, że się zakocha we mnie (ona myśli o mnie, ja o niej i to bardzo, jednak nie chcę wszystkiego przyspieszać), a jak się zakocha to się rozczaruje. Nadmieniła jednak, że nie chodziło jej o to, że ją skrzywdzę, itp. Wręcz przeciwnie, martwi się o mnie jak ja to zniosę, co powie rodzina (moja mama wie, że mam z nią kontakt), że będzie lepiej jak znajdę sobie kogoś w swoim wieku. Myślę o niej, ale 3 tygodnie znajomości to wg mnie za krótki okres by się w coś angażować. Wolę z nią mieć kontakt, dalej ją poznawać i wtedy zadecydować, niż ryzykować (sam jestem po 4 miesięcznym epizodzie i wiem, że za szybkie zaangażowanie przynosi więcej złego niż dobrego). Na koniec powiem, że nie dzieli nas tylko różnica wiekowa, ale też odległościowa. Ja jestem z ok. Poznania, ona z Krakowa...

Miłość nie zna granic. Żadnych. Poczekaj jak się rozwinie znajomość i wtedy podejmij jakąś decyzję. Pamiętaj tylko żeby nie robić jej złudnych nadziei, bo ona jest o krok od 30stki i pewnie myśli o założeniu rodziny.Pochodzisz z nią 3 lata i rzucisz to już jej trudniej będzie spotkać kogoś.

Najgorsze jest to ze ona chce to zakonczyc, bo boi sie rozczarowania jak sie zakocha we mnie i boi sie tego, jak na to by moja rodzina zareagowala oraz sadzi ze lepiej by dla mnie bylo jakbym poszukal kogos w swoim wieku. Co prawda ja o niej mysle i mysle, ale nie chce jakos tego przyspieszac...