Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż się załamał.

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem jak mam mu pomóc. W wieku 31 lat dowiedział się, że jest adoptowany i ma brata. Nie chce znać mamy, która go wychowała, która opiekuje się naszym rocznym synkiem, znaczy juz nie. Nie wiem jak mam mu pomóc. Przecież ona go kocha, wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwnie zareagowal. Matka to ta ktora wychowywala i dbala o niego,powinien ja szanowac. Moze minie szok i doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała mieć taką makę co by mnie adoptowała to wiedziałabym ,ze mnie na pewno kocha .Moja rodzona mnie nienawidziła TEN LIST DEDYKUJE TWOJEMU MĘŻOWI Jestem starszym synem swojej mamusi, dziecko z wpadki, od małego byłem traktowany jak nieszczęście. Mamusia wszystko lepiej wiedziała ode mnie, jak mam się zachowywać, jak mówić, jak się ubierać, jak jeść, drobna zmiana jej wskazówek i się zaczynało. Ja miałem wszystko: jak mnie mamusia biła kabelkiem od prodiża to nie mogłem krzyczeć, bo „będzie mnie dotąd lać aż przestane…”, każdy powrót ze szkoły po wywiadówce to obity tyłek i plecy oraz uda, tak równo i systematycznie. Walenie po głowie i kopanie to były pieszczoty. Aha, to że byłem w czołówce klasowej, jeżeli chodzi o wyniki to nie miało znaczenia. Co dalej było: znęcanie się emocjonalne: najgorsze dziecko pod słońcem, nikt takiego głąba jak ja nie miał w domu, tygodniami potrafiła się do mnie nie odzywać, odwracała głowę jak zobaczyła że ja wchodzę do domu, zawsze negatywna reakcja gdy chciałem opowiedzieć o swoich problemach. Jak mnie ostatnio zobaczyła na ulicy to zasłoniła sobie oczy, żeby mnie nie widzieć. Od trzech lat nie utrzymujemy kontaktów. Nawet mam teraz problem, jak wyrazić uczucia i przekazać je dalej. Ale mam super żonę, synów i teściową co mi zastępuje matke i jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez sie dziwie reakcji a jakie to ma znaczenie w tej chwili, to co ze go nie urodzila ale go wychowala i kochala, i teraz bardzo a pewno ja rani swoim zachowaniem, z drugiej strony mysle ze ma focha i mu przejdzie, nowa wiadomosc musi ja przetrawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debil z twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne prowo jakiejś bajkopisarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie chodzi o brata, którego miał a nigdy nie poznał. Kto wie, może i już nie pozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rani. Byłam wczoraj u niej z małym. Cieszyła się, że mogła go zobaczyć. Nie wiem jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż przeżył szok - bo byl okłamywany to raz, dwa - że przez to kłamstwo nie mógł poznać brata. Musi to sobie od nowa ułożyć w głowie. Na twoim miejscu załatwiłabym mu wizytę u psychologa, tzn. umówiła i postawiła przed faktem dokonanym, bo on ma mętlik w głowie i ktoś powinien mu pomóc się z tym uporać. Obca osoba łatwiej do niego dotrze, niz ktoś bliski, bo czasem trudno się tak otworzyć. Ty powinnaś zachowywac się normalnie - dziecko potrzebuj***abci, która go kocha, i niczym tu nie zawiniło. Czas leczy rany, może jak mąż dojdzie do tego, jakie życie mógł miec gdyby nie adopcyjna matka to się z nią pogodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie chce, żeby mały zostawał u jego mamy. Teraz wziął sobie wole i siedzi z nim w domu, kiedy ja jestem w pracy. Wiemy tyle, ze jego brata nigdy nie adoptowali, a rodzice męża nie mogli zaadoptować ich dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×