Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też miewacie gości, którzy nie wiedzą kiedy wyjść?

Polecane posty

Gość gość

Własnie po 6 (!) godzinach wyszła ode mnie koleżanka. Znając ją umówiłam się specjalnie na kawie w centrum ale potem ona zapytała się czy może na chwilę do mnie wpaść przebrać bluzkę (...) i zaproponowałam herbatkę i ciasto. Oczywiście przystała, dopiero teraz wyszła i to jeszcze po mojej bezpośredniej prośbie. NIe wytrzymałam i powiedziałam, że bardzo miło mi ją gościć ale jest już 10.00 a ja muszę rano wstać na siłownię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy gosci ktorzy nie wiedza KTOREDY wyjsc stopks: wyjscia ewakuacyjne oznaczmy na zielono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektorzy nie maja wyczucia. Tak czasem miewam takich gosci,ale to albo ich zostawiam z mezem i ide spac albo wyganiam.Wkurza mnie to niemilosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem takim gościem :classic_cool: uwielbiam wymowne spojrzenia gospodarzy w kierunku zegara ściennego, ich ziewanie i walkę ze sobą: "wytrzymać jeszcze, może sam pójdzie, czy wyprosić?", czekam aż wyproszą bo jestem ciekaw jak to zrobią. Zawsze jest kulturalnie i miło. Jeszcze w przedpokoju, gdy ubieram buty :classic_cool: mówimy sobie, że trzeba będzie się jeszcze kiedyś spotkać. I spotykamy się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swietnie stopka: nie po to kupilem sobie zegarek na reke zeby gapic sie w sciane :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety,mam taką jedną koleżankę,która potrafi przyjść o 17 i siedzieć do 2 w nocy.Najpierw jej z mężem dajemy do zrozumienia,a potem mówimy już bezpośrednio,na co ona odpowiada,że jeszcze wypije jedno piwo i już idzie :D Potem ubiera się godzinę na przedpokoju i gada...gada...gada... Cwaniara nie ma faceta i dzieci i potem sobie odsypia nocne wizyty,a ja mam dwoje małych dzieci,z czego jedno jeszcze karmię w nocy,ale ona udaje,że nie rozumie.Postanowiliśmy z mężem już jej nie zapraszać,a spotkać się możemy na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż ma takich znajomych, ostatnio widział się z jednym 10 h! przecież to nie jest normalne. W końcu nie wytrzymałam, poparadowałam trochę w piżamie, zapytałam męża czy się już kładzie i gość się zmył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytać : kawa, herbata czy palto ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wybierze kawe? To do tego trzeba ciasto. Zanim zje wypije to juz północ heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio był u mnie kolega, fakt, że dawno niewidziany, ale to było już nasze 3 czy 4 spotkanie od jego przyjazdu. Przyszedł wprawdzie ok. 20, ale myślałam że posiedzi do max 23. Zwłaszcza, że na następny dzień musiałam rano wstać, o czym mu zresztą mówiłam. Od 1 zaczęłam ostentacyjnie ziewać, w końcu przed 2 powiedziałam, że już ledwo na oczy widzę. Zreflektował się...posiedział jeszcze z pół godziny (!) i w końcu poszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ostatnio zaprosiłam dwie dawno nie widziane koleżanki ze szkoły. Z czego z jedną tak naprawdę chciałyśmy bardzo się spotkać, a druga akurat tak się złożyło, że się odezwała do mnie w tym czasie, więc i ją zaprosiłam na takie spotkanie w 3. I ta druga.... przez bite 4 godz prowadziła monolog. My we dwie nie dawałyśmy rady jej przegadać czy sprowadzić rozmowę na jakieś swoje tematy. 