Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wytłumaczcie mi co jest takiego "wartościowego" w ...

Polecane posty

Gość gość

"kontakcie z ludźmi"? "wychodzeniu do ludzi"? otóż w pracy ludzi są na ogół wredni (no chyba, że sie wkręcisz do jakiegoś kółeczko adoracji, ale miej swiadomość, że to tylko pewnego rodzaju układ pod tytułem "trzymamy sie razem dla korzyści") na ulicy też nie lepiej, panuje nie uprzejmość a nawet wysmiewanie kogoś kto nie ma super wyglądu (byłam świadkiem sytuacji wysmiewania kogoś za "brzydotę" albo za "biedne ubranie") naprawdę najważniejszym moim źródłem stresu są ludzie, wiec nie rozumiem tej msiesznej gadki "ja to bym nie mogła siedzieć w 4 ścianach" pewnie taka osoba sama jest dręczycielem innych a w domu nie ma kogo dręczyć i obgadywać.... mam teraz parę w domu i po prostu ODŻYŁAM, jestem szczęśliwa, że mogę sobie pozwolić na kontakty, tylko z tymi z którymi CHCĘ mieć kontakt, dla mnie to raj wytłumaczcie mi tą schematyczna gadką jak to cudownie jest "wychodzić do ludzi"? bo realia są takie, że 90% tych istot jest po prostu zła i ich towarzystwo jest nieprzyjemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* mam teraz pracę w domu (miało być)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko właśnie zależy od ludzi, ale w czasach, kiedy nie ma pracy, to zawsze każdy będzie patrzył na ciebie "wilkiem", żebyś mu nie odebrał roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to zależy od człowieka inni lubią towarzystwo a inni nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co lubią towarzystwo to nie zwracaja na jakość tego towarzystwa? bo nie oszukujmy się, jedni obgaduja drugich na potęge a potem udaja super znajomych...szacuję, że przyjaznych i szczerych, dobrych ludzi jest jakieś 10% i już nie chce mi sie ich szukać w tym bagnie egoistów i chamów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwyraźniej jesteś introwertykiem i odludkiem to nic dziwnego że wolisz się zamknąć w domu. Dlaczego ludzie patrzą zawsze tylko ze swojego punktu widzenia? Ludzie są różni i mają różne potrzeby. Nie musisz być taka egocentryczna. Zależy też kim się otaczasz. Ja mam inspirujących znajomych których towarzystwo koi nerwy, a z kretynami i złośliwcami się nie zadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może po prostu ludzie tacy są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrzucaj mnie do kategorii "odludek"? ok? mam wartościowych znajomych, w twoim tonie pobrzmiewa jakaś negatywna ocena mnie, ja nigdy nie jestem początkowo źle nastawiona do nikogo i zastanów sie dobrze, czy właśnie nie należysz do tej grupy "kretynów i złośliwców"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze to zarzucanie egoizmu :D śmieszne pociesza, wspieram i przekładam swoje potrzeby na dalszy plan ale dla ludzi których cenię. nigdzie nie napisałąm, że nie mam w ogóle znajomych, poza tym nie zrozumiałaś mojego postu to wszystko do goscia z gość dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie takie osoby jak gość dziś sprawiają, że "kontakt z ludźmi" bywa nieprzyjemny, napisała same bzdury nie znając mnie ;/ dodatkowo uważa sie za super osobę a prezentuje właśnie taką postawę, która jest szkodliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy panują inne obyczaje. Dlaczego? Mogę się domyślać na swoich doświadczeniach. Zadko kiedymożna się z kimś skolegować, o przyjaźni nie wspomnę. Częściej, takie koleżeństwo zostaje wykorzystywane. Człowiek spotykając się z takim zachowaniem raz,drugi i trzeci, sam zaczyna się trzymać od innych z daleka. Gdy w pracy znajdzie się jednak fajna koleżanka, to reszta