Czy zmienić mieszkanie czy posłuchać rodziców i zostać ty gdzie jestem?

Wynajmuję pokój o powierzchni 6m^2. Płacę za niego 450 zł plus opłaty, co miesiąc około 50 zł. Malutki jest, w rodzinnym domu mój pokój ma 20m^2. W tej cenie da się wynająć większy pokój. Ale moi rodzice nie zgadzają się, bo boją się, że trafię na jakieś dziwne towarzystwo w nowym mieszkaniu. Oni ogólnie traktują mnie jak dziecko (a mam 20 lat).

up

Nie napisałaś o sobie za wiele, ale podejrzewam że wyprowadziłaś sie z domu do innego miasta, by zacząć studia. Jeśli w tej cenie da się wynająć coś lepszego (WIĘKSZE nie zawsze znaczy LEPSZE - uważaj żeby nie wynajać jakiejś totalnej ruiny) to sie nie wahaj. Złe towarzystwo moze się trafić wszędzie. A 6m2 to faktycznie maleństwo. Jesteś dorosła i żyjesz prawie "na swoim" więc nie daj sie prowadzić rodzicom za rączkę, nawet jeśli to oni Ci płacą za wynajem. Jeśli oni Ci płacą za mieszkanie, to porozmawiaj z nimi i powiedz żeby sie martwili, żeby sie cieszyli że za ich cieżko zarboione pieniądze cóka ma coś lepszego niz marne 6m2 :P stanowcza bądź. A jesli płacisz za studia z własnych pieniędzy (stypendium, oszczędności, praca itp.) to ja na Twoim miejscu nawet bym ich nie pytała o zdanie. Tylko oznajmiłbym "hej,rodzice, znalazłam lepsze mieszkanie w tej samej cenie, żyję w lepszych warunkach i jest fajnie"

Wyprowadziłam się z domu, bo studiuję. Za pokój płacą rodzice, a na jedzenie, kosmetyki itd. mam swoje pieniądze. W tej cenie da się znaleźć lepszy i większy pokój. Ale rodzice odradzają. I ja też się trochę boję, że trafię na gorsze towarzystwo w mieszkaniu. Ale z drugiej strony strasznie mnie wkurza, że płacę tak dużo za malutki pokój.