4 h się wymęczyłyśmy. W końcu ta upierdliwa wyszła, bo zgłodniała (na stole były typowe przekąski i herbata, napój, ale dawała do zrozumienia, ze ma ochotę na ciepły obiad, oczywiście nie miałam zamiaru jej nic gotować). Ta koleżanka która była miłym gościem posiedziałą jeszcze godzinę i wreszcie mogłyśmy pogadać tak od serca, ale byłam wymęczona po 5h wizycie gości :o Ja u ludzi siedzę tak max 2 godz, w porywach do 3 jak nie jestem sama tylko to jakieś wieksze spotkanie i towarzystwo się dobrze bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem takim gościem cool.gif uwielbiam wymowne spojrzenia gospodarzy w kierunku zegara ściennego, ich ziewanie i walkę ze sobą: "wytrzymać jeszcze, może sam pójdzie, czy wyprosić?", czekam aż wyproszą bo jestem ciekaw jak to zrobią. Zawsze jest kulturalnie i miło. Jeszcze w przedpokoju, gdy ubieram buty cool.gif mówimy sobie, że trzeba będzie się jeszcze kiedyś spotkać. I spotykamy się usmiech.gif XX hahhahaahahhaahha dawno się tak nie usmiałam:-)dzięki za poprawę humorku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znamy to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z burakami nie spotykam, więc problemu nie doświadczyłam Jakim cudem nie potraficie się odezwać i załatwić sprawy? co za różnica czy się kogoś wyprosi po 2 godzinach czy po 6? można bylo sprawę załatwić znacznie wcześniej i mieć z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mi sie raz taka dziwna sytuacja przytrafiła. Wujek z 12letnim synem,wprawdzie mieszkają za granicą i do Polski przyjeżdżają raz w roku na 2 tygodnie,no ale przyszedł do nas z synem gdzieś tak chyba koło 18-19. On siedział z rodzicami,ja sie oczywiście miałam zająć młodym. Spoko,wyjęłam karty i grę planszową i sobie gramy. On na szczęście grzeczny i nie nudził się,chciało mu sie grać,no ale siedzimy i gramy,22 to mysle,że pewnie zaraz sie już będą zbierać,bo młody to do spania. Oczywiście coś do picia i do zjedzenia dostał. A nie wzięli ze sobą żadnych piżam czy czegoś takiego,nic nie było ustalone,że mają u nas nocować,niie było to też jedyne nasze przewidziane spotkanie,bo to był dzień powszedni,rodzice rano do pracy,a mieliśmy sie jeszcze spotkać np w sobote na cały dzień. No ale tak gramy i gramy i robi sie już coraz później,ja widze,że koło 24 młody już ziewa i przeciera oczy ze zmęczenia. No to sie zaczęlam dziwić,że co jest i troche niecierpliwić,powtarzaliśmy już gry wiele razy,mama padnięta bo o 6 trzeba wstać. Oni tam cały czas gadali,ale tak dziwnie,tak jakby sie troche kłócili. W końcu wyszli przed drugą i to dopiero w końcu po jakiejś mojej aluzji,głupio mi było i nie wiedziałam jak to rozegrać,ale coś tam powiedziałam takiego,że sie skapnął wreszcie,że czas już iść. Kurde dziwne to było,może uznał,że jak syn raz nie pójdzie w pore spać to sie nic nie stanie ale mnie to zdziwiło. A młody taki grzeczny,w ogóle sie nie skarżył,zaprzeczał,że nie chce mu sie spać ale widać było,że już usypiał. Oczywiście ojciec o nic go nie pytał,czy woli iść już do domu czy jeszcze nie. Gdybym wiedziała,że tak późno pójdą to by sie może młodego gdzieś położyło,ale od około 23 to już tylko czekałam,że pewnie jeszcze z 5 minut i już pójdą,no bo jak to tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ostatnio kumpel na noc zostal i jeszcze nad ranem malo mnie nie przelecial... :D gdyby nie to ze musialem wyjechac z wawy pewnie nocowalby u mnie do dzis... :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dziwiłam sie,że rodzice grzecznie ich nie wyprosili,szczególnie mama bo była zła,że sie w ogóle nie wyśpi,chciała już wręcz olać gości i sie położyć po prostu. Jak wujek miał zamiar tyle siedzieć,to mógł ze sobą syna nie zabierać... bo go całkowicie olał właściwie,jakby przyszedł sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to Cie o mało nie przeleciał? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kurde... mial spac na fotelu w salonie a jak ja spalem to sie s******l obok mnie na lozku polozyl bo mu bylo niewygodnie.... :D zbudzilem sie z jego reka na tylku.... :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×