pracowników patrzą na to krzywo. Ludzi nie da się zadowolić. Są mili, są też mruki i wszystko pomiędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wartościowa jest myślę umiejetność radzenia sobie z różnymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jeżeli człowiek jest sam ze sobą szczęśliwy i zadowolony to nie musi "wychodzić do ludzi". Ja mogę siedzieć w czterech ścianach i się nie nudzić. Nie znam tego odczucia. Zbyt wiele dzieje się na świecie, zbyt wiele jest się do nauczenia, do zrobienia, zbyt wiele pasjii aby się nudzić czy mieć potrzebę "wyjścia do ludzi". Wolę wyjść z domu i wybrać się na spacer po lesie z naszym psem, albo moją rodzinką z dala od zgiełku. Ludzie nie są mi do szczęścia potrzebni, aczkolwiek ludzi nie pominę bo nie mieszkam na bezludnej wyspie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S. Zapomniałam dopisać że paradoksalnie...od ludzi można się nauczyć wartościowych i ciekawych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam wypowiedzi goscia z 16.30 za bzdurną, krytyczną czy nie daj Boże złośliwą. Autorko wyluzuj, bo bierzesz czyjś wpis jako krytykę, prawie napaść osobistą. Chyba jesteś trochę przeczulona na punkcie swojej osoby. Nikt Ci tutaj nie dokucza, nie dowala, jak to nieraz bywa na forum:) Spokojna, rzeczowa dyskusja, więc nie musisz się jeżyć na wszelki wypadek. Znasz kawał o facecie z sekatorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy od tego czy blizej nam do bycia samotnikiem czy do bycia dusza towarzystwa. ale jesli twoim glownym powodem stresu sa ludzie, to znaczy ze masz zle podejscie. mnie osobiscie nigdy nie spotykaja jakies przytyki, sytuacje o jakiej wspomnialas ze na ulicy ktos kogos wysmiewal. takie sytuacje dotykaja osoby bardzo xakompleksione, nieoewne siebie. ktos, kto ma "charakter oprawcy" latwo wyczuje osobe ktora ma "charakter ofiary" i to wykorzysta. a ja jestem na tyle pewna siebie ze nikt sie mnie nie czepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze odniose sie do tematu... osobiscie uwazam zd spotykanie sie z ludzmi, nawet jesli czasem zdarzy sie trafic na jakiegos barana, jest wartoscia, bo dzieki temu uczymy sie - uczymy sie ludzi, ucxymy sie siebie, i mozemy zdobyc jakas wiedze o swiecie, na temat rzeczy ktore moga sie bardzo w zyciu przydac, bo ktos moze miec po prostu rozlegla wiedze. nawet jak kogos nie lubie to wcale nie przeszkadza mi to czerpac korzysci z informacji ktore mi ta osoba moze w jakis sposob przekazac. mysle, autorko, iz mozesz byc po prostu osoba bardzo niepewna siebie, stad taka rozterka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mów ten kawał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
Myślę ze samo "wychodzenie do ludzi" w sensie np pójścia do klubu nie ma większego sensu, jesli ma się swoje grono przyjaciół. O co w tym chodzi? Ludzie wychodzą w takie publiczne miejsca jeśli szukają partnera, seksu, chcą się pokazać. Pewnie wiele osób zaprzeczy z oburzeniem, ze skąd, ze to dla siebie, dla zabawy, dla znajomych. Ale ze znajomymi można się spotkać w bardziej komfortowych do rozmowy warunkach jak spokojna kawiarnia czy dom. Tu chodzi o ten właśnie podniecajacy element dużej ilości nieznajomych. Ja się czuje ostatnio coraz gorzej w takich miejscach i nie widzę sensu. Bo mam swoich przyjaciół, chłopaka, po co mi siedzieć w jakimś głośnym tłoku ludzi pijących alkohol? ;-) Ale jeśli się poznaje kogoś miłego, to zawsze jest wartościowe, nawet pieciominutowa pogawedka o niczym. No i trzeba wychodzić z założenia ze jest dużo ludzi tak samo fajnych jak my. Bo jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×