Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama_Upraciucha

moje dziecko nie potrafi przegrywać!

Polecane posty

Gość mama_Upraciucha

witam, jestem mamą pięciolatka. Fajnego, pogodnego, bezproblemowego w zasadzie dziecka. W zasadzie. Zawsze traktowaliśmy go jak 'dorosłego', nie gugałam, nie ciumkałam, nie mówiłam, że jest siodmym cudem świata. Doceniam go, chwalę go za sukcesy, ale nie trzęsę się nad każdym krokiem, który wykona prawidłowo. Gramy często w gry planoszowe, w piłkę. Poświęcamy mu z mężem dużo czasu. Problem w tym, ze on nie potrafi przegrywać. Jak ma lepszy dzień i przegra, to obraża się, jak ma gorszy, potrafi się rozpłakać i i wściekać. Mimo tego, NIGDY nie dajemy mu wygrać, gramy w gry, które w dużej mierze opierają się na szczęściu, więc szanse na wygranę mamy równe. To nie tak, że zawsze z nami przegrywa. Ale celowo, jak idzie mi lepiej, to nie podkładam się, tylko wymagam żeby mi po wszystkim pogratulował, a przynajmniej zachował się jak stoik :) a nie płacz, łzy i zgrzytanie zębów. Powiedzcie mi, czy to jest taki etap, czy to przejdzie? mam z nim walczyć? bo po tym jak jednego dnia zrobi taką akcję przestajemy grać. Jak się uspokoi, to rozmawiamy z nim na spokojnie, tłumaczymy, ze nie da się zawsze wygrywać. Tak, po fakcie, on rozumie, a następnego dnia to samo. W przedszkolu należy do dzieciaków, którym wszystko przychodzi łatwo. Jest mądry, rezolutny, sprawny ficzynie. Nie zdarza mu się być gdzieś na szarym końcu, więc jeszcze tam buduje swoje 'ego' :) naturalnym jest, że pasmo sukcesów należałoby kontynuuować w domu... A tu starzy z nim walczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pięcioletnia córka ma to samo. Jak gramy w grę planszową i przegra to się obraża odwraca tyłem, albo płacze tupie i czasem krzyczy. Nie daję jej wygrywać. musi się nauczyć, że czasem się wygra, czasem przegra. Myślę, że to taki etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a które potrafi? dorosli zresztą tez nie za bardzo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rolą rodziców jest uczenie dziecka radzenia sobie z emocjami.. każdy musi od czasu do czasu odreagować, pozwól synowi na to, daj mu czas. Nie musisz za każdym razem i interweniować. Jeśli chcesz coś zrobić to staraj się zamieniac porażkę w sukces.. wtedy dziecko przestanie się tak przejmować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę ,ze pięcio - czy sześciolatkom jest naprawdę trudno . doświadczają tak wielu emocji z którymi po prostu sobie nie radzą , a nie mają jeszcze tej dojrzałości która każe albo lekceważyć porażki albo sie na nich uczyć . Trudno , po prostu wyrastaja z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze za mały... co za matka nie da dziecku wygrać, jak ciągle przegrywa to za chwilę przestanie w ogóle grać z tobą. Dziecko trzeba uskrsydlać ma wtedy większą wiarę we własne siły.... kobieto bez serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo robisz podstawowy błąd. Wiem bo wychowałam sporo dzieci. Rzeczowa rada: Od czasu do czasu w czasie gry, daj dziecku celowo wygrać, podłóż się i to tak aby on to zauważył, a po swojej celowej przegranej , zupełnie na luzie nie przejmuj się przegraną, olewaj i niech dziecko widzi że przegrana nie wzbudza w tobie negatywnych emocji, ambicji i innych tego typu aspiracji. Pokaż całą sobą że przegrana to przegrana i nic więcej a twojej wartości nie umniejsza. Że gra to tylko gra i wzbudza radość , sama w sobie, bez tego kto wygra,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ,ze zabawa powinna być przyjemnością ale nikt nigdy nie wygrywa ZAWSZE . a im szybciej to sobie uświadomi dziecko tym lepiej dla niego . Przecież autorka pisze wyraźnie ,że syn czasmi przegrywa ale i wygrywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Upraciucha
no ale dziewczyny, litości! celowo napisałam, ze jest u nas tak, ze raz wygrywa on, raz ja. NIe jest tak, ze wyciągam kurde "Milionerów' i promuję się jego kosztem. To jest szczęsciarz, więc jak gramy w jego gry, typu 'Nogi stonogi' to i tak w 70% wygrywa on. I rozmawiam z nim i tłumaczę. On wie, ze nie zawsze się wygrywa, w teorii jest ekspretem, a jak przychodzi co do czego, to krzyki i płacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhgjg
Chyba to taki wiek. Moja córka - 5 lat - dziś odeszła od gier zła i obrażona bo raz przegrała. Fakt że wcześniej wygrywała nie miał tutaj nic do rzeczy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzyczyi płacze bo ma dopiero 5 lat . większość znanych mi ludzi sztuki przegrywania albo celowości potrzeby ciągłego porównywania sie z innymi nie opanowało do dziś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
To przejściowy etap, minie. Mój obecnie prawie 6 letni syn tez tak miał ale juz sie nauczył ze raz sie wygrywa raz przegrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa alium szczególnie ty umiesz przegrywać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może umiem a może nie , to nie temat o mnie . faktem jest ze są dziedziny życia w których pewnie nigdy nie nauczę się przegrywać i będę się wsiekać jak syn autorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Uparciucha
A możecie mi powiedzieć jak porażkę przekłuć w sukces u tak małęgo dziecka? Bo sam pomysł mi się podoba, ale nie mam pojęcia jak to zrobić.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie chce zarabiac na kopiowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie ma co się tym za bardzo przejmować. Miałam takiego brata - jak był mały i przegrał to rzucał szachownicą, grą, płakał, krzyczał itd. Tak poza takimi sytuacjami był całkiem spokojnym, zrównoważonym chłopcem ;). Z czasem mu to zwyczajnie przeszło, po prostu z wiekiem. Pocieszy Cię może to, że mój brat jest super zdolny, jest teraz młodym lekarzem. Maturę zdał chyba najlepiej w mieście, na studia się dostał z marszu. Wszystko mu generalnie w życiu łatwo wychodzi. Zdolny jest po prostu i zacięty ;). Może ta chęć wygrywania ma z tym trochę wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erfewrfwef
"Przekuć w sukces"!! Rrany boskie, nie używaj zwrotów, których nie rozumiesz! To że pewnie zwrócono ci uwagę że nie mówi się "kuje w boku" ale "kłuje", to nie znaczy że wszędzie masz słowo "kuć" zastępować słowem "kłuć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, już nie przesadzaj. Ty za to masz mały problem z prawidłowym używaniem przecinków - Pani Polonistko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Uparciucha
Ok :) dziękuję za poprawienie mnie, przekuć :) ktoś wyżej napisał żeby starać się ZAMIENIĆ porażkę w sukces, brzmi fantastycznie, jestem tylko ciekawa jak to osiągnąć :) dziękuję wszystkim za dobre rady i słowa pocieszenia. Mam nadzieję, ze to taki etap i minie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolomanaa
Ważne jest to co powiemy dziecku po przegranej, ja dowiedziałam się ostatnio, że trochę źle podchodziłam do całej sprawy. Znalazłam ciekawy poradnik na YouTube https://www.youtube.com/watch?v=E3I5QmipAhU. Musze przyznać, że okazał się bardzo przydatny w tej kwestii jak i innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×