Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NYCa

zakochanie 40 latki

Polecane posty

Gość Sklonowana40
nie daj sobie wcisnąć kitu :) jestem z facetem, który mnie naprawde fascynuje i jest zaradny mądry, przystojny. Kwestia by wierzyć że taki istnieje własnie dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trać nadzieji kto szuka ten znajdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie inny, znajdzie się lepszy - bla bla bla... głupie gadanie jeżeli jest tak jak piszesz - będziesz cierpieć i to długo, ale można nauczyć się żyć z takim cierpieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak na bank . Dla mnie też musi jeden drugiego fascynować nie można tak bez uczuć bo dobry i ma prace i mnie nie zdradza. W związku muszą być emocje a nie tam jakieś ciepłe kluchy. x to podstawa,musi 'żreć" w związku,taka aura ledwo ciepła,to chyba dla desperatów w każdym wieku,można się zakochać,mi się przydarzyło😍 jak byłam kilka lat młodsza niż autorka:) teraz po latach,upominam młodsze koleżanki,zeby nie pchały się w byle znajomości,bo jednak warto poczekać na to COŚ :D wYJĄTKOWEGO,a one mi wmawiają ,że miłości nie ma,,,tylko układy... no cóż,każdy ma prawo do własnych przekonań,ja tam wierzę w miłość,i czuję się wyjątkowo,bo .."doświadczyłam" TEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
w tej chwili jest trzech mężczyzn, którzy okazują mi spore zainteresowanie, mogłabym bez problemu pogłębić te znajomości, bo wyczuwam, że jest we mnie ten potencjał niestety, kiedy stawiam na szali swoją samotnię i towarzystwo tychże, wygrywa samotność zraszana łzami ciągle mam nadzieję, że zacznę robić coś, co pozwoli mi odnaleźć siebie spokojną i nie nieszczęśliwą, ale słaba ze mnie zawodniczka, na razie nie wychodzi ale cóż, na tym świecie, patrząc z boku, ludzkie emocje nie znaczą nic, nikogo nie obchodzi mój wewnętrzny świat, moje smutki i niespełnienie, sama muszę się z tym zmagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
minęło wiele miesięcy, a ja wróciłam do punktu wyjścia - znowu czuję się wyjątkowo samotna, i to z tego samego powodu. lepiej już byłoby dla mne w ogóle go nie poznać :) ale do sedna - chciałabym zapytać samotne kobiety w średnimm wieku, które z wyboru nie wiążą się z mężczyznami, którzy o nie zabiegają, bo ich serce zostało złamane i nie potrafią tego przeskoczyć no więc, prosze powiedzcie, co Was podnosi na duchu, z czego czerpiecie radość? jak udaje Wam się pogodzić z niespełnieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomyslalas, ze może ci trzej maja prosty plan..j... nie j..., ale się przebiegne.... Faceci, instynktownie potrafia wyczuc swoje szanse u kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się po prostu powoli godze z tym ze widocznie nie jest mi pisane bycie z kims, od zawsze zyli i będą żyć ludzie samotni a ja zasile ich grono, nikogo do miłości nie można zmusić, może gdzieś w zyciu poszłam nie ta drogą co trzeba i teraz wygląda to jak wygląda, no cóż samo zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,życie,, , ,, samo życie'' Ulubiony slogan kolegi Tadeusza, Cos nie tak - życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
jeden z trzech własnie się przed godziną odezwał po 3 miesiącach milczenia po tym, jak go po raz kolejny zignorowałam. Pewnie ten mój zawód miłosny to taka nauczka - dostajesz co dajesz czyli naprawdę życie, w moim przypadku jak ulał pasuje mądrość "w tym największy jest ambaras..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40-latka z rozumkiem 15-latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jak wyżej. .. ja też tu pisalam w tym temacie i pochwale sie że właśnie mieszkam już z tym facetem z ktorym nie ma chemii ani fizyki ani geografii i innych bzdur wymyslonych przez infantylne kobiety, ale jest on dla mnie dobry, szanuje mnie i jest mi z nim zayebiscie, niedawno fajnie bawilismy sie na weselu i planujemy nasz ślub. No a ty 40 latko dalej szukaj tej CHEMII i fascynacji zamiast po prostu normalnego faceta, życzę powodzenia. Może za 10 lat zrozumiesz że ten facet który za tobą latał to byl ten wlasciwy, a ty go nie chcialas bo nie mialas CHEMII ani piorunow ani iskier, tylko wtedy juz bedzie za późno, on sobie znajdzie taką co go pokocha i cudów wymagac nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
