mój mąż ***** mnie jak k***e

Witajcie. Mam problem nie wiem jak powiedzieć mężowi aby przestal mnie bzykac jak pospolita prostytutke tylko się ze mna kochał. Absurd polega na tym ze potrafi sprawic ze mam 10-15 orgazmow ale sposob w jaki to robi daje do myślenia jakbyśmy grali w pornosie. Rabie mnie jak torpeda. Ma piękny duży 23 cm interes. Az boje sie o swój tylek bo mąż by chcial rozdziewiczyc moja dupke...wiem marudze, siostra mi powiedziała ze mam wypinac d**e i glosno stekac.

Dobrze Ci siostra powiedziała. Mądra kobita

Postaraj się mu powiedzieć delikatnie że potrzebujesz więcej delikatnych pieszczot

nędzna prowokacja gimnazjalisty

A co ma schdniecie do bzykania mnie jak pospolitej prostytutki? Nie jestem gruba. W gimnazjum tez nie bylam bo za moich czasów ich nie bylo. Powaznie pytam bo rozmowa byla a sex nadal taki sam. Nie narzekam ale chce sie dowiedzieć przyczyny takiego zachowania. Szczegolne upodobanie meza od tylu i fascynacja moim tyłkiem i szybkim posuwanim. 0 gry wstepnej z miejsca konkrety.

Widocznie tylko do tego się nadajesz i tylko na taki seks zasługujesz.

Jakie to znajome... Poważna sprawa urosła wokół takiego dosłownie bzykania. Mając 23 lata zostałem poderwać przez 34 letnia mężatke. Mniejsza z tym. Ona typowy MILF a ja, jak się później okazało erotoman. No więc ja jako że mi na niej zależało w każdy sposób jej dać przyjemność chciałem. Tak się stało że miałem dostep do pewnych farmaceutykow że tak to nazwę, zażywałem weekendowo. Dzięki temu na widok jej tyłka w legginsach byłem w sekundę na bacznosc(tu różnie się od autora posta. Jakieś 19cm w przód i co moja kobitka chwalila 25 w obwodzie.). Możecie mi nie wierzyć, ale po 1. Mogłem, chciałem i robiłem tak że w ciągu 20 godzin zabawy z przerwami na żarcie alkohol, TV doprowadziły ja do 6, 8 organów. 2. Ja w tym czasie ani jednego. Szczerze wolę posuwac moja własna sex bombę łącznie przez może 7 godzin niż się spuścic raz po 20 minutach. Poza tym drugie podejście nie jest już takie pozadliwe. Tak czy inaczej będąc dumnym że kobiecie daje noc o jakiej wg mnie każda marzy sam zaspokajać swoje zachcianki. Po pewnym czasie i bardzo wielu maratonu kiedy to już oszczędzając jej dziurkę brałem wciąż sterująca pale w garść i bez pytania pchałem jej do ust po drodze bezczelnie posuwac ja w te niemałe cyce. Obecnie już nie zdarzają się takie imprezki, chociaż ja bym czasem bardzo chciał. Powiedziała mi po czasie że basta, hola... Ona ma za dużo, te seryjne organy wcale nie są takie super a ja mógłbym się ogarnąć a nie tylko walić, hedozyc non-stop... No cóż... Nie mniej na widok krągłej pełnej dupcie w obcislym ciuchy myślę tylko ze lizalbym ja do białej kosci, tylko pałka niezbyt imponująca. Pozdro

Wybaczcie pewne wyrazy "z kosmosu" - jeszcze nie całkiem poznałem to autouzupelnianie

A tak wogole to powinnaś być mu wdzięczna za to ze ciebie pożada. Podniecasz go. Naturalnym jest ze chce cie zerznac ostro i mocno. To ty budzisz w nim takie instynkty. Oczywiście zdaję sobie sprawę że trzeba znaleźć sposób by nikt nie czuł się źle. Wiem że pożądanie w skrajności jest źle, ale to właśnie każdy facet otwierając drzwi przed piękna zmysłowa kobieta (każda kobieta ma w sobie to coś jeśli tylko jest kobietą zadbana) taki facet toczy dziesiątki bogów dzień w dzień żeby uprzejmie otwierajac drzwi nie poinformował tejże pani co on i każdy normalny facet na jej widok by przy ludziach na szybko wsadził jej tak ze zanim by zdołała coś powiedzieć już by była zakneblowana tak dokładnie że nawet by nie musiała nic polykac. . Wiem, to chore, ale wiem też że jeśli nie wszyscy faceci są tacy zboczenie to najpewniej jest to powszechne