Moja emigracyjna bajka

Mialam kiedys faceta w ktorym bylam po uszy zakochana. Nic sie nie liczylo, bylam tak szczesliwa i czasem nawet do tego stopnia, ze wspolczulam innym, ze nie maja takiego super faceta, jak ja. Tylko z czasem zauwazylam, ze w sobote potrafil przepic swoja tygodniowke na imprezie... Ze stracil prawo jazdy pod wplywem alkoholu... Kiedys przepil kase i nastepnego dnia zachorowal i nie mial nawet pieniedzy na leki. Pozyczylam mu bez zastanowienia a teraz patrzac z perspektywy czasu powinnam wyslac go do mamusi. Wyjechalam dla niego za granice. On wyjechal pierwszy a ja nie moglam bez niego zyc. I zostawilam wszystko w Polce, poswiecilam moje zycie i wszystko co zbudowalam. Dla niego. I co? Pojechalam do niego i zaszlam w ciaze. On oczywiscie stwierdzil, ze go zdradzilam i jak poronilam i probowalam do niego sie dodzwonic nie odbieral ani nie odczytywal smsow. Zabrali mnie wtedy do szpitala a on nie zadzwonil, nie napisal smsa... Bylam kilka dni w papierowej koszuli a pielegniarki pytaly czemu mnie nikt nie odwiedza. A czemu moj facet nie zadzwonil? Bo powiedzial potem, ze nie mial na karte do telefonu a nie lubi pozyczac pieniedzy. 2 dni pozniej pozyczyl na fajki. Juz wtedy wiedzialam ze tak byc nie moze. Wyrzucilam pierscionek zareczynowy (kupiony za pieniadze, ktorych nie udalo mu sie przepic) i zdecydowalam sie odejsc. Pobil mnie. Tak wiec uwazaj na facetow, ktorzy lubia alkohol bardziej niz ciebie, mimo, ze na poczatku tego nie widzisz...

czemu się powtarzasz :O

spox alko jest dla ludzi, ale chamstwo i bezdusznosc po alko podlegaja juz pod inny paragraf stopka: gdyby mial taka figure jak charakter to by go pokazywali w klatce jaki curiosum nie z tej ziemi :P

Dobrze ze w pore się z tego wycofalas . a są kobiety naiwne w swym myśleniu ze miłość pokona wszystko. Nie znam żadnej kobiety ani nie slyszalam o takiej której by udało się wygrac z alkoholem.

Zostala sama za granica. On wrocil do Polski i tam ulozyl sobie zycie. A ja zostalam sama jak palec. Mialam prace ale jak tylko mialam wiecej niz 1 dzien wolnego plakalam. Sluchalam ciagle tej samej muzyki i ogladalam ciagle te same filmy. Bylam strasznie samotna. Praeie nie jadlam a idac do sklepu zamiast wielkich zakupow kupowalam mleko i platki i tym zywilam sie miesiacami. Skladalam pieniadze na to, zeby wrocic do polski ale balam sie powrotu i nigdy tego nie zrobilam. Potem powoli zaczelam ukladac sobie zycie. Poznalam kilka osob, zmienilam prace, nie mieszkalam juz w tej malej wsi. Prawie zapomnialam, ze kiedys bylam w ciazy i ze stracilam dziecko. Prawie zapomnialam dlaczego wyjechalam za granice. Poznalam fajna kolezanke, niestety nasz kontakt teraz bardzo sie oslabil bo jestesmy w innych krajach, daleko od siebie. Ale wiem, ze gdyby byla przy mnie to moje zycie byloby inne. W koncu dostalam prace ktora mnie zadowalala. Naprawde chcialo mi sie wstawac rano zeby do niej chodzic. I chcialam cos w niej osiagnac... A wtedy stalo sie, poznalam kogos innego i przeprowadzilam sie do kolejnego kraju. Spakowalam moje rzeczy w pudelka, wyslalam busem a sama zebralam sie w walizke i wyjechalam, pelna nadziei...

I zastanawiam sie dlaczego znowu komus zaufalam? I znowu zostawilam cale swoje zycie, czemu zaufalam komus nie znajac go do konca? Jestem taka naiwna... Albo nie wierze, ze znajde milosc i chwytam sie tego, co jest. Kiedys czytalam ksiazke "kobiety, ktore kochaja za bardzo". Jestem jedna z nich. Z braku pewnosci siebie, z braku poczucia, ze jestem warta czegos dobrego.

Smutne to co o sobie piszesz:(

dobro masz w sobie a to ze ktos jest na nie slepy TO JEGO PROBLEM nie twoj rozumiesz? stopka: pan hammond pracowal w tartaku

Czasem slucham podobnych historii. Kobiety daja sie bic, ponizac poniewaz nie wierza, ze je cos lepszego w zyciu spotka. Ale patrzac z perspektywy czasu wiem, ze zycie jest tak zagmatwane, ze wszystko moze sie w nim wydarzyc. Kiedys mialam kolezanke, ktora nigdy nie miala faceta. W pewnym momencie wplatala sie w zwiazek bez przyszlosci z facetem, ktory mial zone. W pracy mielismy wtedy impreze z okazji urodzin dzieci jednej z pracownic. A ta dziewczyna powiedziala wtedy: szkoda, ze ja nigdy nie bede miec dziecka. Mowiac to miala 35 lat. I nie wiedziala, ze od 3 miesiecy jest w ciazy. A zaszla w ciaze jak miala okres. Slyszac to naprawde uwierzylam, ze jesli czegos chcesz to po prostu to osiagniesz. W najbardziej nieoczekiwanym momencie. Szczescie czeka na kazdego z nas a my myslimy, ze ono nigdy nie przyjdzie. Jestesmy zbyt niecierpliwi

Pięknie powiedziane :)