Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Reklamy leków w TV

Polecane posty

Gość gość

Hmmm czy kogoś wqrviają reklamy lekarstw w tv?? Ostatnio jest ich w ch** szczególnie w tvp i tvn. A dziś po teleekspresie naliczyliśmy 12 Czy ktoś wie czy to od Psiapsiółek Kopaczowej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie wk/ór/w/iają reklamy OTRIVIN gdzie takie usta z nosem grają i PULNEO też że dziewczynka nie może iść na noc do Zosi mimo że jej mama obiecała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj roczny syn uwielbia wlasnie te,gdzie reklamuja leki,zwlaszcza ta,gdxie sa ludzie z plasteliny,najpierw kicha a potem kaszle w pociagu-przy niej autentycznie wszystko moge z nim robic,obciac paznokcie,przewinac ,wcisnac rybe:D mnie najbardziej wk*****a -maaamo,ja kaszle,a mam urodziny,a mialobyc tak fajnie,no ten glos mnie doprowadza do szalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fajna jest wicks,ta z alicja i teraz nowy fervex i ten facet jak zombie:) najfajniejsza jaka mi zapadla w pamiec,ale to juz nie leki-a chyba papieru regina-ten gosc co wolal emmaaa!i jak siedzial na klopie to mu braklo papieru a zona mu tablet wsunela pod drzwiami z obrazkiem rolki papieru:)no extra to bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja tez lubie te reklame z Alicja i Emmmaaa tez byla super! Ale cala reszta... Najbardziej denerwuje mnie to, ze w takiej reklamie dziecko lezace w lozku na drugi dzien jest uzdrowione! Same cudowne srodki... A druga sprawa-teraz syropki pomagaja na wszystko . Kaszel, katar, na zęby stale, na zasypianie, na apetyt, dzis wieczorem slyszalam reklame specyfiku zmniejszajacego u dziecka ochote na slodycze! To ja poprosze syrop na brak fochów u dziecka i ewentualnie jakies zelki na nie rysowanie po scianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za tym wszystkim stoi "byznesmen" z Pabianic - niejaki Furman, , ani z niego lekarz ani farmaceuta. Kreuje choroby i daje gotowe rozwiązania. Mąci ludziom w głowach, jak dla mnie niebywałe dziadostwo. Aflofarm wydaje najwięcej milionów zł na oglupianiu masy reklamami. poczytajcie: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1577395,1,swietny-biznes-na-paralekach.read

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rynek suplementów diety wart jest w Polsce 3,2 mld zł. Najwięcej zarabia na nim firma Aflofarm, należąca do rodziny Furmanów z Pabianic: ojca i jego trzech synów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aflofarm kupuje reklamy hurtem. Wbija się w pamięć telewidzów i radiosłuchaczy (większość wydatków lokuje w mediach elektronicznych, część w poradnikowej, kolorowej prasie kobiecej) wiele razy dziennie. Pracownik jednego z domów mediowych mówi więc, że wysokość rabatów dla Aflofarmu może sięgać nawet… 95 proc. cen. Co nie zmienia faktu, że pabianicka firma jest dziś w Polsce największym reklamodawcą. Przebiła zarówno telekomunikację, jak i samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej reklamy zachęcają do jedzenia tłustych żeberek, bo Proliver i tak ochroni naszą wątrobę. A potem cała gama Linei skutecznie odchudzi. Braveran wzmoże potencję, a NeoMag zlikwiduje skurcze. Reklamy zapewniają, że specyfiki Aflofarmu są dobre na wszystko. Na zmęczenie nóg, kaszel palacza, zaparcia. Dlatego tak irytują lekarzy, bo nie tylko sprzedają złudzenia, ale także zniechęcają do wizyty u doktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze sprawozdania finansowego firmy za 2012 r. (za 2013 jeszcze nie złożyła) wynika, że sprzedała za prawie 524 mln zł, a jej zysk netto wyniósł ponad 27 mln.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza strategia była jasna, choć nigdzie nie została zapisana – mówi były pracownik pabianickiej firmy. – Szukaliśmy leków, które najlepiej sprzedają się na rynku, a potem staraliśmy się zrobić ich odpowiedniki, o podobnym składzie i nazwie. Tyle że dużo tańsze. Rutinacea miała być tańszą wersją Rutinoscorbinu. Chwyciła. Do tej pory wielu farmaceutów i w zasadzie wszyscy klienci nie zdają sobie sprawy z zasadniczej różnicy. Rutinacea nie jest lekiem. Jest suplementem diety. Podobnie jak większość pozostałych produktów Aflofarmu. Właściciele aptek chętnie ją sprzedają, ponieważ – dzięki reklamom – klienci chętnie kupują. Reklamy suplementów napędzają więc aptekarzom biznes, zwłaszcza że marże są spore. Odkąd państwo dyktuje sztywne ceny na leki refundowane, farmaceuci najwięcej zarabiają właśnie na suplementach. Oni też korzystają na tym, że konsumenci nie odróżniają leków od suplementów. Na tym opiera się prawdziwa biznesowa strategia firmy. Prawie robi wielką różnicę. Także w pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istota biznesowego pomysłu Aflofarmu oraz innych producentów (także międzynarodowych koncernów farmaceutycznych) suplementów diety opiera się na bałaganie prawnym, jaki panuje w całej Unii Europejskiej. Ten bałagan tworzy swoistą szarą strefę, o której konsumenci nie mają zielonego pojęcia. Dla nich Wzrostan, Proliver, Rutinacea są lekami, ponieważ kupują je w aptece. To celowe zagranie, chodzi właśnie o to, by kupujący myślał, że kupuje lek, chociaż nabywa suplement. W myśl prawa – jest on zupełnie innym towarem. Nie leczy (jak obiecują reklamy), tylko uzupełnia dietę. Dzięki temu trickowi producenci suplementów nie podlegają licznym ograniczeniom, jakie wiążą się z produkcją leków. I nie łamią prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cała tajemnica sukcesu producentów suplementów diety polega na umiejętnym żonglowaniu definicjami leku, suplementu, a także wyrobu medycznego. Dla olbrzymiej większości konsumentów są to produkty tożsame. Ale podlegają zupełnie innym rygorom prawnym. Więc na kolejną skargę do Komisji Etyki Reklamy, tym razem na Iladian Direct Plus, producent odpowiada zdziwieniem. Autor skargi, lekarz, zarzuca reklamie, że łamie Kodeks Etyki Lekarskiej oraz Prawo farmaceutyczne. Bohaterka spotu Agnieszka Cegłowska podaje się bowiem za lekarza, specjalistę ginekologii i położnictwa, zachęcając do używania specyfiku, mimo że żadna z substancji w nim zawartych „nie posiada udowodnionego naukowo działania przeciwwirusowego i wspomagającego odporność”. Czyli reklama wciska ludziom kit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×