dla mnie to męka robić rożne rzeczy, dla kogoś, kogo nie kocham męką też jest spędzanie czasu z kimś, z kim nie ma porozumienia, o barku podniecenia nie wspominając wolę już swoją wolność i lenienie się na kanapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę swoją samotność.. Bycie z kimś, tylko po aby nie być samemu jest po prostu błędem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co kto lubi, każdemu według potrzeb. Ja tam bez chemii, gęsiej skórki i majtek spływających na samą myśl o jego spojrzeniu żyć nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie zgadzam ze chemia w zwiazku musi byc. Bez chemii to jest przyjazc. Warto czekac na wlasciwa osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
czasy są takie, że kobieta przetrwa bez faceta moje koleżanki mężatki czasem komentują, że wyglądam tak dobrze dzięki temu, ze się z chłopem nie użeram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak ci dobrze, to po co tu sie użalasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd wniosek, ze jest mi dobrze? ot sobie dywaguję żeby samą siebie duchowo wesprzeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NYCa Czytam ciebie i jedno mnie intryguje dlaczego nie mozesz z nim być --jest zajęty .to rozumiem że nie mozesz . ale jeśli jest wolny to palisz głupa (sorki za wyrazenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
Pisałam już, że z tego, co wywnioskowałam, on mnie tylko bardzo lubi. Poza tym okazje zawodowe do spotkań się skończyły, a my mieszkamy dość daleko od siebie, nie czułam się na tyle pewna, żeby do niego jeździć, a po czasie okazało się, że chyba tego oczekiwał. Ja nie jestem typem walczącym o miłość, trudno mi wyznać uczucia, a nie tak trudno pogodzić z samotnością, choć podświadomie na pewno czuję totalne marnotrawstwo potencjału, a to przekłada się na moje niezbyt dobre samopoczucie i przewlekły brak szczęścia, do którego przecież jesteśmy stworzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pieprzycie :-) mnie obowiązkowo musi fascynować bo się nie zakocham ,to że ma prace i jest poukładany mogę szanować ale to nie powód do zakochania ,zimne ryby,nie narzekam na realizację pragnień ,i zawsze szukam księcia bo mi wolno:-) mój książe jest boski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o nieeee.doczytałam że chemia nie potrzebna,jakie wy musicie mieć mdłe życie,nie ma nic fascynującego bardziej niż iskry i ogień,idę stąd bo jesteśmy z innych planet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę że można zakochać się w tym wieku, kóórwa przecież to nie możliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 lat ,brak dziec***artner jest ale sądzę ze nie kocham,nie tęsknię za nim, nie pożądam,mieszkamy razem. Od pól roku zastanawiam się czy odejść czy układać sobie z nim życie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w wieku 42-ch lat zakochałam się na zabój i nie zamierzam odpuścić. Drugiej szansy nie będzie jak to w życiu... Wszystkim życzę takiego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Człowiek zakochuje się w każdym wieku a ten co pisze ze zdziwieniem że to nie możliwe to chyba jest bardzo młody albo bardzo głupiutki.Ja dobiegam pięćdziesiątki a od roku jestem zakochana jak nastolatka i ciągle mam motylki w brzuchu i muszę przyznać,że dzięki temu czuję się młodo i bardzo o siebie dbam,co zauważyli już wszyscy bo ciągle się dopytują co mnie tak odmieniło a ja jeszcze nie mogę im powiedzieć,że to miłość,bo to moja wielka tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NYCa
Ale Ci zazdroszczę tych motylków, człowiek staje się wówczas taki jakiś uważniejszy na wszystko wokół. pamięta się z pozoru nic nie znaczące momenty i ma energię do rzeczy, które normalnie robi się jak za karę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×